x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Można by się wielu rzeczy przyczepić z pedagogicznego punktu widzenia (dopada mnie przyszłe skrzywienia zawodowe?), ale nie widzę tu większego sensu w rozkładaniu tego na czynniki pierwsze. Bo nie o to tu chodziło – w moim odczuciu seria skupia się raczej na pokazaniu kontrastów między życiem na wsi i w mieście, i przedstawieniu stopniowej adaptacji głównego bohatera do nowego otoczenia.
Jeśli zaś mówimy o kaligrafii – cóż, czyż my za młodych lat w szkole podstawowej nie uczyliśmy się pięknie pisać, od linijki do linijki? ;) Moja babcia uczyła się już „bardziej zaawansowanej” kaligrafii i do tej pory pisze pięknie. Ile to ma wspólnego z japońską kulturą – niestety nie wiem.
Wracając do serii – powtórzę się: ciepła, przyjemna, zabawna. Mamy sporo sympatycznych i różnorodnych postaci. I w związku z tym, niektóre sytuacje mnie rozbroiły jak choćby kliknij: ukryte zaznajamianie się głównego bohatera z mangami – zobaczenia tomików FMA czy Soul Eater wywołało u mnie nagły napad śmiechu XD.
Polecam na odstresowanie, bez stawiania nie wiadomo jakich wymagań.
Aha – jestem wciąż zauroczona OP i ED. Tym drugim w szczególności. Świetna robota!
Co zaś tyczy się linii trzeciego metra… Myślę, że nie przywiązują do tego wagi, a poza tym ustawili go na pozycji środkowego, więc chyba to nie problem XD Inna rzecz mnie bardziej zastanawia – atak Hinaty czasem przywodzi mi atak z obiegnięcia typowy dla damskiej siatkówki. Ale nie wiem, może się nie znam XD
I dlatego też sięgnęłam po mangę, gdy… dowiedziałam się, że będzie mieć animowaną adaptację XD Cóż, mangową wersję polubiłam już od pierwszych rozdziałów, a teraz, gdy anime cudownie odwzorowuje wydarzenia, jestem w pełni szczęśliwa! Niezwykle ucieszyło mnie, gdy twórcy anime pokazują te wszystkie małe scenki, dogryzania sobie nawzajem oraz mimikę postaci. Plus miły dla ucha OP i ED, nie wspominając o fajnie dopasowanym OST. Zaś gdy mówimy o bohaterach – lubię wszystkich, no może z wyjątkiem Oikawy.
Sama siatkówka jako dyscyplina… wygląda naturalnie! Bałam się, że pewne przyzwyczajenia po oglądaniu siatkówki w realnym świecie, będą wpływać na odbiór anime… Na szczęście nic takiego się nie stało!
Mam ogromną nadzieję, że anime dalej będzie tak wyglądało i tak odwzorowywało mangę, bo zobaczenie ulubionych postaci w ruchu sprawia mi ogromną radość (Nishinoya!). I liczę już teraz, w tym momencie, na kolejne sezony, bo w aktualnych rozdziałach naprawdę duuużo ciekawego się dzieje.
Wyszedł mi bardzo chaotyczny wpis, ale za wszelką cenę starałam się unikać spoilerów (anime 7 odcinek, manga – angielskie tłumaczenie rozdziałów 107, w Japonii bodajże 109).
Niemniej zachęcam już teraz do sięgnięcia zarówno po mangową jak i animowaną wersję ^^