Komentarze
Hina Logi ~from Luck & Logic~
- Na moc posępnego czerepu, słodyczy przybywaj! : Xaven : 15.05.2018 19:22:08
- Odcinek 8 : Koogie : 19.08.2017 11:56:10
- 6 odcienk : Koogie : 29.07.2017 12:43:07
- Po 5 odcinku : Koogie : 24.07.2017 12:57:26
- Re: Drugi odcinek : Koogie : 1.07.2017 19:57:33
- Re: Drugi odcinek : Animelik : 1.07.2017 18:58:38
- Re: Drugi odcinek : Koogie : 1.07.2017 18:22:25
- Re: Drugi odcinek : Animelik : 1.07.2017 17:27:36
- Drugi odcinek : Koogie : 1.07.2017 15:41:09
- Pierwszy odcinek : Koogie : 25.06.2017 14:21:39
Na moc posępnego czerepu, słodyczy przybywaj!
Nie oglądałem „podstawowego” Luck & Logic, a z karciarką tym bardziej nie miałem do czynienia, więc jedyne przez co wiedziałem o istnieniu tego anime to był openning, który jest dość chwytliwy i oryginalnie wykonany. A że bardzo bardzo (tak, ma być dwa razy) lubię wybierać anime, po openingach, które mi wpadły w oko, więc Hina Logi ~from Luck & Logic~ zostało odstrzelone do oglądania i uratowane z odmętów zapomnienia. Jak można zauważyć, po samym openningu zwykle wiadomo czego można się spodziewać, więc byłem gotowy na wysoką dawkę cukru i się nie zawiodłem:
Bardzo miłe w odbiorze anime z gatunku CGDCT. Były słabsze odcinki (wdłg. mnie bodaj 3, 9 i 12) ale ciężko się przed nimi uchronić w animcu bez konkretnej fabuły, więc wybaczam. Bardzo fajne kreacje postaci, chociaż niby chodzące stereotypy to jednak bardzo urocze w swej kreacji. Gdzie się nie pojawi Liones tam zawsze wygląda słodko kliknij: ukryte (nawet z tą soplą lodu z którą ganiała za Ya‑chan).
Jeśli miałbym zdefiniować charakter Liones to zapewne byłoby to „Yey, xD”. Kolejna postać, czyi Nina, aka czarny charakter, gdyż brak w niej słodyczy i dopiero trzeba powoli napełniać cukrem aż się stworzy taka wata cukrowa, chociaż w jej wypadku to bardziej ptasie mleczko z zewnątrz oblane czekoladą, a w środku puszyste. Następna do odstrzału to przewodniczącą klasy = Yayoi, bardzo dobrze stonowana „dostojna panna”, która nie wkurza tą wyniosłością, co bardzo łatwo zrobić w przypadku tego typu charakteru. Życzliwa i miła zachowująca ten blask świecący od jej archetypu. Jest jeszcze Mahiro, czyli taki nieco troll śmieszek. Pełna energii, ciekawska, buduje jakieś tam wihajstry co wybuchają, a jak trzeba to (w)instaluje najnowszą aktualizacje Winodwsa w laptopa, więc pożyteczne dziewczę. No co o Yuuko mogę powiedzieć to „Ara‑ara” no i UWAGA SPOILER! kliknij: ukryte (otwiera oczy w ostatnim odcinku <szok>). Pogłaszcze Liones, ciasteczka zrobi, łaźnie wyszoruje, posiadany rozmiaru biustu: duży, no to już wiadomo, typowa Senpai. Sługusów, nadopiekuńczego Tatusia i reszty obsady nie wymieniam, bo co za dużo to nie zdrowo, ale Belle muszę wymienić, bo przecie to jest ultra urocze stworzonko i takie maskotki jak najbardziej chciałbym widzieć jak najczęściej.
Co do samego anime to również nie czuć było żadnej wrogości kliknij: ukryte (nawet jeśli rakieta leciała na nich czy niedźwiedź gonił), więc kolejny plus, bo w tego typu serii to się ceni.
No i jak Koogie niżej pisał dbają o szczegóły, czyli troska reżyserki o serię jest, więc szacun, ten element uwielbiam najbardziej, bo nie ważne jak schematyczne jest anime, zawsze da się z niego coś wykrzesać, jeśli trochę od serca się włoży, niż na wyłączne odhaczenie się leci.
A no przecie, jeszcze designy! Bardzo ładne, jak się połączą z tym przybyszami/obcymi czy czym tam oni są.
Liones x Rosa saiko (the best).
Moe jest, yuri jest, umiarkowany fanserwis jest, loli są, da się oglądać, więc czego więcej wymagać, jak jest wszystko co ma być.
kliknij: ukryte (Dałem taki tytuł by było nawiązanie do pewnego pana śpiewającego „Heyeayea”, bo tatuś Liones nawet całkiem podobny ヽ༼ຈل͜ຈ༽ノ)
Odcinek 8
Jest to bardzo mały szczegół, lecz informuje nas jako widza po pierwszy o tym że akcje mają realne konsekwencje w tym świecie, a także urealnia szkołę która rozwiązuje te problemy dokładnie tak jak my byśmy to zrobili w naszym świecie.
Reżyseria samej serii także ma sporo małych zagrań wraz ze sprytnym kadrowaniem.
Ach no i bawi mnie to że może się okazać, że dostaniemy od tej serii lepszy motyw uroczych dziewczynek wystawiających sztuke niż mielismy w Hinako Note które teoretycznie było temu poświęcone.
6 odcienk
To jest tak pieruńsko urocze i co najlepsze, nie czuje ani krzty znurzenia bo seria nie jest pusta. Po każdym odcinku jest uśmiech. Dokładnie po to oglądam ten gatunek.
Po 5 odcinku
Najlepszą postacią póki co jest Yayoi czyli bogata przewodnicząca klasy, która posiada dwóch sługusów i jest bardzo nastawiona na bycie najlepszą. Wyjątkowe jest w niej to, że mimo iż jest to archetyp bardzo negatywny, temu show udało się przedstawić go w wyjątkowo pozytywnym świetlne. Owszem jest ona bogata, lecz nie wpływa to na jej zachowanie. Owszem posiada dwie dziewczyny które są non stop o pół kroku za nią, lecz widać że trójka autentycznie się przyjaźni i dba o siebie (nie jest to jednostronna relacja jak to zwykle bywa). Jest ona przewodniczącą i rządzi się, lecz najczęściej wynika to z tego że chce dla innych jak najlepiej. Wtedy kiedy ona udziela reprymendy nie ma nic negatywnego, widać że nawet jak na kogoś nakrzyczy to nikt nie będzie się czuł autentycznie źle. Jest pewna siebie i nienawidzi przegrywać, lecz potrafi zrozumieć i przyjąć swoją porażkę z godnością i oddać to co jest dla niej tak ważne (co pokazał odcinek 5). To jest autentycznie wyjątkowe zobaczyć akurat ten archetyp który jest tak mocno ugruntowany jako „ten zły” w lekkich seriach, zrobiony w sposób tak bardzo pozytywny.
Co do samego show jako rekomendację mogę powiedzieć, że po każdym odcinku mam uśmiech na ustach. Dodatkowo nie czuję by show mnie zalewało lukrem i sytuacjami które mają tylko służyć temu by pokazać jak słodkie są te dziewczynki, tok myślenia bohaterek często jest sensowny i ugruntowany w ich rzeczywistości. Mamy także dwie dorosłe nauczycielki które mają za każdym razem cudowny segment na koniec każdego odcinka gdy piją w pubie narzekając na swoje życie osobiste. I widać tutaj ogromną różnice między dziewczynkami a nauczycielkami, widać i czuć że są to osoby z autorytetem. Sama szkoła też nakłada nacisk na normalne zajęcia, a wszystkie rzeczy związane z ich specjalnymi zdolnościami są organizowane tak by było bezpiecznie. Dzięki temu show może balansować między motywami szkolnymi, a tymi związanymi z magicznymi zdolnościami. Jednakże jest większy nacisk na dobrą zabawę i szkolne życie.
Motywy magiczne są o tyle tutaj ciekawe, że Luck and Logic jako farnczyza jest w sumie tragedią i toksycznym elementem. Jednak nie mogą powiedzieć, że ich pomysł na uniwersum było nudne. Mamy do czynienia z rzeczywistością w której przybysze z innych „wymiarów” mogą przejść do naszego. Rządowi udało się to wszystko ogarnąć i wszystko jest zbiurokratyzowane i kontrolowane. W tym świecie Ci obcy mogą się zjednoczyć z ludźmi o predyspozycjach do tego i dochodzi do ich połączenia w stylu „magical girl”. Inne światy są zdefiniowane z nazwy i każdy ma własny charakter. To wszystko jest naprawdę potencjalnie fajne i uważam że Hina Logi jak nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału fabularnego tutaj, tak daje ciekawą perspektywę gdyż mamy do czynienia z uniwersum w którym był poważny konflikt który został rozwiązany. Bohaterki żyją w czasie pokoju i ich głównym celem jest by kontrolować swoje moce by nie robić szkód, a także po prostu się rozwijać. Jednocześnie istnieje tutaj zagrożenie, bo to połączenie człowieka i obcego wcale nie musi być równe. Obcy mimo swojego pozytywnego nastawienia może przejąć i stracić kontrolę. Trance‑jack.
Powiem tak, jest tu wiele ciepła włożone i widać że Twórcy się starają. To show po każdym odcinku pozostawia mnie z uśmiechem i naprawdę nie wiem co innego mógłbym od niego oczekiwać. Jest solidne i uważam że fani serii o uroczych dziewuszkach powinni jej dać szansę.
Drugi odcinek
W każdym razie zacznijmy drugie odcinek tego show. Yay
kliknij: ukryte
Jest jedna duża przeszkoda jeżeli chodzi o mnie i tą serie. Głos głównej bohaterki naprawdę brzmi tragicznie. Nie dość że czuje jakby nie był dopasowany to cała jej skala dźwięków jakie z siebie wydaje mam wrażenie że została stworzona dla innego rodzaju uszu… na pewno nie ludzkich.
Właśnie leci opening i muszę stwierdzić, że bardzo podoba mi się, że w dużej mierze jest zrobiony on animacją poklatkową. Jest w tym niesamowicie dużo uroku. Obejrzę sobie go jeszcze raz… Naprawdę lubię takie małe tricki. Miło wiedzieć, że chce im się zrobić coś innego.
Ciasteczka, herbatka i relaks w ogrodzie. Nasze postacie topią się w morzu spokoju i mówią jak bardzo są szczęśliwe, że nic się nie dzieje i osoby które wcześniej musiały pracować militarnie mogą się poduczyć na spokojnie. Powiem, że jest to ciekawy koncept ogólnie… specjalne moce wcześniej używane w obronie w czasie pokoju. Relacje między postaciami także są cudownie kolorowe. Rządząca się, zazdrosna pani przewodnicząca nawet mnie rozbawiła. Kolorowo i miło. A te wstawki w przejściach dodają kolejną tone uroku do tego wszystkiego.
Walka treningowa. Podobało mi się jak w czasie transformacji przewodniczącej klasy, miała ona wzrok i ruch przez chwile wyraźnie nie jej własny. Sama walka jednak niezbyt wybitna była.
Haha… ludzie którzy mają 24 lata są starzy… Haha… ha… uhhhhh…
Główna bohaterka wreszcie spotkała się ze swoją Personą. I tutaj jedna rzecz mnie trafiła. Ona zawiązała ten kontrakt jak miała dwa lata, kiedy płakała itd. I to o płaczu mnie uderzyło… chwila… ... ... Tak, dokładnie tak jak sądziłem. Transformacja głównej bohaterki w pierwszym odcinku była spowodowana przez stres i pierwsze słowa Rosy były „czemu płaczesz”. Ja wiem że mały szczegół, ale lubię jak takie rzeczy są konsekwentne. Podobnie jak w czasie transformacji po stronie bohaterki jest jej zamek, a miejsce zapewne to samo kiedy zawiązały kontrakt.
Fabuła tej serii jest nadal dla mnie ogromną zagadką. Była ta irytująca rozmowa Niny z jej dowodzącą, która była tak… bleeeeeh. Ciekawe gdzie to pójdzie
Dobra, fanservice jest lekki w tej serii.
Ale ta seria jest relaksująca. Postacie przebrały się w codzienne ubrania i sobie chodzą po lesie. Piknik oczywiście tez musi być. Okruszkowo
Ending jest wypełniony wizualnymi gagami, na początku było trochę fanservicu, ale jeszcze toną uroku. Ta seria nie jest słodka, ta seria jest urocza. Jest różnica.
Końcówka w izakayi jest po prostu genialna. Szczególnie zkwintowane miną maskotki. Urocze
I znowu mam banana na ustach. No jak łatwo to przychodzi po prostu. Ta seria ma coś w sobie co mnie do niej przyciąga. Wizualnie te gagi, miny, przejścia po prostu nie mogę się do tego nie uśmiechać. Jest trochę fanserwisu, ale nie jest on irytujący. Postaci bardzo się wyróżniają, jest ich sporo nawet jak na okruszkową serie. Fabularnie nadal zagadka i były drobne zgrzyty… lecz póki co to jest bardzo przyjemna seria. ^^
Pierwszy odcinek
Osobiście nie pamiętam nic z oryginalnego Luck and Logic, ale już po pierwszym odcinku jestem w stanie powiedzieć, że wiedzieć o tej serii nic nie trzeba. Anime tłumaczy i robi to całkiem nieźle.
Sam odcinek zostawił mnie z bananem na ustach, co oznacza że seans uważam za bardzo udany.
Na zalety serii wychodzą:
- spora ilość delikatnych gagów wizualnych. Poczynając od niesamowicie ekspresyjnych reakcjach, poprzez przeurocze obrazki w przejściach, a kończąc na takich rzeczach jak np. przy scenie na moście muzyka którą widz myślał że jest w tle naprawdę grała w świecie.
- reakcje postaci dopasowane do charakterów. Szczególnie można to zobaczyć w scenie eksplozji w klasie czy w łaźni. Sposób w jaki Nina się myła czy to jak przewodnicząca klasy, mimo że każdy wiedział co się stanie bardziej była zainteresowana ganieniem koleżanki niż chowaniem się. To jest fajne.
- Przewodnicząca klasy która jest zaskakująco fajną postacią, mimo że spodziewałem się po niej że będzie robiła za pseudo ciemny charakter.
- Uniwersum Luck and Logic w sumie daje ciekawe możliwości. Z obcymi którzy się komunikują z dziewczynami.
- Maskotka która jest autentycznie przeurocza i słodka, a nie irytująca.
- Stonowany fanserwis. Jest łaźnia, ale kamera nigdy nie robi za oko perwersa. Ogólnie jakoś tak ładnie to leży.
- jak zawsze w tego typu seriach ładne transformacje. Tym razem z motywem dwóch obcych światów.
Do wad zaliczam:
- głos głównej bohaterki
- wizualnie jest troszkę nierówno. Samo show jest bardzo ładne, lecz poniektóre elementy wyglądają trochę na niedopracowane. Widać że jest to drugie show w sezonie tego studia i zapewne to się odbije na animacji tego projektu.
Ostatecznie po pierwszym odcinku:
Póki co to show celuje po fanów magicznych dziewczynek i serii cute girls doing cute things. Jest bardzo radosne i kolorowe, lecz jednocześnie ma zaplecze fabularne i twórcy wydają się dbać o szczegóły. Żadnej czerwonej lampki to show nie zapaliło, a też parę razy mnie pozytywnie zaskoczyło.
Nie jestem jednak po pierwszym odcinku wróżyć wiele, ponieważ nie do końca wiem gdzie to show pójdzie. W okół czego zbudujemy fabułe, relacji pomiędzy obcymi a dziewczynami, sytuacje z ojcem głównej bohaterki czy w ogóle konflikt bardziej militarny?
Póki co jako fan obu gatunków, jestem zadowolony z seansu i polecam sobie spróbować jak kogoś ten motyw interesuje.