
Komentarze
Gekai Elise
- po 9 odc : Zomomo : 20.03.2024 18:09:56
- po 4 odc : Zomomo : 17.03.2024 19:33:38
- O tym jak doświadczenie zmienia charakter : Gekai Elise : 8.03.2024 02:33:25
- Graham, 8 : Bez zalogowania : 1.03.2024 05:35:12
- komentarz : Odc 4 : 4.02.2024 23:04:52
- komentarz : xx : 30.01.2024 20:02:28
- komentarz : Bez zalogowania : 30.01.2024 17:41:42
- komentarz : xx : 28.01.2024 23:36:33
- komentarz : O doktor Elise : 28.01.2024 22:23:26
- komentarz : xx : 27.01.2024 01:18:01
po 9 odc
po 4 odc
A przecież można było zrobić anime o młodej lekarce, cofającej się w czasie – we współczesnej Japonii albo Korei. Wtedy wszystko byłoby spójne i może nawet zaciekawiłoby wielu widzów, a lekarce trafiłby się po prostu postrzelony przez yakuzę policjant. I może wtedy pokuszono by się też o bardziej realistyczną bohaterkę z jakimiś wyraźnymi wadami.
To nie tak, że źle się ogląda – bardzo przyjemnie się ogląda, tylko nie na trzeźwo :)
O tym jak doświadczenie zmienia charakter
Jednym słowem bogata, rozpieszczona i krnąbrna.
Następne życie dało jej popalić w już dzieciństwie,
już wtedy uczyła się pokory, pamiętając zresztą do czego doprowadził jej uprzedni sposób życia. Dlatego została lekarką, nauczyła się owej pokory, współczucia, przyjmowania odpowiedzialności i pomagania innym w potrzebie. Takie doświadczenia zmieniają charakter i sposób myślenia, do tego łącznie mentalnie wyszłoby jej ok 50 lat życiowych doświadczeń.
Nic dziwnego, że pamiętając obie wcześniejsze inkarnacje jest dojrzalsza, mądrzejsza, spokojniejsza.
Czasami przecież wystarczy kilka lat doświadczeń, żeby nabrać dystansu, zrozumienia.
A seria, cóż, to takie niemal CGDCT, w oprawie z reinkarnacji i te cute things mają związek powiedzmy że z medycyną. Trochę to nawet taka doktor Quiin, tylko wśród arystokratów i wśród przychylnych jej osób ;)
Graham, 8
kliknij: ukryte No i szkoda, że na to życie Elizy nie ma takiego szipu :p
A potem przyszedł odcinek 3.
kliknij: ukryte W innym świecie wiedzą, co to bakterie, i mają znieczulenie miejscowe – ale jednocześnie cukrzyca to nowe odkrycie i wie o niej raptem 20 osób (w naszym świecie cukrzyca była jedną z pierwszych opisanych chorób). Mają całkiem współcześnie wyglądające operacje (odzież ochronna dla chirurga to u nas połowa XX wieku), ale pielęgniarki są zdumione, że Elise chce posprzątać salę.
Ja naprawdę rozumiem, że to fantasy i nie musi być tak, jak w naszym świecie. Ale jednak to fantasy ma medycynę mocno podobną do naszej, więc takie rzeczy mnie męczą.
Do tego dochodzą głupotki bez związku z historią. Doświadczony lekarz puszcza praktykantkę na salę i oznajmia „rób, co chcesz”, a sam wychodzi. Pielęgniarki pozwalają nowo przybyłej rządzić, jak jej się spodoba, i natychmiast się podporządkowują. Na sali dla przypadków beznadziejnych w najcięższym stanie jest pacjent ze złamanym żebrem i odleżynami (przynajmniej zakładam, że gorszych nie ma, bo on jako jedyny nie biega po sali). Elise chce zrobić operację? Żaden problem, pielęgniarki już lecą po skalpel, odzież, znieczulenie, nikt nie pyta po co, nikt się nie rozlicza, a później jedyny problem doktora nadzorującego to „wow, zrobiła to sama?”.
Myślałam, że dostanę historię o lekarce, która cofa się w czasie i musi sobie radzić w świecie o znacznie bardziej ograniczonych możliwościach. Tymczasem ten świat naszemu nie dorównuje jedynie wtedy, kiedy trzeba stworzyć Elise możliwość popisania się. Niech to już lepiej wraca do bycia typowym haremem o reinkarnowanej pannie z wysokiego rodu – wtedy może będzie mniej irytujące.
Odc 1
Chciałam napisać, że gilotyna byłaby lepsza od stosu, ale gilotyna to nowoczesny w miarę wynalazek.
W sumie ścięcie toporem chyba by było najsensowniejsze.
Po pierwszym odcinku nie wiem jeszcze w jakim kierunku podąży ta seria, czy bardziej na poważnie, czy jednak komediowo.
Wolałam na razie w tym początkowym odcinku te poważniejsze fragmenty, bo komedię trzeba umieć zrobić, żeby bawiła a nie raziła wymuszeniem, czy sztucznością.
Animacja i grafika jak dla mnie niezbyt, ale projekty postaci były na razie w porządku, zwłaszcza dr Elise we współczesnym wydaniu nawet, nawet. Za końcowe fragmenty ocena idzie w górę kliknij: ukryte :p
Mahua