Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Koi wa Ameagari no You ni

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Zomomo 26.09.2020 10:34
    Po 12 odcinkach
    „Koi wa Ameagari no You ni” to jedna z tych serii, przy których reguła 3 pierwszych odcinków zawodzi. Ponieważ mamy tu dwa prawie równoważne wątki fabularne, z których jeden dodatkowo jest kontrowersyjny, to samo wprowadzenie zajmuje nieco więcej odcinków niż zwykle, szczególnie cierpi na tym postać Kondō, którego zachowanie może być początkowo dla wielu widzów irytujące. W odniesieniu do 3 pierwszych odcinków, gatunki jakimi określono to anime: „Okruchy życia, Romans”, mogą być nieco mylące i sugerować dużo większy ciężar fabularny niż istotnie jest. W praktyce, serial okazuje się być bardzo lekki w odbiorze, co w połączeniu z kontrowersyjnym tematem (prawie 30 lat różnicy w wieku głównych bohaterów i dość wyraźny, jak mówią psycholodzy „nieprzepracowany” kompleks Elektry bohaterki) może rozczarować widzów oczekujących bardziej dramatycznego rozwoju fabuły, a był na to potencjał, szczególnie boli kompletnie niewykorzystana postać matki Tachibany. Twórcy nieustannie łagodzą kontrowersyjność akcentami humorystycznymi i o ile humor sytuacyjny jest w porządku (jako fan komedii nie mogę narzekać), to już humor „graficzny” (spiralki zamiast oczu, strumienie łez, gadzi język) pasował tu jak pięść do nosa i raził nawet mnie. Na szczęście takich wstawek nie ma dużo, ale ich obecność w serialu tego typu, to jednak porażka. Ostatecznie otrzymaliśmy anime, które mogło być świetnym dramatem, albo świetną komedią (bo i taki potencjał też tu był), a w efekcie powstało coś pośredniego, twórcom wyraźnie zabrakło odwagi i postawili na bezpieczną opcję. Ja osobiście polecam, fabuła od 4 odcinka wciąga, postacie pierwszo i drugoplanowe są sympatyczne, szczególnie Yoshizawa (Junya Ikeda) i Nishida, niestety, z tego co w recenzji napisała Kysz wynika, że w stosunku do materiału źródłowego, anime ucięto, to się czuje, szczególnie w przypadku postaci drugoplanowych. Dla mnie 7/10, nie czuję po seansie, abym stracił czas, chociaż pozostało wrażenie, że twórcy mieli dobry pomysł, ale na etapie jego wdrożenia nie mogli się ze sobą dogadać :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 14
    Anonimowa 19.03.2020 01:18
    Supcio
    Pierwszy raz muszę napisać w trakcie oglądania.

    Klimatyczna, nastrojowa i bardzo, bardzo realistyczna seria.
    Bohaterka niespotykanie realna we wszystkim.
    A grafika jej koleżanki z klubu lekkoatletycznego… Jedna z najładniejszych żeńskich postaci w anime
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    zrobciu 24.06.2018 13:45
    Świetna seria. Zabrałem się za nią troszkę z przekory – moje pierwsze anime Onegai Teacher, oparte było na podobnym schemacie (młodziak + dojrzała nauczycielka). Jednak obie te serie są na przeciwległych biegunach. Koi wa… mi osobiście, przyomniała o takich szczegółach jak zapach osoby którą się kocha, dotyk i takie pierdołki jak zbieranie drobiazgów z nią związanch… A, że wiekiem, jestem juz prawie na wysokości głównego bohatera po raz kolejny zdałem sobie sprawę, że w tych sprawach (młodzieńczych miłostek, zauroczeń itd) mój czas minął. O ile prez większą część seri najchętniej nakopałbym Masamiemu do d… za to, że nie spławił (proszę się nie obrażać) smarkuli jednym płynnym strzałem – ostatnie epki uświadomiły mi, że całkiem zręcznie to porowadził. Mężczyźni w tym wieku – raczej nie dopuszczają do siebie nawet fantazji, na temat tak młodych dziecząt – 30latka to już duże ryzyko :) Swoją droga tak sobie myślę że to nie była seria o miłości młodej dziewczyny do starszego gościa – to była historia o miłosci do sportu z zauroczeniem gdzieś z boku. I szczerze powiedziawszy uważam że twórcy ją w fantastyczny sposób zamknęli dlaczego?  kliknij: ukryte 
    Tak na zakończenie, gorąco polecam miłosniom nieśpiesznych, sennych i świetni narysowanych okruchów życia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Playboy 30.04.2018 22:59
    Jeśli chodzi o oprawę audiowizualną nie ma się naprawdę do czego przyczepić.

    A fabuła? No nie wiem
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    GLASS 30.03.2018 21:29
    Adaptacja jak najbardziej udana, przyjemnie się oglądało i cieszę się, że zostawili otwarte zakończenie. Manga jest skończona, więc może się doczekamy drugiego sezonu, kto wie?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Impos 30.03.2018 20:17
    Normalnie nie lubię takiej różnicy wieku między bohaterami romansu, ale tutaj jakoś tak się wszystko potoczyło, że ani razu nie czułam dyskomfortu. Poza tym jakoś spodobała mi się główna bohaterka, której nie sprowadzono do roli uosobienia słodyczy.
    Wiem, że zakończenie jest  kliknij: ukryte  (tak, nie znam pierwowzoru, więc nie wiem czy było tam coś więcej)...
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Naija1 30.03.2018 19:28
    Lekki zawód
    Pierwsze odcinki oglądałam z nieukrywaną ciekawością, a te ostatnie już ze znużeniem. Głównie przez główną bohaterkę. Po prostu nie budzi we mnie sympatii, często bywa egoistyczna, wręcz roszczeniowa. Przez taką postawę „romans” między głównymi bohaterami po prostu mi nie grał. Zawiodłam się.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 29.03.2018 23:17
    Zaskakująco dobra seria. Spodziewałem się czegoś mniej jakościowego, a otrzymałem sporą dozę przyjemnych okruchów życia, kilka całkiem dobrych gagów i lżejszy romans. Z czasem nawet przyzwyczaiłem się do menadżera, któremu trzeba poświęcić trochę więcej uwagi.

    No i bardzo ładne zakończenie.  kliknij: ukryte , jak można było się spodziewać ale mnie seria do siebie przekonała i faktycznie mam ochotę sięgnąć po mangę.

    Mocne 7/10, zdecydowanie zasługuje na taką ocenę. Warto obejrzeć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    Baronowa Znaks 14.02.2018 15:52
    Wrażenia po pięciu odcinkach
    Przyjemna i zaskakująca seria, dojrzale podchodząca do tematu. Początkowo przerysowane zachowania bohaterów, gagi z krzykliwym amantem głównej bohaterki, nieco absurdalny opening i nieładna kreska odstraszyły mnie od oglądania, ale nim rozbrzmiały pierwsze nuty endingu, zdążyłam wciągnąć się w opowiadaną historię. Z przyjemnością odpalam kolejne odcinki i nie nudzę się podczas seansu. Anime jest zabawne i nostalgiczne, momentami też przygnębiające, słodko­‑gorzkie. Przyjemna ścieżka dźwiękowa, sympatyczne postacie i refleksje dotyczące młodości składają się na subtelny klimat serii.

    Natomiast za znaczącą wadę uznaję nudne otoczenie protagonistów. Koleżanki Haruhi są idealne bezpłciowe, a osoby pracujące w restauracji – schematyczne, sklejone z paru cech. Odnoszę wrażenie, że nie wnoszą wiele do fabuły poza komediowymi gagami, tzn. nie wpływają praktycznie w ogóle na główną parę albo ich relację. Choćby wielbiciel Haruhi – póki co, jego rola zakończyła się na tym, że  kliknij: ukryte . Trochę za mało, by w sensowny sposób uzasadnić, czemu autorka wprowadziła go w środowisko restauracyjne. Ale może jego rola z czasem nabierze znaczenia.

    Brakuje mi charakternego otoczenia, które bardziej oddałoby różnice między główną parą. Na przykład  kliknij: ukryte 

    Mam nadzieję, że seria utrzyma dotychczasowy poziom. Póki co, elementy komediowe ładnie przeplatają się z tymi poważniejszymi.

    Z jednej strony, wszystko zdaje się być realistyczne (cały proces zbliżania się do siebie dwojga początkowo obcych sobie ludzi), z drugiej – jakoś nie do końca wierzę w postać menadżera… Samotny facet w wieku 45 lat, sympatyczny i niedojrzały, chłopięcy, a jednocześnie trzymający zdrowy dystans i nie chcący wykorzystać młodej pięknej dziewczyny, która tak się do niego klei i jest nim ogromnie zafascynowana? Toż to rzadkość :)

    Przez cały dotychczasowy seans chodziła mi po głowie uporczywa myśl: co z ojcem Haruhi?  kliknij: ukryte 

    Czemu dojrzała ponad wiek (sprawia takie wrażenie) licealistka nie rozważa konsekwencji takiego związku? Czy jeśli będą razem, to odbiorca powinien uznać to za happy end? Miłość miłością, ale rozsądek przede wszystkim! Sytuacja Tauchiego i to, w co może wplątać się dziewczyna w tak młodym wieku nie prezentuje się korzystnie dla niej…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Saarverok 25.01.2018 22:56
    3 ep
    Dobra, chyba jednak nie dropnę. Anime mnie do siebie przekonało wszystkimi możliwymi aspektami. Grafika nietypowa, ale staranna, ujęcia trochę statyczne, ale SoL na tym w zasadzie polega, motyw kontuzji głównej bohaterki rozegrany bez dramy, ale jednak mnie ruszył, a wisienką na torcie jest wysumblimowany humor – bez powtarzających się gagów, nieporozumień etc. Podejrzewam, że ostatecznie obróci się to wszystko na różnicach pokoleniowych, ale póki co treść podaje się widzowi w nienachalny sposób, a co za tym idzie, ogląda się naprawdę przyjemnie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 20.01.2018 23:58
    2 ep
    Tachibana szybko wypaliła ze swoim  kliknij: ukryte  – spodziewałem się, że gdzieś dopiero pod koniec, jeśli w ogóle. Reakcja oczywiście przewidywalna ale cieszy mnie, że pojawiają się też konkretniejsze sceny, a nie tylko wzdychania. Wzrosły moje oczekiwania względem tej serii.

    Dżizas jak ja żałuję, że nie poczekałem na ending już po pierwszym odcinku; utwór naprawdę pierwsza klasa, coś pięknego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Saarverok 17.01.2018 21:20
    Mnie bawią takie romansiki. Oczywiście klasycznie podryw nietypowy,  kliknij: ukryte , mordercze spojrzenia czy  kliknij: ukryte . I slenderowa główna bohaterka, aż się prosi, żeby gdzieś pod koniec okazała się yandere i wypatroszyła załogę kawiarenki tępym tasakiem rzeźnickim :D Taka mała fantazja, ojjjj, tak.

    Fanem raczej nie będę, z reguły na sezon staram się targnąć jak najwięcej wychodzących produkcji, po czym z braku czasu ograniczam się do 4­‑5. I istnieje spora szansa, że to nie będzie jedna z tych produkcji. No nic, jestem ciekaw po kolejnym odcinku, bo tu została nam mocno nakreślona scena i rzut na poszczególne postacie. Pozostaje pytanie, co na tej scenie się będzie działo, a tego dowiem się za jakiś tydzień :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Easnadh 12.01.2018 21:30
    Niekoniecznie tego oczekiwałam
    Przez niezwykle klimatyczną piosenkę Aimer w trailerach spodziewałam się czegoś bardziej… melancholijnego? Czegoś, co miałoby w sobie magię podobną np. do tej w „Kotonoha no Niwa”.

    A tymczasem… Główna bohaterka zła nie jest – ma potencjał, ale zniechęciła mnie do siebie tym fochem i gniewem na wieść o tym, że manager ma dzieciaka (ergo jest żonaty) – no kurde, miał trwać w celibacie i stanie kawalerskim aż do spotkania z nią czy jak ona to sobie wyobrażała? Sam manager zaś to ciapcia (a liczyłam na kogoś w typie panów z „Ristorante Paradiso”). Okej, mężczyźni w średnim wieku, który okazjonalnie są trochę ciapciowaci, są uroczy, ale akurat ta jednostka na danym etapie anime jest kreowana na za dużą ciapcię. Zgadzam się z babiszczem o żabich ustach: pewnie dlatego żona go zostawiła.

    Mam nadzieję, że to tylko takie wrażenie, kiedy ledwo co poznałam postaci – na razie jeszcze daję anime szansę, bo tematyka mi się podoba, a bohaterowie może mnie do siebie przekonają.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 12.01.2018 20:44
    Po 1 epku
    O matko, z tego zdecydowanie coś będzie! Po pierwsze – seria ma klimat typowy raczej dla starszych tytułów. Widać to zwłaszcza po gagach i zachowaniu postaci. A jak się do tego doda śliczną grafikę, to wiadomo, że źle nie będzie.

    Poza tym widać tutaj zupełnie inne podejście do kwestii ewentualnego romansu, zdecydowanie bardziej dojrzałe, niż zazwyczaj. Bo w końcu niby tematyka na pierwszy rzut oka wydaje się naciągana (nastolatka zakochana w starszym mężczyźnie), ale przecież to nie jest nierealne. Widać też, że Akira ma znacznie dojrzalsze podejście niż jej rówieśnice, choć wciąż to tylko nastolatka. I to również jasno pokazano!

    Inna sprawa, że tu wcale nie musi być żadnego romansu – jeśli skończy bez niego, to jak najbardziej będzie udany tytuł, z rodzaju tych po prostu o dojrzewaniu. Zatem możliwości na rozwój mają dużo, a co jedna to ciekawsza.

    Menadżer to taki typowy pocieszny facet. Jakoś sobie w życiu radzi, ale nie wyróżnia się zanadto w niczym. W ogóle to nie mogli mu lepiej dobrać seiyuu – cały czas jak go słyszę, to mi się Mutta przypomina, co też idealnie pasuje do jego charakteru. Nie jest może tak zakręcony, ale też taki no… pocieszny. xd

    Szczerze? 1 odcinek rozbudził mój apetyt na ten tytuł. Zapowiadają się tutaj jedne z ciekawszych okruszków z ostatnich lat. Nietypowa tematyka, interesujące postaci, śliczna grafika i ten spokojny, nastrojowy klimat. Oj, oby to się udało, bo nie wybaczę, jak to zepsują!

    Miałam pewne obawy dotyczące tej serii, ale 1 odcinek rozwiał je wszystkie. Dojrzałe, realistyczne okruszki to taka rzadkość, że każde jedne należy traktować jak małe perełki. Wietrzę tu mały klejnocik.^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    GLASS 10.01.2018 23:33
    Manga ma dość specyficzny klimat, który jak na razie został całkiem dobrze oddany w anime (przynajmniej w pierwszym odcinku). Wielu może odstraszyć zarys fabularny, sama w sumie nigdy nie byłam fanką motywu „nastolatka kocha dorosłego faceta” (nadal mam rysę po  kliknij: ukryte ), ale tutaj historia jest opowiedziana w trochę inny sposób, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. IMO ci, co lubią okruchy życia powinni dać tej serii szansę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 10.01.2018 19:44
    Dziwna kreska, trudno się przyzwyczaić. Z jednej strony występują bardzo przeciętne postacie drugo i trzecioplanowe, z drugiej strony mamy błyszczącą się Akirę lub bardzo „naturalną” Harukę… niewygodny kontrast(zwłaszcza żabie usta koleżanki z pracy Akiry).

    Menadżera podkłada mój ulubiony seiyu i zazwyczaj dostaje fajne role albo przynajmniej jego głos dobrze się komponuje z postacią ale tutaj jakoś go nie czuję; da się do niego przyzwyczaić, jednak brzmi nienaturalnie.

    Bardzo podobało mi się  kliknij: ukryte . Takie lekkie gagi można docenić.

    Tak poza tym zapowiada się na przeciętne okruchy życia, romansu na razie nie było zbyt wiele i jakoś mam wrażenie, że skończy się na statusie quo, choć wolałbym, aby było inaczej(nawet patrząc pod kątem różnicy wieku – w końcu to romans, ponoć).
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime