Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 7/10 grafika: 8/10
muzyka: 7/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

10/10
Głosów: 1
Średnia: 10
σ=0

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Avellana)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Precure Dream Stars!

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 2017
Czas trwania: 70 min
Tytuły alternatywne:
  • プリキュアドリームスターズ!
Gatunki: Przygodowe
Widownia: Kodomo, Shoujo; Postaci: Magical girls/boys; Miejsce: Japonia, Świat alternatywny; Czas: Współczesność; Inne: Magia
zrzutka

Bohaterki trzech serii Precure spieszą z pomocą mieszkance magicznej krainy. Dla dzieci w kinie film idealny, dla widzów przed monitorem – taki sobie.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Mieszkanka magicznej krainy, Sakura, zmuszona jest uciekać przed Karasu Tengu, chciwym stworem, który chce mieć na własność wszystko, co piękne i błyszczące. Rozdzielona z przyjaciółką, srebrną lisicą Suzuku, trafia na Ziemię, wyposażona w trzy karty, mające ją doprowadzić do osób zdolnych ocalić jej świat.

Tymczasem Ichika, czyli bohaterka Kirakira Precure á la Mode, koniecznie chce zorganizować hanami, czyli tradycyjne spotkanie w celu podziwiania kwitnących wiśni. Niestety tak się składa, że jej przyjaciółki mają akurat inne plany, ostatecznie więc wędruje sama na pobliskie wzgórze… Gdzie znajduje tylko pień po potężnym drzewie oraz Sakurę, ściganą przez podwładnych Karasu Tengu. No cóż, pomoc nieznajomym w potrzebie to w sumie chleb powszedni dla Precure, a jeśli nawet wyzwanie okaże się zbyt trudne, zawsze można liczyć na przyjaciółki. W tym przypadku jednak wszystkie pięć wojowniczek to jeszcze za mało – trzeba znaleźć dalsze, które, tak się składa, widzowie mieli okazję poznać w seriach Mahou Tsukai Precure oraz Go! Princess Precure. Silna ekipa wyrusza do magicznego świata, by porachować się z Karasu Tengu, uwolnić uwięzioną Suzuku, a przy okazji sprawić, by zakwitły drzewa wiśni…

Mam mieszane uczucia. Trzeba powiedzieć, że chwilami wydawało mi się, jakby w dalekiej Japonii ktoś usłyszał moją opinię na temat tego, co można w „zbiorczych” kinówkach Precure poprawić. Twórcy poddali się w końcu i uznali, że gromadzenie na ekranie wszystkich dotychczasowych bohaterek cyklu – zdaje się, że byłoby ich z pięćdziesiąt – jest bez sensu. Zamiast tego film pokazuje tylko bohaterki z serii emitowanej w momencie jego premiery oraz z dwóch poprzednich, co zresztą i tak daje sporą czeredę, ale jednak nieco rozsądniejszą w rozmiarach. Co więcej, przy okazji kinówki Go! Princess Precure stwierdziłam, że właściwie dobrym pomysłem byłoby wykorzystanie w większym stopniu CG, które tam zaskakująco się sprawdzało. Uczciwie przyznam, że sekwencje z jego użyciem w Dream Stars! potrafią wyglądać naprawdę pięknie (poza tym, że kolorowo i błyszcząco, ale to taki gatunek) i uważam, że zróżnicowanie animacji na „klasyczną” w scenach rozgrywających się na Ziemi oraz CG w magicznej krainie było strzałem w dziesiątkę.

Z drugiej strony jednak film rozczarował mnie paskudnie pod względem fabularnym i to nie dlatego, że był nieudany. Nie wystawiłam oceny za fabułę dlatego, że nie miałaby ona sensu. Film bowiem w jeszcze większym stopniu niż poprzednie jest „interaktywny”. O ile do tej pory raz czy dwa razy ktoś (zwykle maskotki) zwracał się do kinowej widowni z prośbą o dopingowanie bohaterek, o tyle tutaj bohaterki w kilku scenach „wychodzą” z ekranu i proszą małych widzów o pomoc i podpowiedzi. Trudno mi mieć zastrzeżenia do takiej koncepcji, bo w przypadku dzieciaków w wieku wczesnopodstawówkowym na pewno doskonale się sprawdza i pozwala im uczestniczyć w oglądanym filmie. Niestety, sprawia jednocześnie, że Precure Dream Stars! poza salą kinową nie bardzo ma rację bytu, ponieważ cała fabuła jest podporządkowana interakcjom z czwartą ścianą.

Poza tym „mniej bohaterek” to, jak się okazało, nadal za dużo. Szczególnie gdy w siedemdziesięciominutowym filmie trzeba upchnąć zawiązanie fabuły, nową bohaterkę i jej wątek, a do tego interakcje w sumie jedenastu dziewcząt (o maskotkach już nawet nie wspominając). Wynikiem jest chaos i zaskakująca wręcz dziurawość fabuły. Niektóre epizody są dobre – w szczególności wyprawy bohaterek Kirakira Precure á la Mode po bohaterki Mahou Tsukai Precure oraz Go! Princess Precure – jednak nie pierwszy raz odnosiłam wrażenie, że walka ze złem jest z jednej strony obowiązkowym punktem programu, ale z drugiej okropnym marnowaniem czasu, który dałoby się poświęcić na coś ciekawszego. Co ważniejsze jednak, teoretycznie główny wątek związany z Sakurą, Suzuku i Karasu Tengu, jest naszkicowany wyjątkowo niedbale i jeśli przyjrzeć mu się dokładniej, nie ma większego sensu. Owszem, można powiedzieć, że to tylko film dla dzieci, które na to nie zwrócą uwagi, ale ja jestem zdania, że fabuła dla dzieci powinna być tak samo dobra i spójna, jak fabuła dla starszych widzów.

Broni się natomiast strona wizualna, której już wyżej poświęciłam kilka ciepłych słów. Wprawdzie wyraźnie rzuca się w oczy, że projekty postaci zostały zmodyfikowane (zapewne po to, by uspójnić wygląd bohaterek poszczególnych serii), ale powiedzmy, że do tego można się szybko przyzwyczaić. Sceny animowane klasycznie są ładne i dopracowane, ale zdecydowaną ozdobę filmu stanowi „magiczny świat”, z którego pochodzi Sakura. Można by się oczywiście przyczepić do rzeźby terenu – topornej i kojarzącej się z amatorskim programem do renderowania krajobrazów – ale większą uwagę zwraca kolorystyka, kompozycja i światło. W pełni zostaje wykorzystane to, że CG pozwala uzyskać efekt migotania i odblaski, jakich klasyczna animacja nie może z siebie wycisnąć, i rezultaty są naprawdę ładne. Do tego dochodzą dynamicznie zrobione sceny walki i w sumie otrzymujemy kinówkę, na którą rzeczywiście miło jest popatrzeć. Gorzej z posłuchaniem, bo oprawa muzyczna niczym specjalnym się nie wyróżnia, chociaż to w przypadku filmów z tego cyklu także jest raczej normą.

Cieszy mnie, że twórcy zrezygnowali z pomysłu pchania do jednego filmu dziesiątków bohaterek – ta formuła już dawno przestała się sprawdzać. W dodatku nowy pomysł łączenia postaci z dwóch­‑trzech filmów daje większe możliwości, jeśli chodzi o różne kombinacje. Gorzej niestety, że filmy Precure w coraz większym stopniu stają się czymś w rodzaju widowiska estradowego z udziałem widowni i coraz trudniej traktować je jako odrębne historie rozgrywające się w świecie przedstawionym.

Avellana, 1 kwietnia 2018

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Toei Animation
Autor: Izumi Toudou
Projekt: Emiko Miyamoto, Hiroshi Miyamoto, Marie Ino, Yukiko Nakatani
Reżyser: Hiroshi Miyamoto
Scenariusz: Fumi Tsubota
Muzyka: Yuuki Hayashi