Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

dacR

  • Avatar
    A
    dacR 2.08.2012 20:33
    Twardy orzech
    Komentarz do recenzji "Samurai Champloo"
    Naprawdę trudno ocenić mi tą produkcję… Z jednej strony zachwycony brat, a z drugiej ja i moja raczej negatywna opinia. Teoretycznie najistotniejsza w filmie jakiegokolwiek rodzaju jest fabuła, a ściślej to, czy wciąga, czy też nie. Otóż fabuła Samurai Champloo w ogóle mnie nie ruszyła. Jak grochem o ścianę. Strasznie dłużyło mi się oglądanie i w przeciwieństwie do niektórych produkcji, które miałem już okazję zobaczyć, w tym wypadku nawet raz nie wyczekiwałem następnego odcinka z wypiekami na twarzy. Bez względu na jakość anime, kończąc jego oglądanie, najtrudniej rozstać z bohaterami. W końcu człowiek patrzy na te same gęby przez kilka godzin, przeżywa z nimi różnorodne przygody i jednym słowem – zżywa się z tymi buźkami. Pierwszy raz bohaterowie nie specjalnie przypadli mi do gustu – chyba najlepiej w tym względzie wypadła Fū, a z reguły postacie żeńskie spływają po mnie, jak woda po kaczce. Także w ogóle nie tęsknie. Mimo wszystko nie dziwię się wysokiej ocenie, gdyż przypuszczam, iż większości osób rzeczone anime może się spodobać. Do mnie najprawdopodobniej nie trafiła – bądź, co bądź dość nowatorska – forma przedstawienia fabuły, czyli fakt, iż większość odcinków to osobne, raczej nie związane z głównym wątkiem, historie. Humor raczej też do mnie nie trafił, choć ten w moim przypadku jest dość specyficzny i z reguły nie trafia. Na plus wyróżniają się: ostatnie trzy odcinki, choć i tak szału nie było, bardzo zachęcającą kreskę, dobra muzyka i fakt, że w treść fabuły starano się wpleść kąsek kultury i historii Japonii. Podsumowując, najsłabsze anime, jakie na dziś dzień oglądałem.
  • Avatar
    A
    dacR 4.06.2012 20:34
    Anime #1
    Komentarz do recenzji "Notatnik Śmierci"
    Pierwsze anime, jakie obejrzałem. Krótko – świetne postacie, świetna muzyka, ciekawa fabuła, ale… Sporo, ale to sporo w tym tytule niedociągnięć. Ta bajka wymaga po prostu sporego gabarytu naiwności ze strony widza. W awatarze mam, nie przez przypadek, przesmarowanego jelenia, więc powinienem tą produkcję kupić z maślanymi oczyma i dać maksymalną ocenę. Ale nic z tego… Nie ogarniam roli Melo, podziwiam obrzydliwą wręcz bystrość pana L i pana N (szczególnie tego drugiego). Pełen podziw dla faktu, iż można złapać zabójcę, który jedyny ślad swoich czynów pozostawia w notesie. Muszę jednak przyznać, iż Death Note porył mi trochę mózg… Mianowice, regularnie analizowałem prawie wszystko to, co ludzie mówili i robili wokół mnie. Ciut wypowiedziałem się o tym tytule negatywnie, ale tak prawdę powiedziawszy na tą bajkę przyjemnie się patrzy, a to jest w sumie najważniejsze. Wystarczy przymknąć co nieco oko. Mam wrażenie, że producentowi się bardzo śpieszyło i wypuszczał kolejne odcinki, nie robiąc nic na kształt beta testów. Bo ten cały pomysł z notatnikiem ma sporego gabarytu potencjał, w tym wypadku jednak trochę nie wykorzystany.
  • Avatar
    A
    dacR 4.06.2012 15:46
    Ocena
    Komentarz do recenzji "Another"
    Postanowiłem komentować każde anime, które obejrzę. To zobaczyłem jako drugie z kolei, ale w drodze wyjątku skomentuję je jako pierwsze. Zupełnie przy okazji, to nigdy nie spodziewałem się, że w ogóle obejrzę jakąś kreskową produkcję z Kraju Wiśni… Tak wyszło, tzn. życie mnie ciut do tego zmusiło. Wracając do oceny, to Another w stosunku do podobnych tytułów będzie miał ocenę o tyle wyższą, iż pozytywnie mnie zaskoczył. Sądziłem, że anime to wymachujące dzidami i okładające się w imię ratowanie świata, a czasem i wszechświata, wyłupiaste ludziki z bujną czupryną na głowie. A tu proszę – niespodzianka! Żadnego wymachiwania, czy też nadprzyrodzonych mocy. Kolejna niespodzianka – zanim przystąpiłem do oglądania, to owszem przeczytałem, iż omawiana produkcja to horror, ale nie spodziewałem się, że krew będzie lała się tak gęsto i tak efektownie. Ostanie dwa odcinki są w tym względzie jednak ciut przesadzone. W ogólności, fabuła jest bardzo ciekawa – potrafi zaskoczyć, a co najważniejsze nie jest zbytnio przesadzona i trzyma się 'kupy'. Postacie mogłyby być bardziej wyraziste, czy też specyficzne, przy czym na plus fakt, iż brak tutaj postaci typu macho, czyli niewzruszonych niczym osobników płci męskiej, po których  – dosłownie – wszystko spływa, jak woda po kaczce. Dalej, klimat 'bajki', który zawsze ma dla mnie duże znaczenie, również wywołuje u mnie pozytywne odczucia. Jest mroczny, ciut toporny i jakiś taki ślamazarny, niczym gruby Jaś na zajęciach z wychowania fizycznego, ale wszystko to sprawia, iż po prostu fajnie się patrzy… Muzyka – nie ma szału, ale nie jest też źle. Jednym słowem, polecam!