Tanuki-Anime

Seria jest popularna i ma kilka naprawdę dobrych omówień (i jeszcze więcej tych trochę mniej), więc krótko:

Odejście od (tylko) komedii w trzecim sezonie uczyniło tę serię wielką. Więcej, gdyby stworzono ją dziesięć (lub więcej) lat temu nie zadowolono by się na tak małą dawką dramy. Trochę nawet żałuję, bo robiłem sobie wielkie nadzieje tym „Goodbye, love comedy”. I dlatego w moim prywatnym rankingu na razie wciąż nieco niżej Toradory.

[link]

ale:

(już) Klasyk.

I wciąż szansa, by wspiąć się jeszcze wyżej.

Zgadzam sie z przedmówcą, sezon 1 i 2 to bardzo udane komedie gdzie humor obracał się wokół romansu i relacji przewodniczących, natomiast 3 sezon był takim finalizowaniem tego wątku romansu w głównym planie a w tle ta komedia jakoś na siłę. No i wyszło tak, że rozciągnęli ten romans do granic możliwości, a śmieszne wątki były jako takie zapychacze – same w sobie były słabe, o wiele gorsze niż w poprzednich sezonach, a to właśnie było mocną stroną serii poprzednio.

Czyli w zasadzie ten sezon nie broni się niczym konkretnym. Spoko że jakiś finał tego zobaczyliśmy, ale widać że pozostawiali trochę miejsca na 4 sezon. Ale tam już nie będzie tego napięcia, wątek komediowy już nie będzie możliwy do zrealizowania w następnym sezonie, bo jego formuła nawet nie tyle że się wyczerpała, po prostu nie ujrzymy już chytrych planów obu stron jak tu zmusić drugą stronę do wyznania, ponieważ wyznanie było :D. Czyli musieliby wymyślić to anime w zasadzie całkiem od nowa :D. Dałbym tak 6/10.

Pierwszy sezon był super, drugi sezon jeszcze lepszy to i oczekiwania względem trzeciego były wysokie.

Niestety tu już nie było tak kolorowo, bo po prostu poza paroma scenami na odcinek wiało… nudą.
Komediowa strona była o wiele słabsza, ale nadal z mocnymi momentami, tak romans to już niestety cienizna.

Do tego całe „wyznanie” mega przeciągnięte, cały festiwal szkolny jest zwyczajnie nudny i za długi, ciągnie się niemiłosiernie. Na szczęście zakończenie trochę ratuje ten sezon bo jednak nie wyszło z tego jakieś mega cringowe wyznanie, a bardzo fajne, jednak droga do tego momentu jest nudna.

Miałem też wysokie oczekiwania co do wątku Ishigamiego, ale jednak tutaj też polecieli tanią tandetą i utartymi schematami, a szkoda bo to świetna postać.

Reszta zeszła całkowicie na drugi, a nawet trzeci plan i brakowało w tych postaciach chociaż jednego mocnego wątku poza komediowymi.

Ogólnie całość bez ostatniego odcinka to takie 6/10. Ostatni, a może nawet ostatnie 2 to 8/10.

Fantastyczny oraz pięknie domknięty kolejny sezon, który dostarczył pełną paletę emocji i według mnie raczej nie ostatni. Jest jeszcze masa materiału źródłowego do zekranizowania, dużo wątków nie zostało w pełni zamkniętych, a niektóre dosyć istotne nawet się jeszcze nie rozpoczęły w wersji animowanej, więc aż prosi się o kontynuację, nieważne w jakiej postaci. Poza tym im się to zwyczajnie opłaca. Dlatego czekam, ale mimo wszystko, nawet jeśli z jakiś dziwnych powodów jednak nie zdecydują się na kolejny sezon, to jest to dla mnie niezmiennie bardzo wyjątkowa seria przy której bawiłem się po prostu nieziemsko i nie zapomnę jej nigdy.

Uff, wyszli z tego z twarzą, piękna seria, nawet lepsza niż pierwsza, choć w kwestii określenia proporcji z komedii nieco zeszli na poważne tony. Ale nie zaszkodziło to w żaden sposób w odbiorze, wręcz dodało całe mnóstwo dobrego.

Wspaniała seria, cieszę się, że mogłem dożyć jej końca i się z nią w pełni zapoznać :-)

Na moje jeden z najlepszych rom­‑comów. Pięknie domknięty trzeci sezon, było dużo śmiechu, trochę powagi, bardzo dobrze podane, oglądanie to była sama przyjemność :)

Piękny finał.
Ogólnie cały ten sezon był znakomity, być może nawet lepszy niż dwa poprzednie. Reżyseria, animacja, komedia, tony nawiązań… Anime niemalże idealne według mnie.

Ogólnie ten sezon jest równie dobry jak poprzednie i zmierza do naprawdę dużej i ważnej dla całej serii konkluzji. Ostatni odcinek zapowiadany jest ze słowami „goodbye love comedy”, więc będzie grubo xd
I cieszę się bardzo, że Ishigami też ma swój wątek i postęp  kliknij: ukryte  aczkolwiek nadal żałuję, że jego wybranką raczej nie będzie Miko :(

A ja się w czwartek zastanawiałem nad ludźmi podniecającymi się Kaguyą, że dla picu zerknąłem na premierę sezonu trzeciego. Teraz, mam godzinę 00:20 i obejrzane dwa sezony plus dwa odcinki sezonu trzeciego. Czemu tak długo zwlekałem z obejrzeniem tego??? xD

Kocham. Aż się boję, że się skończy. Tzn. tak bardzo mi się podoba, że już przy pierwszym odcinku poczułem to ukłucie strachu, że ta seria, jak niemal każda inna (One Piece), będzie mieć swój koniec.

Aż mi przeszło przez myśl, że bym się cieszył, jeśli skiepszczą ten sezon. Przynajmniej nie będę mieć w sercu tego strasznego uczucia pustki, jakie towarzyszyło mi po zakończeniu drugiego sezonu… Ale z drugiej strony, wolę doświadczyć tej komedii w pełnym geniuszu. Najwyżej ciężko mi się będzie pozbierać mentalnie pod koniec sezonu, ale jednak wolę, by komedia trwała, a Kaguya­‑sama wzniosła się na wyżyny absurdu, które zaprezentowała w dwóch poprzednich odsłonach.

tl;dr
Przejąłem się, bardzo pragnąłem zobaczyć dalszą część przygód spółki, oby ten sezon był najlepszym ze wszystkich.

Genialne jak zawsze.