x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Kto pisał tę historię fatalny scenariusz, fatalne postacie i do tego fatalny art który dopycha mnie, zrozumiał bym jak jeszcze rysowany był by odręcznie ale w 90% jak nie wyżej to komputerowa
grafika 3D(nieschludnie wykonaną), nawet twórcy nie mają do tej swojej sztuki szacunku.
Postacie mdłe ich przemówienia z tą historią jest bez sensu równie dobrze mogli zrobić serię niemą. Są też plusy jedna z postaci(z odc.10 bo nie znam imienia) jest podobna do Stana Lee,
dużo jest tu zaczerpnięte z XMan‑a i najważniejsze i jasny punkt serii to muzyka ambience, opening(podobny stylem do XMen‑a
z lat 90‑tych) i ending dla którego warto było to oglądać do końca. Ogólnie seria jest strasznie słaba nie polecam nawet desperatom super bohaterów. 2/10.
W sumie nie wiem co to miało niby być. O ile zapowiedzi przygotowały mnie przynajmniej na, hmm, osobliwą warstwę graficzną serii, yo po obejrzeniu tego na 'żywo' stwierdzam iż wygląda to jeszcze gorzej. Nie chce kogoś urazić, ale wygląda to jak te domowej roboty animacje na youtube robione we flashu. Ale pomijając grafę, tandetną, biedną i powolną animacje, to nawet cieżko powiedzieć żeby fabularnie to coś przypominało. Wyglądało to wręcz surrealistycznie… jedynie muzyka wydaje się spoko.
Aż dziw bierze, że Stan Lee synguje to swoim nazwiskiem…
nudna, nuda nudą pchane
grafika 3D(nieschludnie wykonaną), nawet twórcy nie mają do tej swojej sztuki szacunku.
Postacie mdłe ich przemówienia z tą historią jest bez sensu równie dobrze mogli zrobić serię niemą. Są też plusy jedna z postaci(z odc.10 bo nie znam imienia) jest podobna do Stana Lee,
dużo jest tu zaczerpnięte z XMan‑a i najważniejsze i jasny punkt serii to muzyka ambience, opening(podobny stylem do XMen‑a
z lat 90‑tych) i ending dla którego warto było to oglądać do końca. Ogólnie seria jest strasznie słaba nie polecam nawet desperatom super bohaterów. 2/10.
Aż dziw bierze, że Stan Lee synguje to swoim nazwiskiem…