
Komentarze
Granbelm
- Po 8 odcinkach : Looool : 1.09.2019 22:38:51
- Po 4-tym odcinku : Rinsey : 1.08.2019 12:27:10
- komentarz : Koogie : 8.07.2019 10:23:04
- komentarz : Cthulhoo : 7.07.2019 15:32:05
- komentarz : blob : 7.07.2019 11:42:48
- Granbelm po 1 odcinku : Shorexen : 7.07.2019 03:58:33
- komentarz : Cthulhoo : 6.07.2019 22:19:33
- komentarz : Cthulhoo, który pisze z komórki : 6.07.2019 22:16:33
- komentarz : blob : 6.07.2019 21:24:00
Po 8 odcinkach
Po 4-tym odcinku
Mamy tu miszmasz różnych rzeczy, trochę Fate'a (mam na myśli same reguły rozgrywki), trochę Madoki (motyw z drugiego odcinka), tu mechy, tam magiczne dziewczynki. Ale wychodzi z tego zaskakująco strawna papka. Najbardziej irytuje mnie antagonistka (chociaż nie mogę nie docenić dbałości o szczegóły w rysowaniu jej wiecznie zmarszczonego w gniewie oblicza). Za główną bohaterką nie przepadam, ale kupiła mnie swoją motywacją udziału w rozgrywce. Na tym etapie pojawiła się pewna (nie mówię, że nie wiadomo jak ogromna) głębia postaci, dzięki której postanowiłam dać serii kredyt zaufania.
Póki co wiadomo, że nie mamy do czynienia z żadną wybitną serią, ale miłośnicy gatunku mogą doświadczyć całkiem porządnego przeciętniaka, a nawet o takie w ostatnich czasach trudno. Zobaczymy, co będzie dalej.
Natomiast reszta już trochę gorzej. Nie mam pojęcia czemu pierwszym mechem który spotkała główna bohaterka był mech antagonistki. I to od razu widzieliśmy twarz Anny(imię antagonistki) i jak jest niemiła dla swojego składu jednak przypominało to raczej trójkę niesfornych dzieciaków w szkole które mówią sobie nieprzyjemności na korytarzu. Jest to problem i to nie działa, bo gdy od razu widzimy twarz i nieprofesjonalne zachowanie to napięcie pikuje w dół. Antagonistka i jej mech nigdy nie wydawały się faktycznie zagrożeniem czy czymś przed czym należy uciekać. Prawdę mówiąc byłbym w stanie nawet kupić sytuację w której bohaterka dołącza do tej trójki bazując na początkowej scenie, bo czemu nie? Anna kazała tylko zabezpieczyć ją i tyle wiemy, co jest nawet rozsądne na polu bitwy mechów.
Potem widzimy parominutową walkę postaci których nie znamy, główna bohaterka nie jest z tym związana, nie znamy stawki, motywacji, umiejętności i kontekstu. Niezależnie od tego co one by tam robiły i jak super by to nie było to i tak wypadłoby to nudno. No i szok, tak właśnie było… nudno. To jak bardzo zaangażowane są bohaterki i jak się drą tylko pogłębia to jak bardzo widz jest oderwany od sytuacji na ekranie. Tragedia krótko mówiąc, takich błędów się nie robi.
Bohaterki też wypadają nieco blado i schizofrenicznie. Nie lubię też gdy główny bohater serii akcji to kompletna lebioda… Oh nie, muszę uciekać, biegu biegu bieg, ups magiczna mocy rób rzeczy za mnie! No dajcie spokój. W tym sezonie mamy Sympho i Hibiki, która w pierwszym sezonie też uciekała lecz jednocześnie trzymając małą dziewczynkę próbując ją uratować.
Ogólnie jak na serię akcji to seria nie rozumie co robić by akcja była angażująca, co zapala ogromną czerwoną lampkę i zaczynają wyć syreny.
Granbelm po 1 odcinku
Nie polecam, ale zarzekałem się przed sezonem, że ja mimo wszystko jakoś to skończę dla prywatnych statystyk, więc na razie 1:0 dla mnie, ale mecz ciągle trwa i wszystko może się wydarzyć.
Zamiast słodkich dziewczynek są jakieś psychopatki które ewidentnie mają problem z opanowaniem agresji. I się jeszcze do tego drą w niebogłosy. Zamiast normalnych mechów mamy super deformed Gundamy. Szajs, omijać…