x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Nawet lubię szpitalne dramy. Nie jestem jakimś specjalistą, ale kilka dość świeżych koreańskich seriali o tej tematyce bardzo mi podeszło. Dałem im oceny na poziomie 9, a nawet 10.
Niestety anime o pani doktor Ameku nie jest ani dobrą dramą szpitalną, ani dobrą serią z gatunku mystery.
Minusy:
- Główny duet. kliknij: ukryte Pani ordynator: starsza od niego, ale niewyrośnięta do przesady. Do tego arogancka i humorzasta. W sumie to przemocowa w stosunku do podwładnego, ale on to chyba lubi. A jak ubrali ją w szkolny mundurek to byłem krok od porzucenia serii. On to kierowca, ochroniarz i jej kompetentny asystent na oddziale patomorfologii. Oczywiście między nimi nic nie ma. Nic, a nic. Wink, wink. Sztampa do przesady. - Przewidywalność niemal wszystkiego.
- Tępota postaci pobocznych.
- Cały oddział patomorfologii, praca szpitala, wezwania do pacjentów – nie trzyma się to kupy. Za mało osób na ekranie, za mało pracowania w szpitalu. Jakby to była jakaś mała wiejska klinika na końcu świata to jeszcze, ale to jest duży szpital.
- Zagadki. Niestety wszystkie lecą do minusów, całość w spoiler:
kliknij: ukryte 1. Pielęgniarka z dzieckiem. Oczywiste przedawkowanie tylko dla głównej bohaterki. Podstawowe badania powinny to pokazać każdemu!
2. Niebieska krew. No nawet udane. Dziwny lek, dziwna rana, kombinujący lekarz leczący gangsterów. Oczywiście monitoringów nigdzie nie ma…
3. Zabójcze wideo. No wszyscy dookoła są idiotami. Tylko główna bohaterka wpada na coś tak oczywistego jak sprawdzenie filmiku.
4. Klątwa. Infekcja grzybami dla mnie była oczywista. Potem zatrucie fosforem i samozapłon zapałek w szpitalu przy podawaniu tlenu też na plus. No i mroczniejsza historia rodziny wychodzi. Ale finał popsuto koncertowo. Magazyn wali się po 5 sekundach od zaprószenia ognia, a pani doktor rozjeżdża motorem fragmenty walącego się budynku (fizyka!) i w środku urządza przemowę.
5. Wraca pielęgniarka z pierwszej sprawy. Nawet sensowna choroba psychiczna u matki. Ale oczywiście nikt nie zbadał wcześniej czym chłopak wymiotował, albo nie zrobił innych badań zaraz po atakach – a tam byłby wysoki poziom tego leku na padaczkę.
6. Białaczka. No pani doktor oczywiście wszystko wiedziała, ale przymykała oko. Widz też wiedział skąd anioł. Szlachetne postępowanie chłopaczków, ale 12 latki kradnące leki i zarzucające je z poczucia winy i po to by się nie wypisać ze szpitala to za dużo. Z personelu oczywiście nikt tego nie zauważa. Dramat. Przynajmniej „finał” tej sprawy odpowiednio mocny wyszedł. Sensowne podejście Yuu (bardziej doświadczony pod kątem umierających pacjentów) i ludzkie rozterki pani doktor. Niestety potem jest jeszcze jedna scenka jak na drugi dzień z rana jest już „humor gituwa” i lecimy do pracy z uśmiechem. Kto to kurde pisał :/
7. Zamknięty pokój. Przyczyna śmierci może i sensowna, ale to, że przez niemal całe 3 epki pani doktor nie wie, jak zadała cios ofiara to jakiś żart. Tak ciało zostało szybko skremowane, ale to wystarczy zeznania świadków przeczytać, albo dopytać detektywów/personel. Przypadkiem się dowiaduje i wjeżdża happy end.
Plusy:
+ Ładnie oświetlony komputer z dodatkowymi wentylatorami. Myszka z przyciskami bocznymi, sporo ikonek na monitrach. Ogólnie poziom detali bardzo na plus. Czytelne klawiatury, ekrany komputerów. Ale ostrzegam: z grafiką im dalej w sezon tym gorzej. Modele postaci chwialmi strasznie na odwal się.
+ OP. Aimer – SCOPE + Niuans prawny z przymusową hospitalizacją. Ja tam nie wiedziałem, u nas jest chyba podobnie.
Seria najbardziej potrzebuje dobrze napisanych problemów medycznych/śledztw. Wyszło bardzo słabo.
Serie oglądam ze względu na ciekawy koncept, ale bohaterka jest straszna, ciężko ją strawić, zwłaszcza jak traktuje Kotoriego. Anime żałośnie próbuje to tłumaczyć jej ekscentryzmem, ale za takie ekscesy jak robi w szpitalu już dawno by wyleciała albo dostała dyscyplinarkę, wątek ten poruszyli w sumie tylko oraz. Spory zjazd grafiki na przestrzeni odcinków.
Już w pierwszych dwóch epach człowiek za łeb się łapie. kliknij: ukryte Facet wchodzi sobie jakby nigdy nic, w środku nocy, do jakiegoś ni to muzeum, ni oceanarium. Żadnego systemu przeciwwłamaniowego, strażnika, nic.
Pacjent mu umiera, więc postanawia amputować mu kończynę z raną postrzałową, by uniknąć podejrzeń (wobec kogo, wobec zwłok? :D). Jak zdjął łeb ze szkieletu potężnego dinozaura i włożył go z powrotem, sam, znowu przez nikogo nie niepokojony, pozostaje jego słodką tajemnicą. A nuż heros jakiś.
Porzuca ciało na budowie, też niczym nie zabezpieczonej (co za piękny kraj, pełen zaufania wobec społeczeństwa). Nie wiemy, ile tam leżało, ale już załóżmy, że krótko. Znajduje je przechodzień i udaje się po pomoc do naszego doktorka, który udaje, że reanimuje trupa do przyjazdu karetki.
Lekarzem nie jestem i nie wiem, może jest jakaś możliwość, aby reanimacja podtrzymywała tętno widoczne na aparaturze w jednym ujęciu, ale wiem, że facet wykrwawiłby się, gdyby mu nie zabezpieczono kikuta, a taką niezabezpieczoną nóżkę widzimy na stole w 1 epie…
Powiecie, że się czepiam. Ok, dajmy szansę, ep 3. Dziewczyna wpada pod pędzący pociąg (słychać zapowiedź na peronie, że się nie zatrzymuje) i wychodzi z tego ze złamaną ręką :D.
Ep 4 – facet pali sobie szlugi przy aparacie tlenowym. Ogień, skoncentrowany tlen. Rozumiecie. Dalej oglądam to wyłącznie dla beki. Powiadają, że główna bohaterka to miks dra House'a z Mao Mao, co urąga obojgu.
3/10
Niestety anime o pani doktor Ameku nie jest ani dobrą dramą szpitalną, ani dobrą serią z gatunku mystery.
Minusy:
- Główny duet. kliknij: ukryte Pani ordynator: starsza od niego, ale niewyrośnięta do przesady. Do tego arogancka i humorzasta. W sumie to przemocowa w stosunku do podwładnego, ale on to chyba lubi. A jak ubrali ją w szkolny mundurek to byłem krok od porzucenia serii. On to kierowca, ochroniarz i jej kompetentny asystent na oddziale patomorfologii. Oczywiście między nimi nic nie ma. Nic, a nic. Wink, wink. Sztampa do przesady.
- Przewidywalność niemal wszystkiego.
- Tępota postaci pobocznych.
- Cały oddział patomorfologii, praca szpitala, wezwania do pacjentów – nie trzyma się to kupy. Za mało osób na ekranie, za mało pracowania w szpitalu. Jakby to była jakaś mała wiejska klinika na końcu świata to jeszcze, ale to jest duży szpital.
- Zagadki. Niestety wszystkie lecą do minusów, całość w spoiler:
kliknij: ukryte
1. Pielęgniarka z dzieckiem. Oczywiste przedawkowanie tylko dla głównej bohaterki. Podstawowe badania powinny to pokazać każdemu!
2. Niebieska krew. No nawet udane. Dziwny lek, dziwna rana, kombinujący lekarz leczący gangsterów. Oczywiście monitoringów nigdzie nie ma…
3. Zabójcze wideo. No wszyscy dookoła są idiotami. Tylko główna bohaterka wpada na coś tak oczywistego jak sprawdzenie filmiku.
4. Klątwa. Infekcja grzybami dla mnie była oczywista. Potem zatrucie fosforem i samozapłon zapałek w szpitalu przy podawaniu tlenu też na plus. No i mroczniejsza historia rodziny wychodzi. Ale finał popsuto koncertowo. Magazyn wali się po 5 sekundach od zaprószenia ognia, a pani doktor rozjeżdża motorem fragmenty walącego się budynku (fizyka!) i w środku urządza przemowę.
5. Wraca pielęgniarka z pierwszej sprawy. Nawet sensowna choroba psychiczna u matki. Ale oczywiście nikt nie zbadał wcześniej czym chłopak wymiotował, albo nie zrobił innych badań zaraz po atakach – a tam byłby wysoki poziom tego leku na padaczkę.
6. Białaczka. No pani doktor oczywiście wszystko wiedziała, ale przymykała oko. Widz też wiedział skąd anioł. Szlachetne postępowanie chłopaczków, ale 12 latki kradnące leki i zarzucające je z poczucia winy i po to by się nie wypisać ze szpitala to za dużo. Z personelu oczywiście nikt tego nie zauważa. Dramat. Przynajmniej „finał” tej sprawy odpowiednio mocny wyszedł. Sensowne podejście Yuu (bardziej doświadczony pod kątem umierających pacjentów) i ludzkie rozterki pani doktor. Niestety potem jest jeszcze jedna scenka jak na drugi dzień z rana jest już „humor gituwa” i lecimy do pracy z uśmiechem. Kto to kurde pisał :/
7. Zamknięty pokój. Przyczyna śmierci może i sensowna, ale to, że przez niemal całe 3 epki pani doktor nie wie, jak zadała cios ofiara to jakiś żart. Tak ciało zostało szybko skremowane, ale to wystarczy zeznania świadków przeczytać, albo dopytać detektywów/personel. Przypadkiem się dowiaduje i wjeżdża happy end.
Plusy:
+ Ładnie oświetlony komputer z dodatkowymi wentylatorami. Myszka z przyciskami bocznymi, sporo ikonek na monitrach. Ogólnie poziom detali bardzo na plus. Czytelne klawiatury, ekrany komputerów. Ale ostrzegam: z grafiką im dalej w sezon tym gorzej. Modele postaci chwialmi strasznie na odwal się.
+ OP. Aimer – SCOPE
+ Niuans prawny z przymusową hospitalizacją. Ja tam nie wiedziałem, u nas jest chyba podobnie.
Seria najbardziej potrzebuje dobrze napisanych problemów medycznych/śledztw. Wyszło bardzo słabo.
Babol goni babol
Pacjent mu umiera, więc postanawia amputować mu kończynę z raną postrzałową, by uniknąć podejrzeń (wobec kogo, wobec zwłok? :D). Jak zdjął łeb ze szkieletu potężnego dinozaura i włożył go z powrotem, sam, znowu przez nikogo nie niepokojony, pozostaje jego słodką tajemnicą. A nuż heros jakiś.
Porzuca ciało na budowie, też niczym nie zabezpieczonej (co za piękny kraj, pełen zaufania wobec społeczeństwa). Nie wiemy, ile tam leżało, ale już załóżmy, że krótko. Znajduje je przechodzień i udaje się po pomoc do naszego doktorka, który udaje, że reanimuje trupa do przyjazdu karetki.
Lekarzem nie jestem i nie wiem, może jest jakaś możliwość, aby reanimacja podtrzymywała tętno widoczne na aparaturze w jednym ujęciu, ale wiem, że facet wykrwawiłby się, gdyby mu nie zabezpieczono kikuta, a taką niezabezpieczoną nóżkę widzimy na stole w 1 epie…
Powiecie, że się czepiam. Ok, dajmy szansę, ep 3. Dziewczyna wpada pod pędzący pociąg (słychać zapowiedź na peronie, że się nie zatrzymuje) i wychodzi z tego ze złamaną ręką :D.
Ep 4 – facet pali sobie szlugi przy aparacie tlenowym. Ogień, skoncentrowany tlen. Rozumiecie.
Dalej oglądam to wyłącznie dla beki. Powiadają, że główna bohaterka to miks dra House'a z Mao Mao, co urąga obojgu.