![Yatta.pl](/imglink/ban2465.jpeg)
Komentarze
Zero kara Hajimeru Mahou no Sho
- Zero kara Hajimeru Mahou no Sho : Madaruś : 29.01.2020 00:13:10
- Re: Tylko postacie : Madaruś : 29.01.2020 00:09:40
- 7+/10 : Windir : 8.10.2017 02:12:37
- Tylko postacie : Seval : 28.07.2017 13:26:00
- komentarz : Major : 23.07.2017 15:38:25
- komentarz : Spoko : 29.06.2017 00:53:38
- komentarz : Maxromem : 29.06.2017 00:40:36
- komentarz : Rinsey : 29.06.2017 00:19:41
- komentarz : Maxromem : 28.06.2017 22:42:28
- komentarz : Raikami : 28.06.2017 21:58:13
Zero kara Hajimeru Mahou no Sho
7+/10
Tylko postacie
Tylko jedna sprawa zepsuła mi przyjemność z oglądania. SPOILER! kliknij: ukryte Nie potrafię przejść do porządku dziennego nad łatwością, z jaką drużyna „dobrych” wzbogaciła się o zdegenerowanego paniczyka (jakoś nikt mu nie wypominał więzienia tzw. czarownic) oraz masowego mordercę. Niby Trzynastemu nic nie wybaczono… ale Zero chyba nie miała mu za złe wymordowania całej społeczności, w której się wychowała, a reszta drużyny zaakceptowała to, że na uboczu ale jednak sobie będzie spokojnie żył i wzdychał do „siostrzyczki”.
Można obejrzeć.
Ale to potrafi obrzydzić seans.
Mary Sue
[link]
Pani Zuzia.
1) Strasznie emanuje to aurą „mogę się skopać w każdej chwili”.
2) Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Zero jest taka zbytnio cool. Ot, tak jakby reżyser robił, co mógł, żeby zawsze stawiać ją w jakiejś lepszej sytuacji. Czy może inaczej – technicznie rzecz biorąc wszystko jest OK, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to jest takie jakby… wymuszone?
Pierwszy odcinek
Jedno jest pewne: ta seria będzie wysoko na listach „polecanych Anime z furry/kemono” w obsadzie :P
Ostateczny werdykt jeszcze daleko przed nami, ale potencjal zdecydowanie w tej serii jest.
Po 1 epku
Bohaterowie też wydają się być w porządku – zachowują się w miarę rozsądnie i logicznie. Nawet niejako sposób, w jaki kliknij: ukryte zawarli ze sobą pakt, był naturalnie przedstawiony. A przynajmniej ja nie odczułam tu czegoś w stylu: „ale że po co ona chce go ze sobą ciągnąć i dlaczego on się na to zgadza?!”.
Wizualnie będzie raczej bez szału, raczej wygląda standardowo, co bynajmniej mi nie przeszkadza. Za to jeśli chodzi o muzykę, to zakochałam się w endingu. Rzadko mi się zdarza polubić jakąś piosenkę już od pierwszego odsłuchania, ale ta wyjątkowo mi przypadła do gustu.
Oglądać będę na pewno, zwłaszcza że akurat miałam ochotę na fantasy w takim stylu – nic szczególnie skomplikowanego, żadnej wielkiej akcji, ale po prostu przyjemna, wciągająca historyjka. Kojarzy mi się to też trochę z Hitsugi no Chaika, ale tutaj na razie obyło się bez głupawych żartów, które tam trochę psuły mi seans. Liczę więc, że to będzie taka trochę poprawiona Chaika właśnie.^^