x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Komedia fantasy. W 100% przewidywalna, generyczna, wynudziłem się jak mops. Na plus tylko wpadający w ucho ED i scena z drugiego odcinka gdzie kliknij: ukryte jeleń i wielka mrówka się tłuką.
Żadnej postaci nie polubiłem. Co mi się jeszcze nie podobało:
kliknij: ukryte - Cały konflikt rasowy nie ma żadnego sensu ani wytłumaczenia. Znaczy ma pod sam koniec, gdzie poprzedni HERO przyznaje, że ludzkość nie jest bez winy bo walczy by zdobyć magię dla siebie – ale przez większość serii zero konkretów – „wojna jest i już”.
- Finał gdzie braciszkowie się pogodzili to już chyba z jakiegoś generatora słodko‑smutnych flashbacków wypluty…
- Szerszy świat nie istnieje. Nie jest wspominany za bardzo (jakieś miasto z gildią bohaterów istnieje) i jednocześnie wszystko co się dzieje w wiosce/kopalni pod wioską wpływa na cały świat/cały konflikt. Jaka oszczędność pracy dla grafików!
- Cała seria jak raczej o tym jak ktoś stracił robotę i teraz robi to samo, ale drugiej strony konfliktu – takie tam zarządzanie, lokalna pomoc + ma masę dodatkowych problemów przez to że przyjaciele z poprzedniej roboty się pojawiają. Czyli roboty mu nie brakuje. Tytuł mnie zmylił, a był obiecujący.
- Dopiero co obejrzałem soft hentaiowe Isekai Meikyuu de Harem wo i stwierdzam, że tam było mniej „KOMICZNEGO” łapania za cyc przez przypadek, dekoltów do pasa czy zasłoniętych pantyshotów…
Jednocześnie anime nie jest też tak beznadzieje by bawić. Nie polecam kierować się ciekawym tytułem.
3/10
Żadnej postaci nie polubiłem. Co mi się jeszcze nie podobało:
kliknij: ukryte
- Cały konflikt rasowy nie ma żadnego sensu ani wytłumaczenia. Znaczy ma pod sam koniec, gdzie poprzedni HERO przyznaje, że ludzkość nie jest bez winy bo walczy by zdobyć magię dla siebie – ale przez większość serii zero konkretów – „wojna jest i już”.
- Finał gdzie braciszkowie się pogodzili to już chyba z jakiegoś generatora słodko‑smutnych flashbacków wypluty…
- Szerszy świat nie istnieje. Nie jest wspominany za bardzo (jakieś miasto z gildią bohaterów istnieje) i jednocześnie wszystko co się dzieje w wiosce/kopalni pod wioską wpływa na cały świat/cały konflikt. Jaka oszczędność pracy dla grafików!
- Cała seria jak raczej o tym jak ktoś stracił robotę i teraz robi to samo, ale drugiej strony konfliktu – takie tam zarządzanie, lokalna pomoc + ma masę dodatkowych problemów przez to że przyjaciele z poprzedniej roboty się pojawiają. Czyli roboty mu nie brakuje. Tytuł mnie zmylił, a był obiecujący.
- Dopiero co obejrzałem soft hentaiowe Isekai Meikyuu de Harem wo i stwierdzam, że tam było mniej „KOMICZNEGO” łapania za cyc przez przypadek, dekoltów do pasa czy zasłoniętych pantyshotów…
Jednocześnie anime nie jest też tak beznadzieje by bawić. Nie polecam kierować się ciekawym tytułem.