x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
A = {a : a ∈ ℕ ∧ a > 0 ∧ a < 14}
i posłużyć się zbiorami
{a : a ∈ A ∧ a ∈ <5,8>} oraz
{b : b ∈ A ∧ b ∈ (-∞,5)∪(8,∞)}
odcinki <5,8> – 8/10
odcinki (-inf,5)U(8,inf) – 5/10 za grafikę głównie
a więc całość 8*4+5*9 ~ 5.92/10
Re: analiza
Więc dziewczyna wierzyła, że w jaju jest ptak, co twoim zdaniem jest symbolem wiary w boga. Jajo po zbiciu okazało się puste, co tak jakby jest dosyć mocnym dowodem na to, że ptaka w jaju jednak nie było. Czemu zobaczenie całkowicie pewnych dowodów spowodowało pomnożenie wiary w to, że ptak jednak w jaju był? Mało tego, zbicie jaja jest aktem zniszczenie nienarodzonego życia. Więc niszcząc jajo, nawet gdyby w jaju ptak by był, to skutecznie już by nie był, bo by nie żył.
Do tego twoja interpretacja pomija słoiki z wodą, wielkie latające oko z gwizdkami i posągami, ryby, rybaków z włóczniami, krzyż głównego bohatera, potop, arkę, embriony ptaków, czołgi, drzewo na ścianie, poza tym, dlaczego dziewczynka miałaby w chwili śmierci dojrzeć i dlaczego pobiegła za człowiekiem, który zniszczył jej ukochane jajo? Dlaczego jej posąg był inny od pozostałych posągów? Dlaczego w ogóle zginęła?? Jej śmierć jest dość ważnym aspektem nieprawdaż? Więc dlaczego bez jaja umarłą? Jeżeli jajo było wiarą, ale po jego zbiciu jej nie straciła to nie powinna od tego zginąć, prawda?
Jak dla mnie scenariusz tego anime wyglądał tak: „Hej, hej przystojny człowieku kim jesteś? Dlaczego za mną idziesz? Okej, to choć ze mną, ale nie zbij mojego jaja. Dobra, ufam ci, ale trzymaj się z daleka od mojego jaja. Chronię je od wielu lat. Idę spać, nie bij mojego jaja. Nie! Zbiłeś moje jajo, kiedy leżałam bezbronna w łóżku, po czym sobie poszedłeś! Wracaj do mnie! Proszę! Nie odchodź! Okej, żegnaj, skacze do dziury.” Po przeczytaniu tego pan Oshii stwierdził, że za cholerę się nie sprzeda, więc dorzucił parę motywów z obcej jego kulturze wiary. Wymieszał, doprawił czarno‑szarymi kolorami, po czym mocno wypiekł. Ta‑da!