x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Nikt tu nic nie pisze, a szkoda, bo BB jest naprawdę nieprzeciętną sportówką. Historia niczym nie zaskakuje, ot, obserwujemy początki nowego klubu bejsbolowego, dołączanie kolejnych zawodników, pierwsze mecze itp., ale seria bardzo zgrabnie ją przedstawia i może pochwalić się ciekawą, różnorodną (ale nie sztampową) ekipą bohaterów.
Motyw utraty pamięci został potraktowany zgoła inaczej niż w Re‑Main (anime o piłce wodnej, też Mappy), i z tego powodu anime jest też… całkiem zabawną komedią – na niektórych odcinkach prawie popłakałam się ze śmiechu. Ogólnie mam wrażenie, że i twórcy, i seiyuu świetnie się bawili przy pracy. Szczególnie praca Mamoru Miyano powala. Pisałam w zapowiedzi sezonu, że nie bardzo mi pasuje do roli Kename, ale już po jednym odcinku stwierdziłam: nie, on do tej postaci jest stworzony.
I ten jedenasty odcinek… coś wspaniałego. Animacyjny i reżyserski majstersztyk. Mam nadzieję, że finał będzie równie pięknie wyglądał.
Po paru seriach, które po dobrym/świetnym początku z czasem mnie mniej lub więcej rozczarowały (MT, Sentai Daishikkaku, Kuroshitsuji) fajnie widzieć serię, która najlepsze zostawia na koniec. Trzymam kciuki za drugi sezon.
po jedenastu odcinkach
Motyw utraty pamięci został potraktowany zgoła inaczej niż w Re‑Main (anime o piłce wodnej, też Mappy), i z tego powodu anime jest też… całkiem zabawną komedią – na niektórych odcinkach prawie popłakałam się ze śmiechu. Ogólnie mam wrażenie, że i twórcy, i seiyuu świetnie się bawili przy pracy. Szczególnie praca Mamoru Miyano powala. Pisałam w zapowiedzi sezonu, że nie bardzo mi pasuje do roli Kename, ale już po jednym odcinku stwierdziłam: nie, on do tej postaci jest stworzony.
I ten jedenasty odcinek… coś wspaniałego. Animacyjny i reżyserski majstersztyk. Mam nadzieję, że finał będzie równie pięknie wyglądał.
Po paru seriach, które po dobrym/świetnym początku z czasem mnie mniej lub więcej rozczarowały (MT, Sentai Daishikkaku, Kuroshitsuji) fajnie widzieć serię, która najlepsze zostawia na koniec. Trzymam kciuki za drugi sezon.