Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

ewag7777

  • Avatar
    A
    ewag7777 13.08.2011 19:04
    Komentarz do recenzji "Kenkou Zenrakei Suieibu Umishou"
    Oczekiwałam, że to anime będzie dnem, a nie było aż tak źle. Sztampa leje się otwarcie, ale jest tak mile sztampowata, że zaczyna zbierać się nam na śmiech. Może i kreska jest brzydka, ale ma to coś. Może i ecchi jest nie zdrowe, ale ta nie zdrowość śmieszy. I dochodzimy do jedynego plusa tego anime który jest „na prawdę”: humor. To wszystko jest tak głupie, że chce się śmiać. Ta zdeformowana, kreska też śmieszy, chociaż jest baaardzo ordynarna (i brzydka). Nie mogę tej produkcji zarzucić rolę przełomowego tytułu w bazowaniu na tych gatunkach – bo nim nie jest. Ale śmieszy.
    I tu dochodzimy do małego porównania. W swym czasie oglądałam dość dużo haremówek, ale przy żadnej praktycznie nawet się nie uśmiechnęłam (wyjątek: manga Love Hina i kilka innych pozycji z tego nurtu na papierze). Tu jest inaczej. Chociaż fabułę można streścić: „dziewczyny rozbierają się przed chłopakiem” to i tak oplujemy się ze śmiechu. Ta bezdenność śmieszy. I to jak! Natomiast nie polecam tego tytułu ludziom, którzy nie śmieją się z głupoty, i z tych beznadziejnych żartów, które mają nas śmieszyć, ale gdzie tam! Bo ja tu się śmiałam dosłownie, ze wszystkiego. Nawet z czepka.
    Żeby mnie, źle nie zrozumieć – ten tytuł nie jest dobry, ale… No właśnie „ale”.
  • Avatar
    A
    ewag7777 4.06.2011 19:30
    Komentarz do recenzji "Steins;Gate"
    Czekałam na to anime szmat czasu. Piękne arty sławnego rysownika – Huke, i ponoć w miarę dobra gra, jako pierwowzór (osobiście nie miałam styku, koleżanka za to grała i wypowiadała się pozytywnie).Jednak im bliżej premiery tym czułam się gorzej, skojarzenie z Chaos;Head (potencjał zmarnowany, jak cholera) rosło wesoło i nieskrępowanie w siłę.Gdy sięgnęłam po wersję japońską odcinka pierwszego – odniosłam najlepsze wrażenie, jakie mogło być, zupełnie niespodziewanie. Im dalej tym lepiej, nie przewinęłam ani razu podczas żadnego seansu danego odcinka. Tajemnice, nutka s­‑f… Dawno nie widziałam o tak dobrze zapowiadającym się anime. Sejuu zaś, szczególnie mnie zachwycili – doskonali, dajmy taką na przykład: Mayuri. Gdzieś tak w połowie pierwszego odcinka pomyślałam: „Czekaj, czekaj… dlaczego mi się to kojarzy z Tenshi…?”. Sprawdziłam na myanimelist.net by rozwiać swoje wątpliwości – Mayuri gra Kana Hanazawa (Kuroneko z Ore no Imouto, Tenshi z Angel Beats, Mato z BRS, Anri z Drrr,)
  • Avatar
    A
    ewag7777 1.06.2011 09:38
    Komentarz do recenzji "Strawberry Panic!"
    Mam pewien nie miły zwyczaj – otóż podoba mi się każde bez wyjątku shojo­‑ai lub yuri. Nie jest to może mój ulubiony gatunek ale gdy wpierniczę się w krzesło przed narzędziem zagłady – komputerem, nie mogę z tego mebla (bynajmniej nie chodzi tylko o krzesło) zsiąść. Każde mi się podoba. Bez wyjątku. Dlatego nie mogąc ocenić tej pozycji obiektywnie zostawiam znęcanie się nad nią, mieszanie z błotem, wychwalanie i poświęcanie życia innym użytkownikom. Pozdrawiam
  • Avatar
    R
    ewag7777 1.06.2011 09:09
    ...
    Komentarz do recenzji "Durarara!!"
    Komentarz do recenzji i anime.
    Recenzja napisana bardzo dobrze, ale nie zauważyłam w niej wspomnieniu o szarości, czyli niepomalowanych (specjalnie) postaciach. Jest to ważny element budujący atmosferę. Coraz większa ilość żółtych części ubioru na szarych jak dotąd postaciach (nie są to postacie przewijające się na pierwszym i drugim planie, robią jako coś w rodzaju tła) wywołuje w nas niepokój – zaczynamy po prostu go czuć. Odjęłabym punkty za The End serii który jest żenujący. Moja podświadomość każe mi też wspomnieć o lalkarzu, znaczy, Izaya. Jest to jedna z najciekawiej poprowadzonych postaci i na myanimelist.net ma przyjemność gościć w moim złotym dziesiątaku. Nie lubię za to Yagiri – grrr, strasznie denerwująca postać.
  • Avatar
    A
    ewag7777 2.05.2011 09:56
    Fanserwis potrafi zabić
    Komentarz do recenzji "Seikon no Qwaser"
    Pij mleko będziesz wielki. Już nigdy nie zrozumiem tej reklamy tak samo. No ale zacznijmy od początku…
    Cholera jasna, fabuła. Powiem, że anime pod tym względem potencjał miało, ale go spaprało. Na początku myślałam, że szykuje nam się ładna przygodówka. Bardzo ładna. Tyle, że gdzieś tak w połowie pierwszego odcinka, zrozumiałam, że chodzi tylko o ssanie. Ssać, ssać, ssać. I to jeszcze ssać nie byle co bo mleko zakonnicy i nie tylko. Jak to powiadacie? A no tak to. Rzeczywiście moi drodzy, sięgnij po taką niewiastę, wyduźdaj i zostań Qwaserem.
    Od strony graficznej nic niezwykłego. Tła ubogie, stroje też. Za to sceny ssania odegrane są bardzo dobrze. Z największymi szczegółami. Ja wolałabym jednak skoncentrować się na scenach walki.
    Postacie są moim zdaniem strasznie schematyczne. Ale tu dam plusa Kasi, gdyż tylko dla niej przebrnęłam przez to anime. Zawzięty charakter, słodka lolitka, niebezpieczny goth, lubiąca wyżywać swe emocje na innych. Za to ją kocham.
    Muzyka nie trzyma wysokiego poziomu, każdy wie że inny przypadnie, a tobie nie…
    Humor prezentuje się bardzo dobrze, śmieszne sytuacje są śmieszne.
    Dodam jeszcze, że nie warto brać się za wersie ocenzurowaną, bo jest po prostu denna, a i tak większość osób ogląda to dla ssania…
    Całość oceniam średnio, bo nikt nie wie co to jest. Ni to pies ni jaszczurka. Powiem wam za to moje drogie, lepiej od dzisiaj uważajcie gdy idziecie do szkoły z internatem. Tam qwaserów jest szczególnie dużo.
  • Avatar
    A
    ewag7777 23.04.2011 11:39
    Hana-saku Iroha - pierwsze wrażenie
    Komentarz do recenzji "Hanasaku Iroha"
    Pierwsze co mnie kuło (a może raczej głaskało, nie wiem jak wyrazić mój dogłębny szok) to grafika. Piękna szata postaci, każdy szczegół stroju został dopracowany. Tak samo jak i ich twarze – wyraziste, a zarazem delikatne rysy, urzekające oczy no i sam styl. Tła są dopracowane nawet w najdrobniejszych elementach. Same łaźnie widoki, zwykły ogród porośnięty chwastami/cebulą daje nam wrażenie, że to nie my przenieśliśmy się do tego świata, a on do nas.
    Seiyū. Doskonale dopasowani do charakteru postaci (jednak jeden seiyū wyjątkowo mi się nie spodobał). Oddają uczucia poprzez głos – wrzask, szept, zwykła rozmowa… Tu też nie mam prawie nic do zarzucenia. Dobrani dobrze, tak jak trzeba, lecz jeden głos (Suwabe, Junichi) był okropny, no, ale dobrze dopasowany (jak pozwolę sobie po raz kolejny powtórzyć to słowo).
    Bohaterowie, są bardzo, dobrzy. Nie podzielę opinii dotyczących Nako, gdyż jak się przekonujemy to całkiem porządna dziewczyna, doborowy pływak, co ratuje ją przed 'dnem'. Ohana nie jest łamagą (jakaś miła odmiana po tej fali łamag)tylko dziewczyną pewną siebie, w duszy pragnącej opieki i ciężko pracującą. Minchi jest do niej podobna i mimo że życzy jej śmierci widać iż tak naprawdę ją lubi. Postacie poboczne mają swoje wyraziste charaktery, własny styl, swoją przeszłość i odmienny sposób bycia. Mamy tzw. 'szczebiotkę', 'surową babkę', 'zwaryjowanego/szalonego/zboczonego 30­‑latka', 'kucharza któremu­‑nic­‑się­‑nie­‑chce­‑ale­‑i-tak­‑zgania­‑innych', 'przyjaciela z dzieciństwa','szaloną/niedorobioną matkę',... i wiele wiele innych.
    Fabuła jest, średnia, zwykła, ale i ... błyszcząca? Coś w tym stylu. Opowiada o zwykłej (!) dziewczynie mającej problem z mamą (i z tym że wspomniana ucieka wraz z kochankiem obarczona długami), przeprowadzającą się (łaźnie), mamy wyznania (nie tylko, a i także miłosne), przyjaciółki/wrogowie w jednym… Nic niezwykłego, a jednak. Czegoś takiego mi brakowało, po tej fali harem/ecchi/super moce.
    Anime to trzyma się jak trzyma. Jest naprawdę dobre, ale jak powiedział poprzednik, ciekawe czy nie zmarnują. Mam nadzieję że nie i trzymam kciuki. Ciocia Ewa jest z wami =3.
    Pozdrawiam Serdecznie^^