Komentarze
Chain Chronicle ~Haecceitas no Hikari~
- Takie byłoby dobre!!! : YuukiChan : 27.05.2017 17:58:52
- komentarz : bobik : 6.04.2017 18:16:02
- komentarz : Maxromem : 27.03.2017 23:06:36
- komentarz : Nikodemsky : 26.03.2017 18:43:38
- Nie takie złe, tylko po prostu przewidywalne : Nanami : 26.02.2017 20:50:37
- Koniec : Ted : 25.02.2017 22:56:50
- Re: Spoiler co do twojego spoilera. : Ted : 18.02.2017 12:46:02
- Re: Spoiler co do twojego spoilera. : Maxromem : 18.02.2017 11:13:19
- Spoiler co do twojego spoilera. : Xaven : 18.02.2017 09:38:48
- komentarz : Maxromem : 18.02.2017 00:26:27
Takie byłoby dobre!!!
Serię 12 odc. można było rozwalić na przynajmniej 24… Byłoby mniej chaotycznie na początku. Taka gama bohaterów, tyle możliwości~ Sam Yuri jako jedyny główny bohater byłby świetny. Takich mainów rzadko dostajemy. Opanowany, spokojny a jednak pełen wątpliwości. Ciążące mu brzemię przyjmujący jak normalny człowiek i CO najważniejsze – myślący.
Ale wiecie co najbardziej mnie wkurzyło? Może fabularnie seria nie była pierwszej klasy, w końcu to reklama, ale…
Po .... wprowadzać było typowo shounenowego Naruciaka?!
Z całym szacunkiem do Naruto, ale rzygam tęczą widząc takich bohaterów. W połowie serii po „tym” incydencie serię skończyłam w godzinę. Sam incydent był ciekawy. Rzadko to widzimy i rozumiem, że ten drugi był potrzebny żeby to ogarnąć. Jednak czemu dali typowego shounena…? Seria od razu straciła urok. Trochę podratowały ostatnie sceny, ale to już było za mało żeby wymazać ten niesmak.
Teraz wszyscy razem~ rzygajmy tęczą! Światełko przyjaźni działaj!
RIP anime .__.
Ogólnie to dużo rzeczy mi się podobało. Przede wszystkim walki i cholernie dobre zastosowanie 3D. Serio, chyba nigdzie indziej nie widziałem tak dobrego miksu 2D i 3D. Do tego dochodzi mnóstwo ciekawych (jak i kilka tragicznych) projektów postaci. Schemat od zera do bohatera też jest nieźle przedstawiony, tylko tutaj nasz MC Aram od początku jest kozakiem pod względem umiejętności, tylko z biegiem czasu uczy się jak to jest być bohaterem z krwi i kości.
No, ale… fabuła jest mocno oklepana i przewidywalna, postaci to chodzące schematy, czasami brak jakiegokolwiek suspensu, Główny Zły ma zero motywu, itepede, itepede… jak już mówiłem – typowy przedstawiciel high fantasy.
Cóż, jak na ekranizacje mobilki wyszło naprawdę dobrze, a za świetne walki podniosę ocenę o oczko – 7/10.
Ode mnie 6/10 – niezłe ale nie jest to nic, co mogłoby zapaść w pamięci.
Nie takie złe, tylko po prostu przewidywalne
A tak to była taka standardowa drużyna… czasu nie było zbyt wiele, by w serii przybliżyć każdego z nich – motywy, skąd jest, dlaczego, jak się poznali… więc nic w sumie o nich nie wiemy. Chwila, jak oni w ogóle mieli na imię… uh. Ale byli całkiem sympatyczni, na ile można powiedzieć tak o kimś, kto tylko się pokazuje na ekranie na chwilę. Była i księżniczka z problemem. I wielki troll dla kontrastu. I sztandarowe siły ciemności z mięchem armatnim. I smoki fajne były (okej, to było jedyne co mnie zaskoczyło pozytywnie, ale trochę mało). I tak wyruszyli na misję rozwalenia króla sił ciemności… i protaga uratować po drodze… Jak na serię o śmiertelnej walce też trupów takich ważnych mało, nooooo. Acz dzięki temu oglądało się to po prostu lekko i przyjemnie, ot tak by wypełnić wieczór, bo w sumie ładne to i jakiś irytujących wyjątkowo momentów nie miało.
Koniec
Tak, w filmach jest to samo, co w serii TV. Poza tym też są OP/ED, ale w dłuższej wersji (dwa zakończenia śpiewa nawet Nano i ta wersja podobała mi się bardziej niż „My Liberation”).
Nie, nie ma najmniejszego sensu czekać na TV. Sam dla wygody scaliłem wszystko w MKVToolNix, żeby mieć jeden plik. No, trzy pliczki, bo trzy filmy. W sumie nie wiem, dlaczego Crunchyroll wydawał to w partach.
Za każdym razem gdy już mam stwierdzić, że to jednak tylko dosyć dobrze poprowadzone, ale wciąż jednak sztampowe fantasy, to ta seria czymś mnie zaskakuje. Nie do tego stopnia, żeby być czymś specjalnie wyjątkowym, ale nie da się ukryć, że coś w tym anime jest. Np: kliknij: ukryte można było się domyśleć, że Yuri przejdzie na Ciemną Stronę Mocy, ale że aż zabije jednego ze swoich najwierniejszych kompanów? Zupełnie jakby twórcy doskonale wiedzieli, co i gdzie trzeba wstawić, by uniknąć sztampy, jednocześnie nie wysilali się na tyle, bo to wciąż tylko reklamówka gry mobilnej.
Kurde no, frustrujące to strasznie! Nie mniej po połowie sezonu zdecydowanie polecam.
Odkryj swój świat fantasy.
Seiyuu Yuriego jest wspaniały. Z samego słuchania wypowiedzi MC aż mam uciesz. Dobrze, że części filmu lecą szybciej niż TV, bo bym nie wytrzymał z tym czekaniem.
kliknij: ukryte Coś ten Yuri po przemianie nie wygląda na Yuriego, pewnie jakiś smaczek z gry, że tak wygląda (nie grałem), ale wolałbym gdyby nie zmieniał wzrostu swego ciała (i włosów) tak diametralnie.
A w następnym sezonie emitują Granblue Fantasy, cóż te 2 pierwsze odcinki wypuszczone niedawno mnie zachęciły, bo aż sobie zacząłem grać (dobrze, że jest wersja chrome (PC)) i powiem, że wykonanie w stosunku do gry wyszło świetnie. Tutorial trwał może 10 minut… a zrobili z niego 2 pełnoprawne odcinki. Tak samo opening jest cudowny. Ładna wizualizacja + Bump of Chicken = To nie mogło się nie udać (Kocham ten moment jak biegną :D)
Czekam na więcej (dobrych) ekranizacji tego typu gier.
Podobają mi się natomiast projekty postaci (kiki!).
Niestety nie, ale pierwszy odcinek był całkiem niezły. Pomimo wspomnianego wcześniej zagmatwanego początku, ktokolwiek kto ma jakie‑takie doświadczenie z tworami fantasy od razu się połapie co, gdzie i jak. Oryginalności chyba nie uświadczymy, ale może przynajmniej będzie to solidnie wykonane.