x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Anonimowa
11.01.2024 13:30 Cute Girls Doing Cute Games i nie tylko
Muszę przyznać, że serial mnie pozytywnie zaskoczył, rozbawił, a potem… Jeszcze raz zaskoczył. Twórcy dali popis wyobraźni tam, gdzie zapewne większość tych co oglądała już to porzuciła.
A porzucić jest łatwo, bo seiyuu głównej bohaterki piszczy jak czterolatka, wygląda jak 12‑latka i zachowuje jak 13‑latka, choć ma lat 19. Musiałam pierwsze odcinki mocno ściszyć, żeby wytrwać.
Ta seria to dla mnie takie Stein Gates plus Gamers
w wersji głównie moe, lekko i radośnie i z zapałem.
A jednak mistrzowie wyobraźni z Japonii w teoretycznie płytkiej jak kałuża serii potrafili przemycić także kilka pytań w gruncie rzeczy o człowieczeństwo.
Czym jest wyobraźnia. Czy maszyny mogą i powinny zastąpić człowieka. I przede wszystkim – do czego człowiek może spożytkować własny umysł. W tym pozytywnym, kreatywnym sensie i w tym mnie przyjemnym.
A także pokazują, jak bardzo nasze działania wpływają na innych. Nawet poprzez pozornie nieistotne, drobne zdarzenia, na które zwykle nie zwracamy uwagi.
Oczywiście 90 procent fabuły to lekkie, zwariowane okruchy życia i wspomnienie minionych epok komputerowych. Z maleńką szczyptą sci‑fi i nie tylko.
Oraz wielka pochwała gier bishoujo i ich otoczki kulturowej.
Co do „minionych epok”... Sama złapałam się za głowę na myśl, że miałabym teraz tworzyć grafiki jak główna bohaterka w swojej pierwszej podróży.
Komu polecić te lekko komediowe okruszki? W zasadzie każdej grupie wiekowej, na relaks i nie tylko. I choć był epizod także mniej przyjemny, to cóż z tego kliknij: ukryte skoro wszystko kończy się tak, nie inaczej.
Cute Girls Doing Cute Games i nie tylko
A porzucić jest łatwo, bo seiyuu głównej bohaterki piszczy jak czterolatka, wygląda jak 12‑latka i zachowuje jak 13‑latka, choć ma lat 19. Musiałam pierwsze odcinki mocno ściszyć, żeby wytrwać.
Ta seria to dla mnie takie Stein Gates plus Gamers
w wersji głównie moe, lekko i radośnie i z zapałem.
A jednak mistrzowie wyobraźni z Japonii w teoretycznie płytkiej jak kałuża serii potrafili przemycić także kilka pytań w gruncie rzeczy o człowieczeństwo.
Czym jest wyobraźnia. Czy maszyny mogą i powinny zastąpić człowieka. I przede wszystkim – do czego człowiek może spożytkować własny umysł. W tym pozytywnym, kreatywnym sensie i w tym mnie przyjemnym.
A także pokazują, jak bardzo nasze działania wpływają na innych. Nawet poprzez pozornie nieistotne, drobne zdarzenia, na które zwykle nie zwracamy uwagi.
Oczywiście 90 procent fabuły to lekkie, zwariowane okruchy życia i wspomnienie minionych epok komputerowych. Z maleńką szczyptą sci‑fi i nie tylko.
Oraz wielka pochwała gier bishoujo i ich otoczki kulturowej.
Co do „minionych epok”... Sama złapałam się za głowę na myśl, że miałabym teraz tworzyć grafiki jak główna bohaterka w swojej pierwszej podróży.
Komu polecić te lekko komediowe okruszki? W zasadzie każdej grupie wiekowej, na relaks i nie tylko. I choć był epizod także mniej przyjemny, to cóż z tego kliknij: ukryte skoro wszystko kończy się tak, nie inaczej.