x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
dobra, drugi odcinek jest już dużo lepszy.
Nadal trochę mi przeszkadza ten nadmiar ekspozycji w narracji, ale tak poza tym nie mam zastrzeżeń. Powoli robi się z tego naprawdę przyjemna komedia.
No i zapomniałem napisać w poprzednim komentarzu: ending jest absolutnie cudowny.
Pierwsza połowa odcinka to głównie nudnawa ekspozycja, ale na szczęście potem jest już znacznie lepiej, choć póki co nie dostrzegam tu elementów, które wybijałaby jakoś to anime ponad isekai'owy podgatunek villianowy. W sumie największy plus jak na razie to Mao Ichimichi i Kazuhiko Inoue oraz całkiem porządna animacja.
Cóż, mam nadzieję, że seria nie zatonie w schematach i jednak ten wyjątkowy wyróżnik – czyli że mamy tu do czynienia z pięćdziesiątlatkiem z Japonii w ciele młodej panny – będzie wykorzystywany jak najczęściej i możliwie w jak najkreatywniejszy sposób. I może, co byłoby bardzo ciekawe, miejscami będzie to nieco bliższe klasycznemu shoujo, skoro już w trakcie odcinka były wspominane naprawdę stare klasyki (oczywiście w ramach krótkiego i zabawnego nawiązania).
A tak poza tym po prostu bardzo się cieszę, że Tetsuya Takeuchi w końcu dostał szansę wyreżyserowania czegoś dłuższego po tylu latach przerwy.
2
Nadal trochę mi przeszkadza ten nadmiar ekspozycji w narracji, ale tak poza tym nie mam zastrzeżeń. Powoli robi się z tego naprawdę przyjemna komedia.
No i zapomniałem napisać w poprzednim komentarzu: ending jest absolutnie cudowny.
1
Cóż, mam nadzieję, że seria nie zatonie w schematach i jednak ten wyjątkowy wyróżnik – czyli że mamy tu do czynienia z pięćdziesiątlatkiem z Japonii w ciele młodej panny – będzie wykorzystywany jak najczęściej i możliwie w jak najkreatywniejszy sposób. I może, co byłoby bardzo ciekawe, miejscami będzie to nieco bliższe klasycznemu shoujo, skoro już w trakcie odcinka były wspominane naprawdę stare klasyki (oczywiście w ramach krótkiego i zabawnego nawiązania).
A tak poza tym po prostu bardzo się cieszę, że Tetsuya Takeuchi w końcu dostał szansę wyreżyserowania czegoś dłuższego po tylu latach przerwy.