x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Ciężko ostatecznie ocenić tę serię bo jest tak niestandardowa.
Mamy ciekawą konstrukcję świata (wiele odniesień do muzyki poważnej) i klimat (muzyka!), nawet fajne postaci i dosyć dojrzałą fabułę, ale jednocześnie jest tu tyle bełkotu i niedomówień, filozofowania, idiotycznego nazewnictwa (i jeszcze je tak podkreślają jakby to było super istotne dla fabuły a nie jest) i momentów wtf? Cała seria sprawia wrażenie takiej ezoterycznej, jakby twórcy chcieli żeby miała pełno niedomówień, ale jest to zdecydowany przerost formy nad treścią, bo to w gruncie rzeczy prosty akcyjniak. Nawet kończy się tak z pupy że do tej pory jestem w szoku że 10 odcinek był na razie ostatnim (byłem pewien że seria jeszcze potrwa a tu się skończyła :P). Co prawda wygląda że dostaniemy kolejny sezon, ale ten skończył się tak jakby ktoś przyszedł i kazał zamknąć przedstawienie…
Ciekawy świat, lecz fatalnie przedstawiony. W każdym odcinku jesteśmy zasypywani nowymi koncepcjami i motywami nie dając nam czasu się z nimi oswoić. Całość po prostu zlewa się w bełkot. Z zasady idea jest chyba taka że wszystkie elementy świata nawiązują do muzyki, ale wszystkiego się trzeba domyślać, bo twórcy nie dają nam ani chwili na przetrawienie tego co się dzieje, bo dostajemy wciąż kolejne słowa klucze i koncepcje. Zupełnie tak jakby twórcy wyszli z założenia że widzowie są już biegli w zasadach i konwencjach które rządzą tym światem i nie musimy nic sobie wpierw poukładać żeby zrozumieć co ma miejsce…
5/10 i drop
Mamy ciekawą konstrukcję świata (wiele odniesień do muzyki poważnej) i klimat (muzyka!), nawet fajne postaci i dosyć dojrzałą fabułę, ale jednocześnie jest tu tyle bełkotu i niedomówień, filozofowania, idiotycznego nazewnictwa (i jeszcze je tak podkreślają jakby to było super istotne dla fabuły a nie jest) i momentów wtf? Cała seria sprawia wrażenie takiej ezoterycznej, jakby twórcy chcieli żeby miała pełno niedomówień, ale jest to zdecydowany przerost formy nad treścią, bo to w gruncie rzeczy prosty akcyjniak. Nawet kończy się tak z pupy że do tej pory jestem w szoku że 10 odcinek był na razie ostatnim (byłem pewien że seria jeszcze potrwa a tu się skończyła :P). Co prawda wygląda że dostaniemy kolejny sezon, ale ten skończył się tak jakby ktoś przyszedł i kazał zamknąć przedstawienie…