Komentarze
Koi to Uso
- Re: Nisaka-kun, Nisaka-kun, Nisaka-kun <3 : Szymecz : 28.10.2018 00:33:23
- Re: Nisaka-kun, Nisaka-kun, Nisaka-kun <3 : Szymecz : 28.10.2018 00:32:06
- Koi to Uso cz.2 : Tenessy : 26.02.2018 06:14:34
- Koi to Uso : Tenessy : 26.02.2018 04:43:19
- komentarz : San-san : 2.02.2018 21:51:47
- Zmarnowany potencjał pretenenta na serie roku : Nuito : 24.11.2017 18:10:10
- Re: ???? : Slova : 2.11.2017 18:25:50
- ???? : qwerty : 2.11.2017 17:00:53
- komentarz : Maxromem : 31.10.2017 20:48:49
- komentarz : Slova : 31.10.2017 18:58:17
Koi to Uso cz.2
Koi to Uso
Pod koniec trudno mi nawet było oglądać to anime, z powodu głównego bohatera, jego niezdecydowania, tym jaki był ciapowaty i nawet głosu, który był ultra mega irytujący. Po prost nie mogłam na niego patrzeć. Ririna też mnie już powoli zaczęła denerwować i nawet Takasaki, za którą stałam murem… A finał tego tytułu, to już w ogóle inny poziom xD kliknij: ukryte Żyjmy w trójkącie już zawsze i niczego ostatecznie nie wyjaśnijmy. Spoko.
Jedynie Nisaki mi żal. Ciekawe jak sobie system radzi z przypisanymi partnerami, jeśli ktoś jest, no nie wiem… Np. kliknij: ukryte gejem? Jego wątek akurat fajnie poddał próbie słuszność całych tych notyfikacji.
Masakra totalna. Jak czytałam zapowiedź, to myślałam, że to będzie coś mniej płytkiego, naiwnego i dziecinnego. Skrycie liczyłam na coś poważniejszego, a nie na sceny, gdzie dwie 16‑nastoletnie osoby boją się dotknąć swojej ręki.
Ech. Czemu mnie to spotyka? T_T
Zmarnowany potencjał pretenenta na serie roku
Bohater jak zawsze w takich animu typowa ciapa.
Romans dobry, aczkolwiek liczyłem na jakiś bunt wobec tego systemu w wykonaniu bohatera. A to taka ciapa, że wszystko mu jedno.
Dalej nic nie przebija Koe no Katachi w tym roku
????
Przecież Yuukari i Misaki byli w jednej klasie, więc nie jest ona od niego starsza.
Po ostatnim odcinku Koi to Uso
Ich miłość to kłamstwa ^.^
Ogólnie to anime wygląda jakoś tak:
kliknij: ukryte
Misaki: Ohh, Ririna, jesteś jego przypisana żoną, mam nadzieję, się wam ułoży!
(Chociaż kocham Ciebie Yukari!)
Ririna: Ohh, Misaki, jesteś taka piękna, Yukari naprawdę będzie szczęśliwy z tobą!
(Chociaż kocham Ciebie Yukari!)
Rząd: Kochaj Ririnę!
Nisaka: Neji weź się w garść. (Chłodna poza)
Yukari: Umm, Misaki, Ririna, ale ja, umm, ano, eto… kocham was obie!
Koniec historii. No i tutaj jest problem, bo takie rozwiązanie historii jest zwyczajnie słabe i nudne.
Mam nadzieję, że nie będzie drugiego sezonu, raczej szkoda czasu, na to kółko wzajemnej adoracji, bo po kolejnych 12 odcinkach, skończyli by w tym samym miejscu.
Nisaka-kun, Nisaka-kun, Nisaka-kun <3
Dziewczynki – będę oryginalna i powiem, że obie – były równie urocze. Dawno nie widziałam tak ślicznych z wyglądu i uroczych z charakterów dziewczynek w shojo! Za to głównego bohatera bym wywaliła przez okno XD Prawie bym się zgodziła z tym, co mawiał, że ani nie jest ciekawy, ani nie jest specjalnie piękny, ani specjalnie brzydki. Prawie, bo niestety, Nejima‑kun, muszę cię zmartwić – jesteś bardzo brzydki i bardzo nudny i do tego bezpłciowy. Do teraz się zastanawiam, co cała trójka z Nisaką na czele widziała w takim bezpłciowcu?! xD
Trochę było nudno, trochę słodko, czasem było trochę zażenowania, ale jednak nie na tyle, żeby się chować ze wstydu pod łóżko XD Ubawiłam się całkiem nieźle, a na widok Nisaki w stroju Julli już byłam przepadnięta na amen. Co ja się przy jego oczkach napiszczałam <3 Z bajki jak dla mnie wyszedł lepszy yaoiec od prawdziwych yaoiców, mimo że gej był jeden i ani z szafy nie wyszedł. Tak uroczego i pięknego stworzenia to nie widziałam w animu dawno <3 Dajcie mi drugą serię – chcę zobaczyć, jak to kochane dziecko znajduje kogoś odpowiedniego dla siebie, seme albo uke, byle nie tego kretyna, zwącego się głównym bohaterem XD
Chociaż to szojka, to chyba nie mam co na to liczyć. W którymś momencie nawet pomyślałam, że Nisaka mógłby być z Liliną (bo jest tą lepszą dziewczynką), a głównemu pozostałaby Takasaki, ale pod koniec wyszedł taki misz‑masz uczuciowy, że ja serio już nie wiem, kogo ten główny idiota powinien wybrać. No nie wiem. Niech se bierze którąkolwiek, nawet obie, byle tylko Nisaka poszedł po rozum do głowy i znalazł sobie cudnego faceta. Najlepiej seme! Ejmen <3
Ale uważam, że seria nie była czasem straconym. Podobali mi się pozostali bohaterowie Nisaka, Ririna i Misaki. Uważam, że byli realistyczni i mieli podstawy aby zachowwywa się tak a nie inaczej, a przy tym zwłaszcza Ririna robiła dobre wrażenie dziewczyny szczerej i inteligentnej. Bardzo podobało mi się, że zminimalizowali sceny tsundere a bohaterowie byli niekłótliwi i starali się jakoś ogarnąć problem.
Z drugiej strony mimo wszystko nie mogę w 100 procentach potępić głównego bohatera. Yukari wciąż jest tylko licealistą. Nie ma żądnych doświadczeń i także wcale się nie dziwię jego postępowaniu. Bo czyż było nielogiczne? Podobało mi się, że otwarcie przyznawał się do swojego zauroczenia Misaki. kliknij: ukryte A nie dziwiło, że w końcu zakochał się i w przypisanej żonie.. To że nie umiał w rezultacie wybrnąć z tego jest frustrujące, ale nie irracjonalne.
Łatwo jest oceniać bohatera nie będąc samemu zaangażowanym. Ale jeśli wyobrazić sobie inne zakończenie, czy rzutowałoby to na całą serię? Moim zdaniem Koi to Uso można znacznie lepiej ocenić niż np. Kuzu no Honkai nie nudziłam się, lubiłam bohaterów i czekałam na następny odcinek.
Oczywiście to po prostu romans, nie spodziewajmy się niesamowitego dzieła na miarę tragedii szekspirowskiej.
dla mnie 7/10 (najwięcej ile można moim zdaniem wlepić romansowi).
kliknij: ukryte „Nie wyobrażam sobie życia bez Ririny! Ani bez Takasaki‑san! Wiem, że to samolubne, ale chcę widywać je obie!”
No pewnie, że samolubne, i to jak jasna cholera, wypierdku ty jeden! Idź, weź zgnij najpierw w gnojówce, a potem spłoń w piekle!
W sumie nie wiem nawet, czy nie gorsze jest to, że dziewczyny najwyraźniej nie mają nic przeciwko. Nie ma to jak stały trójkącik, życie jak w Madrycie! Co za banał. Najzwyczajniejszy mokry sen osobników płci męskiej utożsamiających się z BTJT…
A samo anime po 12 odcinkach kończy się (czy też raczej: urywa) praktycznie w tym samym miejscu, w którym się zaczęło. Po seansie naszła mnie myśl, że chciałabym odzyskać czas, który na niego straciłam.
W pewnym sensie nawet przypomina Nisekoi, choć tamten mimo braku ambicji wydaje się być o klasę wyżej(i nie mówię tylko o stylu kreski).
kozak! :D. A tak z odcinka na odcinek zaczyna nam się robić jakaś lokomotywa emocjonalna, która przypomina pińcet twarzy Greja. Tylko czekać na dorzucenie zabawek sado‑maso i mamy komplet.
ep 3
Zastanawia mnie również jakim cudem nie określa się tego gatunkiem shoujo, faktycznie głównym protagonistą jest chłopak ale cała reszta, włącznie z charakterem postaci wskazuje właśnie na to, że z jakiegoś powodu jest to chyba trochę bardziej przeznaczone dla dziewczyn.
Swoją drogą restauracje z nazwami tego typu: [link]
- kojarzą się raczej negatywnie :> Wiem, że nazwy trzeba zmienić ale czasami mogliby się dwa razy zastanowić.
W Anime dostajemy świat przynajmniej na wstępie oparty o eugenikę pozytywną – czyli dobieramy pary (w oparciu o ich DNA) tak aby uzyskać jak najlepsze efekty i przyrost inteligencji u następnych pokoleń. Oczywiście nie wiemy co z osobami niepełnosprawnymi w takiej sytuacji, może się dowiemy, ale nie sądzę aby zdecydowano się na wstępowanie na tak śliski grunt.
Biorąc pod uwagę, że Japończykom grozi całkowita katastrofa demograficzna (spadek o 1/3 populacji do 2060 roku), to rozważanie „ co by było, gdyby” w tej produkcji wydaje mi się jak najbardziej na miejscu. Należy też brać pod uwagę ich mentalność, która jest dużo bardziej zdyscyplinowana i propaństwowa niż u nas. Nie twierdzę, że przyjęte założenie (polityka obowiązkowego wiązania się z wybraną przez państwo osobą) jest możliwe do faktycznej realizacji, tylko że w ich rzeczywistości nie jest to tak absurdalne jak w naszej.
Krytyka tego, że za efekt całej tej polityki mamy „tylko” rodzinę 2+2 jest moim zdaniem bezpodstawna. Bo tutaj de facto mamy wybór między parą z dwójką dzieci a dwójką singli bez dzieci (czyli to co gnębi Japonię najbardziej obecnie – 13 mln Japończyków z 78 mln w wieku produkcyjnym w ogóle się nie wiąże w pary. 40% kobiet w wieku 25‑39 lat to singielki). Zresztą w Anime mamy mowę o stabilizacji populacji i to po 40 latach działania systemu, a nie o jakimś gigantycznym baby boom.
Z ciekawości mam zamiar oglądać dalej serię – pomimo, jak to słusznie zauważono – dość koszmarnego rysowania oczu.
Strasznie nie podobają mi się projekty postaci. Wyglądają jak sprzed 10 lat. Do tego te wielkie oczy, sprawiające wrażenie, że wszyscy wyglądają na szurniętych.
Nie, raczej nic dobrego z tego nie wyjdzie.
A co do reszty serii, to seiyuu tej z wielkimi… oczami totalnie nie pasuje do postaci, a twórcy chyba nie potrafią się namyślić, czy chcą iść w typowe dla 'hińskich bajek' elementy (wielkie… oczy), czy chcą przełamać jakiś schemat (dokładnie przerysowana ekspresja emocji). Serio, w scenie, gdzie ten cały Neji wspominał jaki to uśmiech jego wybranki nie był piękny i że go nigdy nie zapomni, aż cofnąłem materiał o kilka sekund, bo myślałem, że może mrugnąłem i coś mnie ominęło – nope. Jej twarz wyglądał +/- w ten sposób – [link] . Ogółem czuję, że będzie to droga przez mękę, ale przeboleję – chociażby żeby się przekonać, czy bohaterowie obronią tę serię przed idiotycznym pomysłem na fabułę, czy będą kropką nad i, która definitywnie przekreśli u mnie szanse na dobrą ocenę.