x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Ale postacie! Naprawdę, podejrzewam, że pogodziłabym się z dziurami w fabule, gdyby twórcy sprawili, że losy bohaterek zaczęłyby mnie chociaż trochę obchodzić („Noir” :) ). No ale serio? Haru? Udusiłabym ją tą zawieszką na telefon już w pierwszym odcinku. Jak rozumiem miała to być to postać z serii „chociaż poznałam cały mrok tego świata, wciąż mam nadzieję na normalne życie”. Oklepane, ale mi nie przeszkadza, chyba że jak w przypadku naszej heroiny twórcy inspirują się wielką kreacją Pinkie Pie z kucyków Pony (dobra, w późniejszych odcinkach jest trochę lepiej, ale – stało się – nie da się wymazać tych pierwszych scen). Tokaku tak nie irytuje, bo to po prostu niemożliwe w przypadku tak nijakiej postaci.
Cała reszta zabójczyń? Rozumiem, że pomysł był taki, że każda miała swoje powody, by znaleźć się w Czarnej Klasie. Ba, widz miał choć trochę rozumieć kierujące bohaterkami pobudki. Tylko co za geniusz wpadł na pomysł, że zamiast kilku odcinków na rozwinięcie danej postaci wystarczy parę randomowych flashbacków i krótki opis w połowie odcinka? W zasadzie to nie warto w ogóle było się w to bawić i zrobić same takie bohaterki jak Bamba (chyba najfajniejsza postać :P) i ta wariatka z nożyczkami – sprowadzić kwestię motywacji do: „bo były walnięte”.
Yuri? Bogowie Nieśmiertelni! Najwięcej Yuri to tam było, jak się okazało, że dyrektorka ma tak na imię. W zasadzie, gdyby tego anime tak nie otagowali, to mogłabym w ogóle nie zwrócić uwagi.
Szkoda. Może gdyby to anime miało dwa razy tyle odcinków i każdej z bohaterek poświęcono by więcej czasu (i zatrudniono by scenarzystę), byłoby naprawdę niezłe. A tak to było po prostu ładne. Mętne wyjaśnienie całej sytuacji składam na karb niedokończonej mangi. kliknij: ukryte Dla kawaii zakończenia przy całej swej pobłażliwości nie znajduję żadnego uzasadnienia. Szkoda, że wszystkie nie wybrały się na klasową wycieczkę albo nie zorganizowały pikniku wśród opadających płatków sakury. Awwwfff! Może to będzie w tym trzynastym odcinku, co ma wyjść razem z DVD.