x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Pierwszy film był miałki zarówno fabularnie, jak i wizualnie.
W drugim za to fabuła prawie nie istnieje, za to animacja… Pierwsza połowa filmu wygląda zwyczajnie, wręcz bliźniaczo podobnie do poprzedniej części, natomiast to co się dzieje dalej… Czysty animacyjny odjazd. Wygląda to tak jakby każdemu animatorowi dano wolną rękę i wyszedł z tego równie piękny, co szalony i chaotyczny festiwal sakugi będący mieszanką najróżniejszych stylów, koncepcji, nawet reżyserii. No dosłownie nic tu nie jest spójne, wszystko się przenika, a jednocześnie jest tak odrębne, a jednak naprawdę wciąga i fascynuje. Naprawdę dobrze się to ogląda. Ba, temu filmowi poświęcono nawet artykuł na sakugabooru.
Ogólnie o ile pierwszy film jest naprawdę nijaki, tak drugi to jedna z ciekawszych rzeczy jakie ma do zaoferowania uniwersum Fate i piszę tu tylko o stronie wizualnej, bo jak zaznaczyłem wcześniej – z resztą jest słabo, w porywach do średniego.
I dlatego też trochę żałuję, że nie wykorzystano w pełni potencjału rycerzy okrągłego stołu, no ale cóż… Tak już bywa.
Pierwszy film: 6/10
Drugi: 8/10
W drugim za to fabuła prawie nie istnieje, za to animacja… Pierwsza połowa filmu wygląda zwyczajnie, wręcz bliźniaczo podobnie do poprzedniej części, natomiast to co się dzieje dalej… Czysty animacyjny odjazd. Wygląda to tak jakby każdemu animatorowi dano wolną rękę i wyszedł z tego równie piękny, co szalony i chaotyczny festiwal sakugi będący mieszanką najróżniejszych stylów, koncepcji, nawet reżyserii. No dosłownie nic tu nie jest spójne, wszystko się przenika, a jednocześnie jest tak odrębne, a jednak naprawdę wciąga i fascynuje. Naprawdę dobrze się to ogląda. Ba, temu filmowi poświęcono nawet artykuł na sakugabooru.
Ogólnie o ile pierwszy film jest naprawdę nijaki, tak drugi to jedna z ciekawszych rzeczy jakie ma do zaoferowania uniwersum Fate i piszę tu tylko o stronie wizualnej, bo jak zaznaczyłem wcześniej – z resztą jest słabo, w porywach do średniego.
I dlatego też trochę żałuję, że nie wykorzystano w pełni potencjału rycerzy okrągłego stołu, no ale cóż… Tak już bywa.
Pierwszy film: 6/10
Drugi: 8/10