x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Refleksja po 8 odcinkach,
Ciekawie zbudowana wizja ataku silnych obcych na słabą Ziemię. Ładne projekty mechów. Dobry klimat, bez przesadnego patosu, póki co. Do tego specyficzna sytuacja geopolityczna, w której są zmuszeni żyć bohaterowie kliknij: ukryte (Np. Związek radziecki wciąż jest wielkim i silnym związkiem radzieckim, a taka np Gruzja i Kazachstan są w jego granicach).
Myślę też, że akurat w tym uniwersum postaci małoletnie w szkołach są również na swój sposób uzasadnione. kliknij: ukryte Jeśli wierzyć VN, to Ziemia boryka się w tym świecie z kosmitami już od 1973 bodaj roku, a mamy okolice dni dzisiejszych. Skoro większość ludzi ginie na froncie w pierwszej bitwie, a ufoludy zeżerają istoty ludzkie gdziekolwiek doczłapią, to nawet mając na uwadze przyrost naturalny w Indiach, Chinach i Afryce trudno się dziwić, że osoby w wieku 20 lat mają już rangi poruczników, a 16 latkowie kierują maszynami jako typowe mięsko armatnie. . Doceniam również próbę oddania realnych emocji w anime. Nie jest to próba wyjątkowo udana, ale zapomnijcie o typowym dzieciaku, lat 15, co siada przypakiem za stery wielkiej maszyny i drze ryja o tym, jak to on spuści łomot wrogom, po czym zostaje bohaterem dnia i sezonu, bo akurat się okazuje, że jest niesamowicie utalentowany w sterowaniu ultraskomplikowaną maszyną po raz pierwszy w życiu. W Muv‑Luv ludzie giną często, śmierć jest wszechobecna i mimo, iż nikt nad zabitymi nie płacze, to gdy bohater siada za sterami, to się boi. Szczególnie, gdy jest nowy na polu bitwy. I tak to chyba powinno w tego typu produkcjach być.
Re: Pytanie
Ładne nic.
Postaci są w większości niespójne i nudne, a najciekawsze z nich to drugo i trzecioplanowi bohaterowie. Gdyby nie Yunoha, Kagura, Jin i Andy, nie przebrnęłabym przez serię. Główni bohaterowie są nudni i nie dorównują pierwowzorom. Uważam, że bycie miałkim ma swoje granice, a przynajmniej miało dopóki duet Mikono‑Amata nie zaczął grupowo pojękiwać o swoim beznadziejnym życiu i tym, jacy są smutni. Pominę, że z enigmatycznego, lubianego przeze mnie Fudo zrobiono tu wariata‑przebierańca wydającego jakieś tępe polecenia w stylu „miłość jest zakazana”, a całą historię o reinkarnacjach postawiono na głowie, czego efektem jest melodramat z historią kliknij: ukryte zakochanego kundla w tle. Generalnie wszystko łączy się w jakąś nijaką breję i ani to poważne, ani śmieszne, ani jakoś mnie nie chwyta smutny los Amaty, Zessiki i innych, i nie śmieszą mnie żarciki z pięknego biustu panny kliknij: ukryte -pana Mix…
Mocną stroną wydała mi się historia alternatywnej Ziemi i jej problemów, jednak wszystko zostało opowiedziane w zaledwie kilku słowch. A szkoda. Rozumiem, że produkcja może się podobać, bo jeśli nie oczekuje się dużo jest to w sumie ładnie wyglądająca opowiastka z dużą ilością bohaterów, z których kilku da się lubić. Prawdopodobnie też osoby, które nie widziały Genesis of Aquarion nie zrozumieją mojej frustraji i uznają mnie za marudę. Jednak moich prywatnych oczekiwań Aquarion Evol nie spełnił i przypuszczam, że mogę nie być sama w moim osądzie.
Rozumiem frustrację, ale spoilery się ukrywa.
Moderacja