x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Nisha
31.05.2007 19:41 Nawet miłość siostrzana powinna mieć swoje granice.
Moje wrażenia po obejrzeniu tej serii:
jeżeli w ciągu najbliższego roku choć raz usłyszę „Oniii‑ciaan”, nie ręczę za siebie. Dostaję spazmów już na samo wspomnienie tego przesyconego miłością siostrzaną, jękliwego wyrażenia.
To „coś” nadawano w jednym bloku o nazwie Princess Hour razem z Final Approach. Nazwa bloku pochodziła od firmy Princess Soft, która wydała obie Bishoujo Games które są pierwowzorami dla tych serii.
O ile Final Approach był jeszcze do zniesienia, to W~Wish to już istny koszmarek, rozpaczliwie sztampowa haremówka z potężną porcją imokonu…
W dodatku nie jedna gra ma lepszą oprawę muzyczną. A seiyuu są tu… nie, nie do skomentowania.
I te w kółko powtarzające się "~oniiichan!” oraz "~desu!”...
Nawet miłość siostrzana powinna mieć swoje granice.
jeżeli w ciągu najbliższego roku choć raz usłyszę „Oniii‑ciaan”, nie ręczę za siebie. Dostaję spazmów już na samo wspomnienie tego przesyconego miłością siostrzaną, jękliwego wyrażenia.
ughhhh
O ile Final Approach był jeszcze do zniesienia, to W~Wish to już istny koszmarek, rozpaczliwie sztampowa haremówka z potężną porcją imokonu…
W dodatku nie jedna gra ma lepszą oprawę muzyczną. A seiyuu są tu… nie, nie do skomentowania.
I te w kółko powtarzające się "~oniiichan!” oraz "~desu!”...