
Komentarze
Trigun
- komentarz : Kurubuntu : 30.03.2023 00:11:37
- komentarz : Sakakibara : 23.02.2020 09:51:50
- Świetny klimat, humor i główny bohater 8-/10 : Gutosaw : 5.01.2016 02:06:35
- komentarz : imspidermannomore : 5.04.2015 10:56:49
- komentarz : masowyzgon : 5.04.2015 02:42:12
- Różne emocje : Desmond Mason : 18.12.2012 02:07:32
- komentarz : Subaru : 6.04.2012 12:30:04
- NO stary : janiu14 : 2.02.2012 02:56:27
- komentarz : heYKer : 12.01.2012 23:18:37
- komentarz : Ellerena : 7.01.2012 18:58:19
Jedną z największych zagadek tegoż to anime jest niepozorny ,,przerysowany” kociak, o skromnej posturze i nieforemnym pyszczku. Jego czarne futerko i wyraziste oczy pojawiają się w niespodziewanym momencie. Zwierzak zjeżdża z kadru na kadr, lub w którychś z klatek animacji pojawia się i równie szybko znika. Jego istnienie przez bohaterów anime jest niezauważalne! Czyżby był to tylko jakiś komediowy, podkreślający groteskę i wyjątkowość fabuły, obrazu i narracji „Triguna” chwyt?
Świetny klimat, humor i główny bohater 8-/10
Do połowy serii był to teatr jednego aktora. Od samego początku wiedziałem, że Vash znajdzie się na mojej liście ulubionych męskich bohaterów (aktualnie piąty). Bohater, który walczy ze sprzecznościami i posiada niezapomniany styl i charakter. Po pojawieniu się Wolfwooda, akcja nabiera rumieńców, a fabuła powoli zostaje ukazywana cierpliwemu odbiorcy. Mimo, że finał historii nie powala, to wszystko co dzieje się w trakcie już tak: kliknij: ukryte smutna, ale przewidywalna śmierć plebana.
Oczywiście, seria ta posiada sceny walki. Zdecydowana większość jest wykonana co najmniej dobrze, a bohaterowie nie boją się wykorzystać mózgu, przewagi terenu i odrobiny szaleństwa. Grafika w Trigunie dobrze pasuje do klimatu (tylko kobiety mogłyby być trochę bardziej kobiece).
Przedstawianie historii w luźno powiązanych ze sobą epizodach, charyzmatyczny główny bohater i dobre poczucie humoru zachęcają do obejrzenia tej serii. kliknij: ukryte Love&Peace!
8-/10
Dawno temu obejrzałam kilka odcinków i klimatycznie bardzo mi przypadło ale nie chcę zabierać się ponownie rozczarować jeśli nie jest to zamknięta historia.
Różne emocje
Największy pacyfista wśród bohaterów anime – Vash The Stampede.
Anime z daawnych czasów, które nie straciło na wartości i oryginalności.
Postacie są rysowane wręcz topornie, szczególnie oko bolą kształty postaci kobiecych, no kobiece to one nie są. Charakterystyczny styl rysowania, po obejrzeniu „Triguna” rozpozna się potem każdy losowy kadr i bohaterów.
Przekaz anime jak najbardziej aktualny, chociaż zbieranie się tych dramatycznych, patetycznych chmur nad bohaterem uważam za zabieg chybiony, przedramatyzowane.
Muzyka zawiewa nutami zachodnimi, ale nie przypadła mi do gustu. Bohaterowie budzą sympatię i nie sposób nie wspomnieć o bardzo oryginalnym chwycie zamieszenia czegoś takiego jak problem agencji ubezpieczeniowych i włóczących się za głównym bohaterem agentek tejże agencji. Bo wypłacają odszkodowania.. świetny pomysł, ugryziony z innej strony, świeży.
Mimo wszystko seria chwilami mnie nudziła, zwłaszcza pod koniec, paradoksalnie. Starano się za bardzo upiększyć postać Vasha, dodając mu wręcz anielskie cechy. Jego pacyfizm zaczął mnie irytować.
Komu polecić? Tym, którzy lubią przygodowe klimaty, a także tym, których nie odstrasza stara kreska i chcą poznać anime klasyczne, którego nie wypada nie znać.
Ogólnie,sama fabuła bywa podręcznikowo prosta. Schematy? A i o owszem, owszem. Ale pokazane w taki sposób, że nabierają zupełnie nowych, ciekawych barw.
Ksiądz z karabinem/wyrzutnią rakiet/wieloooma pistoletami w żelaznym krzyżu? Znamy. Słodki, niby naiwny, tak naprawdę doskonale zjanący życie facet z dziwną fryzurą i w czerwonym płaszczu i posiadający dziwaczne zdolności? Znamy. Dwie panienki, jedna bardziej naiwna od drugiej? Znamy!
Ale co z tego, jeśli zostają pokazani w taki sposób, że każda minuta jest pełna nieprzewidywalnych – albo i cudownie przewidywalnych – zabawnych momentów? Że co odcinek płaczesz ze śmiechu? A co kilka – ze smutku? Czyż można nie pokochać serii tak pięknie pokazującej ludzi? Ich nadzieje legnące w gruzach lub przeciwnie – odradzające się z pomocą innych. Ich chęć zemsty, niekoniecznie słusznej, ale jedynej rzeczy mogącej przynieść ulgę? I przeszłości, która pogrzebana pod warctwą cynizmu lub dobrocią, mimo wszystko nie daje o sobie zapomnieć.
A teraz zejdźmy na ziemię i przyjzryjmy się kresce. ajk na anime niemłode, grafika trzyma poziom, a postaci rysowane są całkiem sympatycznie. Nie jest to może cudo pod tym względem, ale patrzy się bardzo przyjemnie. Podobnie muzyka, nie będąca może arcydziełem, ale idealnie tworząca klimat i niekiedy mocno wpadająca w ucho.
Serię polecam każdemu. Według mnie, nie jest kierowana do konkretnej grupy – każdy, kto jestdostatecznie otwarty na jej klimat, powinien poczuć się usatysfakcjowany.
Przy tym się płacze i śmieje jednocześnie *.*
Zacznę od tego, że na wstępie kliknij: ukryte średnio mi się spodobało, ale potem zaczęło się rozkręcać. Uważam, że to dobra komedia, a niektóre sceny i teksty Vasha i Wolfwooda powalają z nóg. ;) Postacie były naprawdę barwne i ciekawe. Już sama nie wiem, który bohater był moim ulubionym…x.x Każda była na swój sposób zabawna. Fajnie, że w anime znalazły się również elementy SF. Dawno czegoś podobnego nie oglądałam. Chyba najbardziej spodobały mi się sceny walk i strzelanin. Jak się tak ogląda, kiedy w każdym odcinku główni bohaterowie wywijają tymi rewolwerami to człowiekowi się nagle zachciewa też tak umieć, mówię prawdę. ^.^
kliknij: ukryte Kiedy Wolfwood umierał nie mogłam w to uwierzyć, myślałam, że jest tylko ranny i wyzdrowieje,a potem…płakać się chciało, nie powiem. :(
Postacie – 10/10
Fabuła – 10/10
Grafika – 9/10
Muzyka – 9/10
Na koniec dodam, że nabrała mnie ochota na następną serię i planuję ją niedługo obejrzeć. Polecam przygodówek i westernów. Zdecydowanie 10. ;)
Zamaskowano spoiler.
– Morg, kontroler prasy, publikacji i widowisk
super !
Anime bardzo mi się podobało i miło się je ogladało. Polecam :)
8/10
Ogląda się miło i przyjemnie dałem 8 lecz mówiąc szczerze to nie jest anime które może sie równać z hellsingiem czy samurai deeper kyo – co najwyzej takie se devil may cry jest porównywalnym odpowiednikiem – końcowa ocena 6+
Fantastyczne!
I nie zgodzę się z poprzednika „moralizatorstwami” i skokami emocji. Wręcz przeciwnie, ilu ludzi potrafi w jednej sekundzie płakać, by w drugiej zarzucić żartem i śmiać się z niego serdecznie? Vash do takich właśnie należy – i chwała mu za to!
Super
średnie anime
fabuła 6/10
grafika 7/10
muzyka 5/10
a więc średnie anime
Dość dobre
Myślę że warto zobaczyć ale nie ma co sobie robić dużych nadziej.
Trigun, Trigun Maximum
Co do anime: już wcześniej się wypowiadałam i dodam tylko kilka kwestii:
Primo: porównywanie Triguna do Bebopa, to jakby porównywanie Naruto i Ninja scroll (w obu przypadkach ninja, w obu przypadkach jest element misji i są shurikeny…tia). Obie w/w produkcje mają zbyt różne fabuły, klimat i konstrukcję, by je porównywać. A to, że w obydwu jest element „kowbojów” i s‑f nie zmienia faktu, że wartościowanie poprzez porównanie jednego i drugiego jest nadużyciem.
Secundo: gwałtowne przejście w klimacie Triguna jest spowodowane min. tym, że twórcy starali się zmieścić w dość niewielkiej ilości odcinków, całą mangę i kawałki kontynuacji. To jednak dodaje serii wielkiego uroku i dynamizmu.
Tertio: FILM KINOWY Trigun: Badlands rumble niebawem wchodzi na ekrany! :D
Warto obejrzeć
:)
recenzja może zniechęcic
Zamaskowano spoiler. Moderacja
Trigun
Pozdrawiam wszystkich pacyfistów :D
love & peace
Love and peace!
Pierwsze odcinki powaliły mnie na kolana, a mojego tatę przyprawiały o spazmy, co mówi samo za siebie. Nie mogłam się doczekać kolejnych odcinków.
Przejście do poważnych tematów nie jest takie „nagłe”, właśnie raczej subtelne, daje do myślenia. Każda postać przedstawia inne wartości, dzięki czemu skłaniani jesteśmy do refleksji. Jednak przesada była, gdy Vash walczył w statku i zaczął opłakiwać straconych przyjaciół – miałam ochotę powiedzieć „Ej, ty! Chyba miałeś coś zrobić, nie?” To na serio wyprowadziło mnie z równowagi.
Jednak, mimo wszystko, anime jest świetne i godne polecenia! Love & peace! Jedzmy pączki!
Nie czytajcie o tym recenzji
Całkiem przeciętne
Niestety wyszło tak, że nie zrealizowano całkowicie nawet powyższych założeń, udziwniając anime, niekoniecznie na plus.
Vash, czyli jedna z najbardziej irytujących mnie postaci w ogóle. Dopóki nie brało mu się na wspominanie przyszłości, opłakiwanie zabitych łotrów itp., był całkiem przyjemny, ale im bliżej końca, tym gorzej. Ten jego szloch, jego naiwność, będąca już głupotą. To było dla mnie wręcz nie do zniesienia. A te głupoty, jakie wygadywał. Rem faktycznie zrobiła mu pranie mózgu. Niestabilny psychicznie, pełen sprzeczności, nadwrażliwy… Nie, nie mogłem go polubić. A Knieves nie był wcale lepszy – tylko ten wpadł w drugą skrajność, jakby nie mogło być nic po środku.
Za to wiele serii dały postaci Wolfooda i Legato, moje w niej ulubione. Ciekawe, intrygujące. Wolfwood szukający, rozdarty i Legato, wprawdzie tylko wykonujący rozkazy Knievesa, ale jakże od niego ciekawszy (inna sprawa, że miał więcej czasu „antenowego”).
Meryl i Milly to głównie para komediantek, ale tą drugą trudno mi było nie polubić.
Fabuła przeciętna. Zapowiadało się lepiej niż się skończyło. Wraz z biegiem czasu twórcy wprowadzali dość utarte już schematy. Na dodatek co najmniej połowa anime to nic nie wnoszące do wątku głównego odcinki.
Rysunek stary, ale też nic specjalnego nie prezentował. Widziałem już lepsze produkcje z tego okresu. Sporo nieruchomych obrazków, czasem kłopoty z płynnością ruchu. Krajobraz prościutki, bo pustynny. Et, przeciętność. Niestety po Vash bardzo irytowały mnie te kiczowate „łotry” pojawiające się prawie co odcinek. Pewnie to celowy zamysł twórców, ale mnie one odrzucały. Nie znoszę takich projektów postaci.
Muzyka na plus. Lubię gitarowe brzmienie, momentami zapożyczające z westernów. Na dodatek spodobała mi się piosenka śpiewana przez Rem.
Oceniając:
Rysunek: 6/10
Postaci: 6.5/10 (robota Vasha)
Fabuła: 6/10
Muzyka: 8.5/10
Całość: 7/10