Komentarze
Angel Sanctuary
- Podobało mi się : Yuki Asakawa : 19.11.2014 17:16:39
- komentarz : Lenneth : 26.06.2014 19:15:02
- komentarz : badziewie : 26.06.2014 17:39:13
- komentarz : sadisticxsmile : 29.03.2013 18:34:00
- komentarz : Lenneth : 11.01.2013 21:16:27
- komentarz : Subaru : 5.12.2011 11:44:51
- komentarz : psiochaa : 11.11.2011 18:20:06
- komentarz : miko_kikyou : 1.10.2011 19:04:58
- komentarz : NanaOsaki : 29.08.2011 12:46:00
- Rozczarowanie : Lucrecia : 18.08.2011 23:34:24
Podobało mi się
A jak ktoś mangę czytał to wie, że anime jest… niczym, w porównaniu do tej niezapomnianej mangi.
Uproszczone, urwane, nijak nie oddające klimatu mangi.
Reklamówka wersji papierowej, bijącej te trzy odcinki na głowę pod każdym względem.
Dziwne i zagmatwane anime, tylko tyle co kreska nawet mi się podobała.
Rozczarowanie
Obejrzałam to z 10 lat temu, kiedy miałam kompletnego fioła na punkcie mangi i byłam gdzieś w jej połowie. Rozczarowałam się. Grafika nie powalała tak, jak ta z mangi. Zabrakło czasu antenowego na porządne oddanie wielu niuansów postaci/fabuły, plus oczywiście nie pociągnięto tego wszystkiego dalej. Jedyne, co wyszło całkiem nieźle, to romans Sary i Setsuny, przynajmniej ta jego część, która jeszcze rozgrywa się w Japonii (bo reszty oczywiście nie pokazano).
Jedyne prawdziwe plusy tego OAV, jakie przychodzą mi do głowy, to a) możliwość zobaczenia swoich ulubionych bohaterów przez kilka minut w wersji animowanej (choć jak się zastanowię, to niektóre kadry w mandze z Rozielem biją na głowę to, co oferuje anime), b) możliwość posłuchania sobie, jak fajnie brzmią ich głosy.
anime nie porywa
Za to poprzednie komentarze zachęciły mnie do sięgnięcia po mangę :) i przekonania się, jak to wszystko wypada w wersji papierowej.
Takie sobie
Buu
Manga
Nie znasz tej serii? Spróbuj z anime może Cie zaciekawi i weżmiesz się za wersje paperową. Odradzam zaś wszystkim tym którzy czytali mangę.
Mało!
Niewykorzystany potencjał
ale skoro już się pastwimy :) dno, muł i jeszcze z tona błota – tylko tak mogę to określić. nie wiadomo z tego kompletnie NIC, kto z kim, po co, na co i dlaczego, wiadomo tylko że Sara Setsunę i Setsuna Sarę…dodam, że motyw ich kazirodztwa w mandze nie raził tak bardzo (przynajmniej mnie), bo był przywalony masą innych wydarzeń, postaci, wątków i związków (opierających się głównie na tym, że wszyscy chcą Alexiel, ale dobra) . tutaj mamy…nie nazwałabym tego maratonem, to jest jak sprint na 100 metrów – jest szaleńcza gonitwa przez kolejne lokacje, sporo wybuchów, dużo rzucania się na szyję ale tak ogólnie to o co chodzi? wydaje mi się że większość osób, które nie czytały mangi, nie załapią w ogóle, bo brak większości istotnych informacji, które mogłyby to umożliwić…szkoda, naprawdę szkoda…przydałoby się porządne, ok 50‑odcinkowe anime, żeby uczciwie streścić to, za co fani pokochali mangę.
Obiektywnie albo i nie...
Dość, że chyba nigdy w życiu nie byłam tak rozczarowana i mogę śmiało powiedzieć, że to najgorsze anime jakie zdażyło mi się obejrzeć – wliczając w to Ichigeki Sacchuu HoiHoi‑san. Gdzie ta cudna, miękka kreska, która przyciągnęła mnie do mangi? Gdzie nieuchwytny czar, gdzie sentencje, które tyle razy zmuszały mnie do wielogodzinnych rozmyślań, gdzie niepowtarzalny wachlarz bohaterów…? Nie ma! Nie ma nawet spójnej historii, każda minuta jest przeładowana informacjami i nowymi, pourywanymi wątkami. Zastanawiam się, czy osoby, które nigdy nie miały mangi w ręku chociaż ZROZUMIAŁY o co chodziło w fabule.
Nie wiem jak można w ogóle twierdzić, że ten TWÓR jest dobry! W zasadzie jedyny wątek, który w anime został wiernie oddany, to miłość Sary i Setsuny – czyli to, co najmniej podobało mi się w mandze.
kliknij: ukryte Szczególnie nie mogę twórcom wybaczyć tego, co zrobili z Kato, jednym z moich ulubionych bohaterów. Żeby tak zepsuć postać…?!
Słowem – jeśli kochacie lub chociaż lubicie mangę Angel Sanctuary i chcieliście sprawdzić, czy anime będzie równie dobre… zawiedziecie się. Jedyne słowo, jakie przychodzi mi teraz do głowy na określenie tej serii to „żałosna”
Tandeta
no dobra...
Tenshi Kinryoku
Sam chciałbym, aby powstała seria TV, która dobrze odzwierciedlałaby mangowy oryginał.
Grafika stała na dość dobrym poziomie, muzyka była również w sam raz.
Głosy seiyuu pasowały do dobranych im postaci i ich grę oceniam pozytywnie. Zwłaszcza, że w obsadzie jest jeden z moich ulubionych głosów, Takehito Koyasu.
Całość oceniam na 3,5 gwiazdki.
Dobre.