x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Przed drugim sezon polecam obejrzeć OVA! Pełnowymiarowy epek podzielony na 2 części: kliknij: ukryte Eustachius' Incognito Operation Downtown/Visiting Missus Corinna.
A sezon? Mega solidny ciąg dalszy:
kliknij: ukryte Sezon bardziej obyczajowo/społeczny niż skupiony na wielu „wynalazkach”, robieniu szmalcu i dążeniu do zaspokojenia żądzy czytania.
Wydał mi się ciut rwany i przyśpieszony. Zabrakło mi głównie trochę więcej o manie i samej świątyni. Dopiero sam finał sezonu to świątynia w akcji. „Czytania” też jakby malutko, żeby nie powiedzieć, że obsesja na punkcie książek gdzieś zniknęła – ciągle coś innego zaprząta głowę głównej bohaterki – problemy z przybocznymi, reforma sierocińca czy świątynna etykieta/polityka.
Na plusik rodzinne sprawy Lutza i cały problem sierocińca. Chociaż ten sierociniec też trochę za szybko/za słodko się zakończył.
Na plus surowe oblicze Ferdinanda w kilku kwestiach.
Kolejny plusik: mimika Myne. Zarówno w OP jak i wielu scenach. Masa różnych emocji.
Niby narzekam, ale i tak bawiłem się super i niedługo siadam do trzeciego sezonu! Oglądanie Myne to czysta przyjemność!
Druga część przygód Maine jest odpowiednio dłuższa od pierwszej, a zapowiedziano tylko 12 odcinków – czyżby planowano podzielić tę część na dwa sezony?
W każdym razie miło zobaczyć bohaterkę zmagającą się z problemami, przy których nie pomoże wiedza z naszego świata.
9-/10
A sezon? Mega solidny ciąg dalszy:
kliknij: ukryte
Sezon bardziej obyczajowo/społeczny niż skupiony na wielu „wynalazkach”, robieniu szmalcu i dążeniu do zaspokojenia żądzy czytania.
Wydał mi się ciut rwany i przyśpieszony. Zabrakło mi głównie trochę więcej o manie i samej świątyni. Dopiero sam finał sezonu to świątynia w akcji. „Czytania” też jakby malutko, żeby nie powiedzieć, że obsesja na punkcie książek gdzieś zniknęła – ciągle coś innego zaprząta głowę głównej bohaterki – problemy z przybocznymi, reforma sierocińca czy świątynna etykieta/polityka.
Na plusik rodzinne sprawy Lutza i cały problem sierocińca. Chociaż ten sierociniec też trochę za szybko/za słodko się zakończył.
Na plus surowe oblicze Ferdinanda w kilku kwestiach.
Kolejny plusik: mimika Myne. Zarówno w OP jak i wielu scenach. Masa różnych emocji.
Niby narzekam, ale i tak bawiłem się super i niedługo siadam do trzeciego sezonu! Oglądanie Myne to czysta przyjemność!
3 sezon
Myne jak zwykle genialna, diablo inteligentna, urocza. Potrafi dopasować się do ciągle mało znanych jej realiów.
Fabularnie idzie powoli, ale za to ładnie przedstawia reguły rządzące światem i imponuje dialogami.
Na mega plus sługusy Myne, będzie z nimi jeszcze sporo dobrych sytuacji.
Perełka, oglądać.
W każdym razie miło zobaczyć bohaterkę zmagającą się z problemami, przy których nie pomoże wiedza z naszego świata.