Komentarze
Yesterday o Utatte
- Re: ace headcanon : Łowca czarownic : 1.05.2021 23:24:11
- Re: ace headcanon : kircia : 1.05.2021 22:29:41
- Re: ace headcanon : kircia : 1.05.2021 22:10:23
- Re: ace headcanon : Łowca czarownic : 1.05.2021 00:27:02
- Re: ace headcanon : Karo : 30.04.2021 23:59:32
- ace headcanon : kircia : 30.04.2021 21:26:29
- Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Slova : Slova : 9.04.2021 22:28:50
- Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Slova : deniz : 5.04.2021 20:07:35
- Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Slova : C@rolus Io@nnes : 5.04.2021 19:52:14
- komentarz : Slova : 25.08.2020 07:38:25
ace headcanon
Bo czytam te Wasze dissy i zdaje mi się, że nie.
A to by miało dużo sensu i też zmieniłoby jej postrzeganie.
Wydaje mi się, że właśnie taka jest, niestety sama jeszcze nie jest do końca tego świadoma, dlatego w fabule się dzieje, jak się dzieje. Nie wie dlaczego wszystko tak wygląda, chociaż stara się być „normalna”.
Poza tym nie kibicowałam Haru i nie wiem skąd te zachwyty nad nią. Ot, creepy stalker. Gdyby to facet się tak zachowywał, to co bardziej bojaźliwa dziewczyna już by go dawno sprzedała na policję.
A wracając do Shinako, oto co widzę:
- była wcześniej zakochana tylko raz, w bracie Rou, i zdawało się, że to był dla niej idealny związek; platoniczny, może romantyczny, i tylko tyle
- potem nikogo już nie miała i nie przejawiała takiej chęci – interesowała ją tylko przyjaźń i opiekowanie się innymi, a nie rozwijanie innych znajomości
- jej relacja z Rikuo to takie „chcę mieć kogoś blisko siebie, ale przeraża mnie intymność i nie do końca wiem, dlaczego”
- zapraszała go do siebie bo czuła, że on tego oczekuje, bo przecież wszyscy tak robią, ale potem nie potrafiła wykonać żadnego ruchu
- „Mam z tym problem” – powiedziała swojej koleżance
Wiedziała, że nie powinno tak być, ale nie znała powodu i czuła się winna, zwłaszcza w świetle rywalizacji z Haru. Wykorzystała to że Rikuo się w niej podkochiwał żeby mieć go przy sobie, ale stało się to dla niej ciężarem kiedy okazało się, że nie potrafi i zwyczajnie nie chce zrobić kolejnego kroku.
Taka historia.
Może nadinterpretuję lub wymyślam, więc traktujmy to jako mój headcanon. Bo tak naprawdę nie ma na to jednoznacznego dowodu, ale są poszlaki.
Z drugiej strony nie ma też dowodów ani nawet poszlak na to, że odczuwała w stosunku do kogoś pociąg.
Chyba że w mandze, ale komentuję tylko to co przedstawili w anime. Jeśli w mandze coś więcej się wyjaśnia i moja teoria ma legnąć w gruzach, to trudno.
Zostawię to tak.
Niwsamowity spektakl, który udanie pieścił moją seinenowską duszę. Lubię życiowe historie, bez wydzierania paszcz, odsłaniania majtek itp. Do tego historie tak dobrze zbudowane narracyjnie, z postaciami z krwi i kości. Tutaj dostałem to wszystko, a nawet więcej, bo w parze z tym przepychem treści idzie świetna kreska, animacja i muzyka. Takich serii ostatnimi laty prawie w ogóle się nie robi, tym bardziej oklaski dla Doga Kobo za podjęcie wyzwania.
Niestety, o ile seria szła dobrym tempem i skrupulatnie budowała relacje między postaciami, tak po prostu zabrakło jej czasu antenowego i ostatnie to na siłę przyspieszone wydarzenia. Nie byłoby nic w tym złego, ale bohaterowie pod sam koniec działają irracjonalnie i zadają kłam wszystkiemu co wcześniej misternie zbudowali. Nie wiem, może na tym polega życie, ale z mojej perspektywy było to złe posunięcie scenarzystów i mocno obniżyło mój finalny odbiór serii jako całości.
Mimo to bardzo polecam, bo seans to prawdziwa uczta, a interpretacja fabuły to kwestia indywidualna. Może wam bardziej finał się spodoba.
Tym samym z powodu tego, jak mało się dzieje w relacjach pomiędzy bohaterami to z czasem bardzo trudno się to ogląda.
6/10
Yesterday o Utatte po 12 odcinku (koniec)
12
No i jest jeden minus, którego twórcy nie mogli uniknąć: Shinako. Serio, cały konflikt fabularny tak naprawdę wynika z jej ciągłego niezdecydowania i braku wzięcia spraw w swoje ręce. Irytująca postać po prostu.
I najlepiej będę z tego anime wspominał grafikę. Ładna kreska, płynna animacja, miejscami naprawdę bardzo dobre tła. Widać, że goście z Doga Kobo się przyłożyli i zaciągnęli do pracy naprawdę ogarniętych animatorów.
Podsumowując: lekki zawód
Kłoniec i dobrze
Co do zakończenia: kliknij: ukryte trochę szkoda Haru dla Rikuo, aczkolwiek mają oni szanse na stworzenie dobrego związku. Haru od razu mówi, co myśli, wyciąga Rikuo z jego jaskini. Staje się wiatrem dla jego egzystencji. A szczęśliwa Haru niesie w świat jeszcze więcej pozytywnej energii.
Więc jest spoko, 12 odcinków to dla mnie w sam raz, więcej bym nie chciała. Było ładnie, nastrojowo, czasem melancholijnie i wystarczy.
Skończono
Dla chętnych warto zobaczyć jak to w mandze się potoczyło. Nie to, żeby manga nie była bolesna w czytaniu – ale pewne elementy przynajmniej są bardziej zrozumiałe.
Yesterday o Utatte po 11 odcinku
niezdecydowani dorośli...
5 odcinek pytanie
Jak powrót do domu...
I nawet jeśli dalej to położą, to wystarczy na koniec krótka migawka z Haru, Uozumi i całą załogą teraz, we współczesności, po dwudziestu latach, i będę skakał jak głupi z radości.
Poprawność - EP3
Czyli Shinako/Rikuo i Kuro/Rou.. Mieliśmy to już chyba w kazu no hokai i innej serii, której tytułu już nie pamiętam ><
Też uważam, że postać Kuro jest cudna ^^
Po 3 odcinku
Czuć wajb NHK ni Youkoso. Dobra narracja, przyjemni bohaterowie, no i ta oprawa palce lizać. Doga Kobo przerośli moje oczekiwania.
Dobry sezon. Niby mniej bajek niż zwykle, ale moja topka to same sztosy, których wyczekuje z niecierpliwością.
To dlaczego to się tak dobrze ogląda?
Yesterday o Utatte po 2 odcinku
10/10
Zobaczymy, czy się nie pomyliłem. Niemniej po tym, co zobaczyłem w dwóch pierwszych ocenach naprawdę bardzo chcę podtrzymać tę ocenę. Takiej kreski pięknej nie było nawet w Masotanie.
Kuro wydawała mi się trochę zbyt dojrzała jak na swój wiek ale po kliknij: ukryte „oznajmieniu wojny” z Shinako, której tak bardzo potrzebowała dla siebie zrozumiałem, że jednak w głębii nadal jest zwykłą nastolatką. Cieszy mnie to, bo tego typu rzeczy naznaczają wyraźne granice.
Rikuo przypomina trochę Satou z NHK, tylko odjąć paranoję i aspołeczne podejście.
Bohaterowie drugoplanowi, jak choćby blondyn ze sklepu fajnie dopełniają do historii i nie sprawiają wrażenia zbędnego dodatku.
Póki co w zasadzie uczepiłbym się jednej kwestii – chodzi o wygodny zbieg okoliczności, w którym kliknij: ukryte Kuro jako nastolatka jest zakochana bez odwzajemnienia w starszym Rikuo, natomiast Rou jako nastolatek jest zakochany bez odzajemnienia w starszej Shinako. Przypomina mi to trochę kliszowe trójkąty i wielokąty z innych dram ale dużo zależy od tego, jak całość będzie poprowadzona.
Póki co jestem zachwycony i jest to moja sezonowa topka.
Nie jestem fanem takich obyczajówek dlatego, nie powiem czy się zapowiada jakoś szczególnie dobrze czy nie. Dla mnie jest ok. Wykonanie jest dobre.
Yesterday o Utatte po 1 odcinku