x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Notka do siebie - nie słuchać znajomych.
I, cóż, teza ta potwierdziła się, gdy dzisiaj skończyłam Czerwonowłosą Śnieżkę. Nie można jej zaprzeczyć miłej bohaterki, księcia rodem z bajki i baśniowego klimatu, wspomaganego przez słodką, lecz nie cukierkową kreskę.
Co zaś tyczy się innych rzeczy…
Muzyka? Była jakaś? Pamiętam, że był OP, ED, czasami jakieś pianino w tle, ale poza tym, nic szczególnego.
Postaci? Te moralnie dobre były całkiem niezłe. Idea kalokagatii nie umrze prawdopodobnie nigdy zarówno w anime, jak i ogółem w kulturze, lecz czy problemem byłoby stworzyć realistyczniejsze złe postaci? Nie wymagam, by miały warstwy, warstwy i więcej warstw, lecz błagam, nikt nie jest w stu procentach zły. Chyba nikt nie byłby tak głupi, żeby prosząc o coś księcia zachowywać się jak ostatni złodupiec i takowoż się zaśmiać. Nie będę już nawet odnosić się do dalszych, całkowicie nielogicznych akcji tego lorda.
Prawdopodobnie obejrzę drugi sezon, gdyż moja relacja z wszelkimi shoujo, choć pełna i miłości, i nienawiści, jest o tyle nietypowa, że do tych z dobrym romansem wracam. A relacja Śnieżki i Księcia ujęła moje serce. Podobnież fabuła w mandze rozkręca się dopiero potem. Ile w tym prawdy – nie wiem na razie.
Nie lubię wystawiać ocen, dlatego powiem – przyjemne, średnie shoujo.