Tanuki-Anime

po seansie brawa należą się głównie seiyuu i ekipie od marketingu, dzięki czemu to anime stało się dużo popularniejsze niż powinno…
A tak poza tym mam takie same zarzuty jak w poprzednim komentarzu, przy czym z każdym kolejnym odcinkiem pogłębiała się moja apatia względem tego tytułu. Trochę szkoda, nie często bowiem pojawiają się takie czysto absurdalne komedie, ale co poradzić… Ogólnie najlepsze z tej serii są i będą wyrwane z kontekstu klipy na youtubie, ale całość – no nie, jako całość to zupełnie nie działa

Tak jak w temacie.
Serial od początku zyskał tony widzów bo „absurd” i patrząc się na komentarze, które są równie o niczym jak cała seria, chyba nikt z tych co tak pewnie się na tą produkcje rzucili, nie chcą tego przyznać.

Humor to w sumie jedyne, co seria ma do zaprezentowania, tylko jak obejrzy się pierwszy odciek, reszta jest już przewidywalna do bólu, mało tego, serial wiecznie mieli te same żarty, znaczna większość jest tak oczywista w swych założeniach i rozwiązaniach, że w ogóle nie bawią.
Seria, stawiająca na absurd komediowy, jest przewidywalna! To jest samozaprzeczenie!
Do tego usilne przeciągania pewnych żartów bardziej mi przypomina nieudane „Ghostsbusters 2016” niż jak przemyślaną komedie.
No chyba, że jesteś s tych, co uwielbiają memy i na sam widok zdjęcia gigachada już się śmiejesz.

Do tego postacie, paradoksalnie, nie są materiałem na komedie, bo mają góra dwie cechy charakteru, to nie są główne postacie, to postacie poboczne!
Tu nie ma możliwości na dowcip, kiedy jedna cecha osobowości równa się jednemu żartu…
Bo co mamy, bohaterkę jelenia która ciągle odwala jelenia, mało lotną Bahame z fiksacją na punkcie ryżu i wszystko co robi to ...ryż, siostra z kompleksem siostry której jedyny żart to kompleks siostry… i praktycznie każdą można opisać dwoma słowami.
Tu nie ma zaskoczeń czy nieoczekiwanych zachowań, zachowują się tak jak mają.
Nie pomaga temu fakt, że blondynka wiecznie jest ofiarą 90% tych dowcipów mimo, że wcale źle nie chce, a kiedy egoistyczna pani jeleń po raz wtóry coś odwala i wszystko jest ok, to już przestaje być zabawne a frustrujące.
Ba, jedyną złożoną postacią jest nasza protagonistka, exhuligan aktualnie cnotliwa przewodnicząca szkoły, i co… i anime w ogóle nie potrafi tego przeorać, dosłownie wszystko z jej udziałem sprowadza się do tego, że komentuje „absurd” żartu lub sceny.

Czarny jeleń sezonu, okazał się być co najwyżej zbiorowym udawaniem, że się wszystkim podoba bo wszystkim się podoba. Niczym fiksacja Polaków na polską piłkę, gdzie wszyscy kibicują mimo, że wszyscy narzekają na zerowy poziom.

Dobra, jelenie na bok…
Największa zaleta to gra seiyuu. Słychać, że zarówno Saki Fujita, jak i Megumi Han oraz cała reszta obsady po prostu świetnie się bawią i wyciągają ze swoich ról maksimum.
No a tak poza tym całość składa się z memów, nawiązań do gier/anime/mangi/kultury japońskiej etc. oraz absurdalnych żartów, które sprowadzają się głównie do tego, że Koshitan jako jedyna normalna reaguje na różne dziwne rzeczy, które wokół jej się dzieją. I tak szczerze, to tak średnio połowa albo nawet mniej tych żartów jest śmieszna, a reszta to po prostu absurd dla absurdu bez żadnej substancji. Nie pomaga też fakt, że fabuły nie ma i charaktery postaci są bardzo szczątkowe, przez co wszystko dzieje się jakby w próżni… No ale ogląda się to nieźle, bo jednak to anime potrafi być miejscami kreatywne i zaskakiwać widza. Animacyjnie co prawda jest mocno średnio, ale wizualnie też czasami bywa ciekawie, ale z dużym naciskiem na „czasami”.
Ogólnie przed emisją i już w trakcie pojawiało się dużo porównań do Nichijou, ale jednak Nichijou to zdecydowanie półka niżej i też trochę inny typ humoru – bo tam wszystko opierało się na przerysowaniu codziennych, zwyczajnych sytuacji, a tutaj wszystko jest tak abstrakcyjne i absurdalne, że nie ma żadnego zaczepienia w rzeczywistości.
No ale oczywiście humor to sprawa mocno subiektywna, więc warto sprawdzić samemu…

W końcu ktoś sensowny przejmie skrót SNK. Warto było czekać.

shika!?

shika

shika