x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Nieco dziwnie patrzyło się na animację 3d, ale należy nadmienić, że jest bardzo dopracowana i sprawdza się zupełnie nieźle. Aczkolwiek wersja rysunkowa też miałaby tu rację bytu.
Dziewczynka, wychowująca się w sierocińcu to Aya‑tsuru czyli „skorek” tak istotnie wygląda, bo ma kiteczki jak skorkowe szczypczyki. Dyrektorka sierocińca nazywa ją zatem Aya co w wersji polskiej brzmi Skorek – Sara Kork… no. powiedzmy. A po angielsku to Earwig. Tak samo nazywa się zespół której płytę Aya ma przy sobie gdy znajdują ją na schodach sierocińca.
Nie znam oryginału, który napisała ta sama autorka, która stworzyła między innymi Howl's Moving Castle.
Ale….
postaci wypadają świetnie!
Film podobał mi się szczególnie ze względu na charakter postaci. Skorek jest nieco zadziorna, ale w istocie bardzo miła. Wie, że życzliwością może więcej zyskać. Bardzo jej się w sierocińcu podoba i uwielbia dyrektorkę, która jest wspaniałą, życzliwą osobą.
Ayę adoptuje czarownica i jej towarzysz Mandrake. Aya ma być po prostu służącą i asystentką. Dziewczynka jest odważna i stanowcza, a wiedźma wredna, ale w rezultacie…
Ale nie będę zdradzać. Podobało mi się w tym filmie szczególnie to, że postaci ni zachowywały się do końca stereotypowo. Że wielu rzeczy się nie spodziewałam. Fabuła nie jest jakaś nadto wartka, a chwilami może odrobineczkę się dłuży. Zakończenie w zasadzie figuruje w obrazkach towarzyszących napisom. Trochę jak w WALLY (tam po całej bajce towarzysząc napisom widać było scenki jak ludzi radzą sobie na ziemi).
Świetnie wypada piosenka „Earwig – Dont disturb me”, oraz animacja podczas openingu.
Angielskie klimaty
Nieco dziwnie patrzyło się na animację 3d, ale należy nadmienić, że jest bardzo dopracowana i sprawdza się zupełnie nieźle. Aczkolwiek wersja rysunkowa też miałaby tu rację bytu.
Dziewczynka, wychowująca się w sierocińcu to Aya‑tsuru czyli „skorek” tak istotnie wygląda, bo ma kiteczki jak skorkowe szczypczyki. Dyrektorka sierocińca nazywa ją zatem Aya co w wersji polskiej brzmi Skorek – Sara Kork… no. powiedzmy. A po angielsku to Earwig. Tak samo nazywa się zespół której płytę Aya ma przy sobie gdy znajdują ją na schodach sierocińca.
Nie znam oryginału, który napisała ta sama autorka, która stworzyła między innymi Howl's Moving Castle.
Ale….
postaci wypadają świetnie!
Film podobał mi się szczególnie ze względu na charakter postaci. Skorek jest nieco zadziorna, ale w istocie bardzo miła. Wie, że życzliwością może więcej zyskać. Bardzo jej się w sierocińcu podoba i uwielbia dyrektorkę, która jest wspaniałą, życzliwą osobą.
Ayę adoptuje czarownica i jej towarzysz Mandrake. Aya ma być po prostu służącą i asystentką. Dziewczynka jest odważna i stanowcza, a wiedźma wredna, ale w rezultacie…
Ale nie będę zdradzać. Podobało mi się w tym filmie szczególnie to, że postaci ni zachowywały się do końca stereotypowo. Że wielu rzeczy się nie spodziewałam. Fabuła nie jest jakaś nadto wartka, a chwilami może odrobineczkę się dłuży. Zakończenie w zasadzie figuruje w obrazkach towarzyszących napisom. Trochę jak w WALLY (tam po całej bajce towarzysząc napisom widać było scenki jak ludzi radzą sobie na ziemi).
Świetnie wypada piosenka „Earwig – Dont disturb me”, oraz animacja podczas openingu.
Fajna historyjka 7/10 :)