x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: To nie dla mnie
Re: To nie dla mnie
To nie dla mnie
I zawiodłam się już po kilku odcinkach, by aż do tej pory do tej serii nie powrócić.
To po prostu nie moje klimaty. Nic oryginalnego. Niby czasem lubię łyknąć jakąś dobrą sensację zrobioną z rozmachem, ale… jakoś nie mogłam tego oglądać.
Nic oryginalnego. Nic interesującego. Nudziłam się przy tych strzelaninach i cały czas miałam wrażenie, że to już było. To po prostu zlepek motywów z różnych filmów, osadzony w równie sztampowej rzeczywistości. Jeśli chodzi o scenariusz, to nie było na czym oka zawiesić.
Jeśli już jesteśmy przy oku- muszę pochwalić za grafikę. Odpowiednio dobrane barwy i świetnie wykreowane postacie dostają ode mnie plusa.
Moją sympatię już od pierwszego odcinka wzbudził główny bohater.
Zdecydowanie największym plusem tego serialu jest oprawa muzyczna. Ścieżka dźwiękowa jest po prostu rewelacyjna, po prostu wymiata. Słychać po prostu, że w oprawę audiowizualną włożono ogrom pracy.
Pomimo tych wymienionych powyżej- i raczej potężnych- plusów nie jest to seria dla mnie. W moim ujęciu „CB” to nie klasyka gatunku, a już na pewno nie arcydzieło.
Cóż, dam sobie czas na drugie podejście.
Ale muzyki z „Cowboya” słucham codziennie ;)
Fabuła po prostu przytłacza
Kreska- ciekawa i dopasowana do klimatu, ale nie powala na kolana (choć na pewno lepsza niż w zwykłym „Hellsingu”).
Fabuła- pomysł niby porywający, ale… no właśnie, ale. Spodziewałam się czegoś innego. Początkowo serial mnie wciągnął, lecz potem wady po prostu zaczęły mi za bardzo przeszkadzać. Mam wrażenie, że twórcy chcieli pokazać widzowi: „Patrz, nasze anime jest takie super‑hiper, widzisz, ile tu tajemnic i krwi”? Za dużo upchnięto do jednego wora. Ghule, naziści, wampiry, Watykan, istota człowieczeństwa (przeczytałam gdzieś, że takowy temat został poruszony, sama niestety nie zauważyłam)- i co jeszcze? Poza tym pięćdziesiąt minut na odcinek to stanowczo za dużo. Trzydzieści minut- to byłoby OK. Fabuła zaczęła mnie po prostu przytłaczać, jak mówiłam, oglądnęłam tylko dwa epki. Nieraz przewijałam krwawe sieczki, czekając, żeby to się wreszcie skończyło. „HU” tym się różni od niektórych anime, że moim zdaniem nie da rady oglądnąć więcej niż jeden odcinek dziennie.
Bohaterowie- w większości przeciętni. Niby powinniśmy współczuć Integrze ciężkiego dzieciństwa czy podziwiać za zmysł przywódczy, ale ta postać w ogóle nie wzbudziła mojej sympatii. Już bardziej żal było mi Wiktorii. Jedyną osobą, która wzbudziła moje zainteresowanie, był Alucard. Choć irytowało mnie to, że jest niepokonany. Dla mnie postać powinna być ludzka (nawet jeśli to wampir), czyli mieć i słabości. Irytowało mnie to, jak odnosił się do policjantki. A może to jest właśnie jego wada?
Muzyka- nie była jakaś zachwycająca. Może tylko ta przy napisach. Dużo lepsza w pierwowzorze.
Podsumowując: 6/10 (choć moja ocena może nie być do końca uczciwa, bo nie oglądnęłam nawet połowy).
Re: wtf ?
Jak już wiele użytkowników powiedziało- postacie oryginalne, barwne, niesztampowe. Każdy ma swoją rolę w załodze i każdy wzbudzi w nas jakieś uczucia. kliknij: ukryte Moim ulubieńcem jest Zoro, chociaż czuję też sympatię do tej cwaniary Nami. U Luffy'ego lubię za to jego ruchy, nawyki, odwagę uwielbiam za gotowość do walki i do jedzenia mięcha xD No i nie mogę pominąć Shanksa i Coby'ego. Ogólnie wszystkie postaci są ciekawe, każda ma jakiś element charakterystyczny.
Kreska niezła, nie rozumiem obrzydzenia niektórych. Choć idealna też nie jest.
Pierwszy opening wg mnie genialny, tak samo jak motywy pojawiające się w serialu (dodają miłego marynarskiego klimatu). Za to pozostałe openingi- dla mnie nie do przejścia.
Jeśli chodzi o fabułę. Świat przedstawiony jest OK, bez wątpienia mamy do czynienia z baśnią. Nie brakuje zwrotów akcji. Faktycznie jesteśmy raczeni raczej szybkim tempem akcji i błyskotliwym humorem. Ale pod tym względem serial jest nierówny. Zdarza się, że fabuła jest rozciągnięta w czasie i wlecze się, i wlecze, i wlecze, i wlecze. kliknij: ukryte Kwestie, które mogłyby zostać rozwiązane w dwóch odcinkach, rozwiązywane są w czterech. Naprawdę myślałam, że usnę, jak chyba przez cztery odcinki Luffy, Zoro i Nami tkwili na jednej wyspie i walczyli z Buggy'm, a Psychopatyczny Pan Błazen co chwila ich czymś zaskakiwał- a to treserem, a to akrobatą itd. Na szczęście wreszcie Luffy zebrał siły, zrobił rozróbę i był spokój- szkoda, że nie wcześniej.
Osobiście nie podobał mi się również ten motyw z Usoppem i Kayą.
Pewnie niektórzy się ze mną nie zgodzą, ale timeskip był dla mnie totalnym failem.
Ale cóż, każdy ma swój gust. Może komuś się podobają się walki i retrospekcje nieprzerwanie przez kilka odcinków, ale ja miałam wrażenie, że twórcy czasem sztucznie zapychają fabułę.
Mimo to „OP” jest na liście moich ulubionych anime.
Hmm… i nie powiem, żeby to była najlepsza decyzja. Oczywiście grafika i muzyka na wysokim poziomie, tak samo jak główny zamysł. Nie jakieś strzelanki czy nastoletnie miłości, jak to nie tak rzadko w anime bywa, tylko wyjątkowy pomysł, po który sięgnięto do japońskich religii.
Główny bohater bardzo dobrze skonstruowany. kliknij: ukryte Niby chodzący ideał, szczupłe bożyszcze kobiet, uzdolniony humanistycznie i w kierunkach ścisłych, mistrz tenisa, a tak naprawdę znudzony i- jak się potem okazuje- bezwzględny chłopak z manią wielkości, który nie da sobie wybić z głowy swoich racji i który tylko czekał, aż nadarzy się okazja zabawić się w boga. Ryuuku również przypadł mi do gustu, jego postać w tle stanowi niezły smaczek.
Jeśli chodzi o fabułę- DŁUŻYZNY. Taki niezły koncept mógł zostać lepiej rozwinięty. Po mniej więcej pięciu odcinkach zaczęłam się po prostu NUDZIĆ. Pojedynek na intelekty naprawdę mógłby być ciekawszy, a sprowadza się jedynie do nieomylnych wyników dedukcji panów geniuszy, którzy są tu jedynymi gwiazdami, a tępa policja nic nie jest w stanie sama wywnioskować.
Nie jest to pozycja beznadziejna, ale na pewno też nie wybitna. Spodziewałam się trochę więcej po opiniach maniaków tego serialu, które najczęściej brzmiały:
„TO JEST GENIALNE! POLECAM!!!! <3”
~Tyle w temacie