x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Od drugiego‑trzeciego odcinka miałem wrażenie, że to będzie albo przełomowe, albo bardzo złe. Wygląda na to, że nie jest ani bardzo złe, ani przełomowe, tylko mocno średnie, momentami po prostu średnie.
Trochę szkoda, bo gdyby tę umiejętność, którą posiada główny bohater, przedstawić w jakichś innych kontekstach, to by się pewnie udało to wszystko bardziej obronić. Teraz się chyba nie da.
Uhm… Lubię BL i potrafię w tym gatunku znieść wiele, ale to anime jest żenujące. Z każdym kolejnym odcinkiem liczę, że coś się zmieni, ale już chyba powinnam sobie odpuścić wszelką nadzieję…
Chemii między bohaterami – zero. My, widzowie, po prostu mamy uwierzyć na słowo, że są sobie przeznaczeni. Już pomijam schematyczność i słabe wykorzystanie umiejętności protaga – niech przynajmniej miło się patrzy na główną parkę! No ale nie… To już wolę patrzeć na parkę poboczną, choć też za specjalna nie jest… Koleżanka z pracy jak na razie ma najwięcej charakteru.
No i jakie to brzydkie… Szkoda mi moich dwóch ulubionych seiyuu, którzy grają protagów, starają się jak mogą, jednak przy tak słabych postaciach trudno coś poradzić.
Albo może jedtem zbyt surowa po niedawnym świetnym Atarashii Joushi…, które pokazało, że da się wykreować ciekawy męski duet (tak, wiem, to nie BL). Ech, pewnie pociągnę już seans do końca, i tak mało oglądam w sezonie.
Trochę szkoda, bo gdyby tę umiejętność, którą posiada główny bohater, przedstawić w jakichś innych kontekstach, to by się pewnie udało to wszystko bardziej obronić. Teraz się chyba nie da.
Chemii między bohaterami – zero. My, widzowie, po prostu mamy uwierzyć na słowo, że są sobie przeznaczeni. Już pomijam schematyczność i słabe wykorzystanie umiejętności protaga – niech przynajmniej miło się patrzy na główną parkę! No ale nie… To już wolę patrzeć na parkę poboczną, choć też za specjalna nie jest… Koleżanka z pracy jak na razie ma najwięcej charakteru.
No i jakie to brzydkie… Szkoda mi moich dwóch ulubionych seiyuu, którzy grają protagów, starają się jak mogą, jednak przy tak słabych postaciach trudno coś poradzić.
Albo może jedtem zbyt surowa po niedawnym świetnym Atarashii Joushi…, które pokazało, że da się wykreować ciekawy męski duet (tak, wiem, to nie BL). Ech, pewnie pociągnę już seans do końca, i tak mało oglądam w sezonie.
A przynajmniej pierwsze dwa odcinki takie są.
Poza tym umiejętność -super :)))
Jakby jeszcze grafika nie wyglądała momentami jak żywcem z mangowych kadrów i to rysowanych przez 10latki.
Na szczęście zbliżenia na twarz są przyjemniejsze.
No i ogólnie – ten serial jeżeli do końca tak poprowadzą, to dokończę.
Ps. Skutków przesłodzenia nie stwierdzono;)