Komentarze
Blue Gender
- Super anime : PaSaT : 29.07.2019 23:19:50
- Re: Nie zapomnę tego : PaSaT : 29.07.2019 23:13:52
- Re: Blue Gender- stracone szanse : PN : 17.01.2015 20:56:13
- komentarz : petroniu : 11.12.2014 12:12:38
- komentarz : Slova : 11.02.2013 09:55:49
- komentarz : Lenneth : 11.02.2013 06:09:34
- Blue Gender- stracone szanse : Szalony-Hans : 25.07.2012 00:05:16
- warte obejrzenia... : kamiltrol : 3.03.2012 19:54:14
- komentarz : Ania : 12.03.2011 22:21:36
- Like IT! : SkullProphet : 23.10.2010 16:56:24
Super anime
Zacznę od oprawy. Rysunki są bardzo staranne, jest na co popatrzeć, co zresztą widać na załączonych do recenzji kadrach, ale o animacji nie mogę się wypowiedzieć tak pochlebnie jak autor tekstu. Bardzo dużo scen nieruchomych, walki, w których przez czas dłuższy niż bym chciał, widzimy bohatera jak zbiera energię do ciosu, a wokół wirujące tło – dragon ball style. Walki od pewnego momentu stają się główną atrakcją, niestety brakuje im emocji, widowiskowości, miłośnicy taktycznych rozwiązań też niewiele tu znajdą.
Pierwsza część serii najbardziej przypadła mi do gustu. Podróż przez zniszczoną planetę, poznawanie się bohaterów, ciekawe postaci spotkane po drodze. Później niestety jest coraz gorzej, aż do końcówki będącej połączeniem kliknij: ukryte ewolucji i id z Ziemią w roli projektanta.. meh. Jeśli dodać do tego brak sympatii dla protagonistów nie mogę dać wysokiej oceny – 6 – za początek i za sf. I za to, że seria mimo wszystko działa na wyobraźnię. Pierwszej nocy po obejrzeniu ostatniego odcinka miałem sen dotyczący budowania karmników dla zwierząt przy użyciu suszonych tasiemców, choć nie dowiedziałem się jak wyglądał produkt końcowy…
No, niestety. Jestem na odcinku 20‑tym i do tej pory czuję, że oglądam wyłącznie zwykłą nawalankę z robalami, a wszystko inne, nawet niedawny kliknij: ukryte przewót na Drugiej Ziemi to zaledwie tło do tej nawalanki.
Żeby to jeszcze była ciekawa nawalanka… Niestety, ani robale, ani ludzie nie są mistrzami taktyki. Większość walk sprowadza się do siłowej przepychanki bez ładu i składu, co bardzo szybko staje się nużące.
„Istotne są także wątki dramatyczne i mroczne, często łapiące za serce jak w mało której serii.”
Nie zauważyłam. A „złapać mnie za serce” naprawdę nie trudno.
„Autorzy na szczęście oszczędzili nam szczegółowych obrazów 'flaków' potworów – z ich wnętrza wypływa tylko bezkształtna papka.”
Niezupełnie. Jakieś pulsujące i pełne filetowej posoki jelita też fruwają w powietrzu. A jak już o tym mowa: potwory są generyczne, nieciekawe i budzą niesmak. Znaczy, nie takie prawdziwe obrzydzenie połączone z grozą, które budzić POWINNY, tylko wrażenia takie, jakie płyną np. z oglądania cudzego pawia.
Co do głównych postaci, to niestety też nie ma za bardzo co podziwiać – niby dostrzegam próby ukazania zachodzących w nich zmian etc, ale i tak wydają się strasznie płaskie. Marlene, przykładowo, przez pierwsze dziesięć odcinków powtarza tylko: „misja, misja, misja”, a potem zmienia mantrę na: „Yuji, Yuji, Yuji”. Ta rzekomo wysoce inteligentna kobieta robi czasem w serii takie głupoty, że głowa mała, vide chociażby bardzo przemyślana próba kliknij: ukryte odbicia ukochanego. Yuji drażni mnie zaś straszliwie: chwilowo dotarłam do momentu, w którym kliknij: ukryte zaczął zmieniać się w potwora, czego życzę mu z całego serca.
Do końca zostało tylko parę odcinków, więc wytrwam, ale i tak żałuję czasu poświęconego na oglądanie.
Blue Gender- stracone szanse
warte obejrzenia...
Anime zdecydowanie odstaje od innych z tego gatunku, to inny kaliber. Wielu twierdzi, że zbytnio sztucznie wzmocniono ubarwiono emocje przy niektórych scenach, co dla mnie jest idiotyczne. Cenię ten tytuł właśnie za te emocje, za brutalność, którą wreszcie ktoś raczył pokazać, za wojnę jako wojnę a nie zabawę Mechów. Nie jestem tym, który wielbi i wysławia Mechy, oczywiście mogą być dodatkiem serii, ale raczej nie lubię ich.
Co ciekawe taki główny " dziwny, gapowaty” z początku bohater, który tak się zmienia i jest tak realny prawdziwemu człowiekowi zdarza się w anime raz na milion tytułów. Znowuż gówna bohaterka, która początkowo reprezentuje sztucznego człowieka, czyli takiego u którego wszystkie emocje są wpajane od małego w specyficznym szkoleniu wojskowym na „Drugiej Ziemi”.
I oto przyjdzie im się ze sobą poniekąd zmierzyć, a co będzie dalej to sami zobaczcie…
Zrobiono duży nacisk na to jak zachowuje i zmienia się człowiek w różnych sytuacjach, tych na wojnie, ale i tych przyziemnych, zwykłych można by rzec. Uważam, że emocje i zmiany są ukazane bardzo dobrze i adekwatnie do sytuacji.
Kolejne to ciekawe wizualizacje stworków, które defakto będąc kolejnym wynikiem głupoty ludzkiej doprowadziły do prawie całkowitego zniszczenia rasy ludzkiej, a ta wyemigrowała w kosmos:P Stworki ewoluują tylko, że nadspodziewanie szybko, a i tak szybko się mnożą, toteż realna walka z nimi nie ma sensu, bo wasze stoją można powiedzieć o krok dalej od zwykłego człowieka. Tylko ci inni bedą w stanie konkurować z nimi.
Co do zakończenia, kliknij: ukryte ewolucja, żeby ziemia ponownie się narodziła do życia. W tym momencie ci wszyscy co walczyli i umarli – ich śmierć straciła sens. Wszyscy walczyli za jedną sprawę, za jedną ideę, a tu nagle stworki poumierały, a ziemia znów staje przed ludzkością. I co znów ludzkość się tak rozpanoszy, że niszczyć będzie co się da i znów kiedyś coś podobnego się wydarzy?? A jeśli by ci z drugiej ziemi wiedzieli na czym to polega, to by jeszcze poczekali te kilka lat i wrócili, a tak to się kupy nie trzyma. Już wolałbym, żeby powybijali to w pień. Tyle ludzi straciło życie, a mogło się uratować rzesza więcej.
Like IT!
wszystko mi się w nim podobało od walki i brutalności po wątki miłosne 10/10
Świetne
Wciąga...
Trzeba tylko dodac, ze grafika wyglada na archaiczna – kolory, kreska – czuc na niej znak czasu, co nie zmienia faktu ze oddaje surowy klimat swiata i zawarta w nim przemoc.
+ciekawostka: w anime pojawia sie kilka lekko zmienionych lub skroconych kawalkow (powiedzmy) znanych wykonawcow, np. Orbital(Event horizon) czy Vast(Temptation):)
Początek bardzo obiecujący, zapowiadający mroczną wizję postapokaliptycznego świata gdzie trzeba być bezwzględnym i pozbawionym współczucia i emocji żeby przeżyć, niestety z upływem odcinków robi anime się coraz bardziej „rozlazłe”. Dopiero końcowe odcinki ratują sytuację wprowadzając dosyć ciekawy wątek polityczny.
Ale największy mój zarzut skierowany jest w stronę zachowania bohaterów. Ich działania są momentami tak skrajnie nielogiczne, że aż zęby bolą a od patetycznych tekstów płakać się chce. Strasznie mnie to raziło, momentami tak bardzo, że aż chciałem przewijać takie fragmenty. Moim zdaniem scenarzyści polegli tu na całej linii.
Ogólnie anime oceniam mniej więcej na 6/10 ale mogło być zdecydowanie lepiej.
świetne anime
lekcewazona prawda
Ludzie maja tendencje myslec ze sa panami swiata, ze to oni dyktuja warunki i ustawiaja sobie cale srodowisko, dobra naturalne, przestrzen, przeplyw informacji i wszystko, co tylko sie da pod siebie. Prawda moze byc jednak zupelnie inna. Bo co, jesli Ziemia faktycznie mysli, czuje i jest zywym tworem? Co jesli szamanskie czy starozytne wierzenia byly prawdziwe? Co jesli bogiem jest Gaia? Wtedy mozemy tylko ubolewac nad marnoscia naszego wyboru odnosnie takiego zagospodarowania swiata, takiego jego wykorzystania… bo moze przyjsc moment, kiedy wielka szansa dana ludzkosci przerodzi sie w negatywna ocene i wtedy szlag trafi swiat i naturalna wolnosc.
Muzyka mnie nie przekonala, kreska jak na tamte czasy bardzo dobra, fabula ujdzie w tloku – oprocz wielu niedorzecznosci ma takze wiele bardzo dobrych zwrotow, motywow bardzo oryginalnych i jakze bliskich czlowiekowi. Podobalo mi sie poruszanie tematow tabu przeinaczonych w swiecie przyszlosci, jak np sex, podzial ludzi na gorszych i lepszych, bezpretensjonalne dazenie do wygranej nawet kosztem innych, obled na punkcie swoich celow (czy to osobistych czy tych, majacych sluzyc dobru ogolu). Bylo tez kilka sztampowych motywow, ktore obecne sa w wielu hollywoodzkich produkcjach, jednak pelnily one raczej role symbolu, nie fundamentu pod roznego rodzaju akcje. Byly bardziej zaleta, taka ostatnia nicia laczaca zepsute spoleczenstwo z z duchem dawnej epoki poczatku XXI wieku.
No i postaci, ktore zasluguja na szczegolna uwage – zwlaszcza Marlene i oddzial, z ktorym przybyla na ziemie, zy zabrac Yujiego. Ciekawi sa rowniez pozostali spiacy i kilak innych psotaci, ktore poczatkowo wydaja sie byc zepsuci i nastawieni materialistycznie, a z czasem odkrywaja przed nami pozostalosci peirwiastkow czlowieczenstwa i heroizmu.
Mimo wszystko to za malo jak dla mnie. Nawet jesli poszczegolne elementy byly bardzo dobre, jesli nie swietne, to jakos razem nie chcialy wspolgrac… moze to blad ogladania anime z angielskim dubbingiem?? :P
Calosc oceniam na 6+ ze sklonnoscia do siodemki. Na pewno warto obejrzec ze wzgledu na problematyke anime, jednak nie polecilbym tego anime komus, kto poszukuje czystej rozrywki, bo przy Blue Gender odczuje raczej przybicie waga problemow niz odprezony wartka akcja.
Nie zapomnę tego
Na razie mogę powiedzieć tylko to, że o tych bohaterach i ich historii już nigdy nie zapomnę. :)
Jest wiele scen pokazujących okrucieństwo tego świata, więc nie jest to na pewno anime dla ludzi, którzy oprócz na to nie zwracaliby uwagi na samą fabułę, czyli nie dla dzieci i ludzi niepoważnych, usatysfakcjonowanych takimi momentami. Reszta, nawet jeżeli wrażliwa, powinna spróbować, jeżeli nie sama to z kimś, bo naprawdę warto.
Blue Gender jest takie jakie tylko mógłbym sobie wymarzyć. Polecam :)
Polecam
Wciągajace
Dobre kino
Po Balsie z Seirei no Moribito to druga animowana kobieta, przed którą z autentycznym szacunkiem chylę czoła. Silna, dojrzała, mądra. Yuji Kaidou ze swoim prostym jak konstrukcja cepa charakterem wygląda przy niej niczym rozhisteryzowany przedszkolak. Aż żal na niego patrzeć.
Miłośnicy militariów powinni mocno zacisnać zęby podczas senasu, zeby nie zgrzytały ze złości. Odkryte kokpity mechów, do których podczas opadów deszczu leje się woda, w zadymce zasypuje śnieg, a wiatr nawiewa liście i gałęzie – to gruba przesada. Tak samo, jak całkowite zignorowanie potęgi, jaka daje wsparcie lotnicze w postaci bomb. Żadne gniazdo Blue nie oparłoby się choćby bombom przeciwbunkrowym używanym w Iraku przez Amerykanów. A co dopiero bombkom, które ludzie byliby w stanie wymyśleć za trzydzieści lat. Reszty niedorzeczności z dziedziny militariów nie wymieniam, bo zwyczajnie szkoda słów.
A pomimo to, film ogląda się świetnie, gdyż jedna niwysoka blondynka imieniem Marlene uratowała tę produkcję. I chwała jej za to.
...
Blue Gender
Ciekawe choć ...
Ogólnie akcji walk jest bardzo dużo, nie grzeszą szczególnym wyrafinowaniem i są raczej schematyczne ale na szczęście autorzy nie uraczyli nas niezniszczalnymi super mechami. w zasadzie „mechy” są tu tylko czymś na kształt zbroi, którą można dowolnie zmieniać a widź nie przywiązuje się do opakowania a śledzi bohaterów. Same postacie dają się lubić i ogólnie są dość zgrabnie przedstawione emocjonalnie, Choć i tu niektóre działania mają charakter nagłego widzimisię.
Graficznie seria przedstawia się ładnie zwłaszcza biorąc pod uwagę datę produkcji, nawet monotonne robale pojawiają się w wystarczającej ilości gatunków by przyciągnęły uwagę.
Ogólnie anime oceniam na sześć inni mogą dodać jeden punkt, niestety po dwudziestym epizodzie mogę powiedzieć tylko tyle, że dużo się działo, ale dobrze, że się skończyło.
^_^
Blue Gender
na pierwszy rzut oka to nic nowego ale jak juz rozpoczołem ogladanie to nie mogłem przestać
żaden odcinek nie kończył sie w taki sposób jak to sobie zaplanowałem, jak juz się odcinek kończył i już myślałem że moge sobie zrobić jakąś przerwe w oglądaniu to noromalnie szlak mie trafiał (w pozytywnym znaczeniu) jak mi wsadzili coś takiego że musiałem obejrzeć następny odcinek itd. itd. itd.
już dawno mnie tak żadne anime nie zainteresowało żeby poświęcić 10 godzin na jego obejżenie (przerwy tylko na jedzonko i toalete)
fakfaktem jest to aniem dla raczej starszych widzów zewzględu na drastyczność niektórych niektórych scen które tam występują
mimo iż zawiera ono pewne braki fabularne i niejasności jest to naprawde pozycja godna polecenia