x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
OMGWTFBBQLMAO
Nie jest źle
Walki ogląda się przyjemnie, choć mogłoby być lepiej. Elementy ecchi są w moim odczuciu mocną stroną tego anime. Fabuła sprawiała, że byłem ciekaw co będzie w kolejnym odcinku. Opening i ending zdecydowanie nie przypadły mi do gustu, obejrzałem/wysłuchałem je po jednym razie, a i to z wielkim trudem.
Ikkitousen można polecić fanom jebudu i ecchi, reszcie najpewniej się nie spodoba. Moja ocena – 5/10.
To Love-Ru
Szkoda zmarnowanego potencjału bohaterów drugoplanowych – Saruyama jest genialny, Zastin pocieszny w swym idiotyzmie itd. Natomiast Yuki i Haruna najzwyczajniej w świecie denerwują gdy się na nich (i ich postępowanie) patrzy. Humor z To Love‑Ru w większości wypadków do mnie nie trafiał. Kreska miła dla oka, opening i pierwszy ending są dobre. Anime to dostarczyło mi trochę rozrywki, najpewniej dlatego iż oglądałem je późnymi wieczorami, kiedy mózg pracował już na pół gwizdka. Mógłbym mu wystawić mocne i zasłużone 6/10 gdyby nie jedna rzecz.
Po obejrzeniu To Love‑Ru wziąłem się za czytanie mangi. W porównaniu z nią anime wypada słabo. Utracono humor i logikę fabuły, a w zamian dano idiotyzm sytuacji.
Suma sumarum, szczerze polecam mangę (która moim, subiektywnym zdaniem jest świetna), a anime wystawiam 4/10.
Postacie – moim zdaniem dobre, choć Takeya w końcu zaczyna denerwować swoim niezdecydowaniem; Ren – słodka niczym melon bread; pozostałe postacie też sympatyczne, no i nauczycielka – któż by takiej nie chciał mieć?
Fabuła? Ano, tu jest problem. Fabuła jest, chamsko wręcz, ucięta na etapie 4 tomu mangi, przez po obejrzeniu ostatniego odcinka byłem rozczarowany ilością pozostawionych, nierozwiązanych wątków.
Grafika miła dla oka. Muzyka: z początku ledwie byłem w stanie wysłuchać openingu ( ending ciut lepszy), potem jakoś się „przyzwyczaiłem” ale niesmak pozostał.
Podsumowując – miłośnicy lekkich komedii, którzy nie mają nic przeciw ecchi, będą zadowoleni. Jednak naprawdę ogromną wadą DearS są braki fabularne. Po obejrzeniu anime polecam przeczytać mangę. 7/10.
. Szczątkowa fabuła + humor oscylujący wokół erotyki + sceny erotyczne = mile spędzone półtorej godziny dla fanów takich klimatów. 6,5/10.
Iketeru Futari jest jak znalazł na jeden ponury, zimowy wieczór, na poprawę humoru. W mojej skali ocen 7/10.
Postacie – genialnie komiczne, a prym wiedzie tutaj Nanbara. Fabuła – lekko zarysowana, nieskomplikowana, ale moim zdaniem nie jest to wadą – to anime ogląda się dla samej przyjemności oglądania. Grafika – w porządku. Muzyka jest przyjemna dla ucha, szczególnie opening, którego melodia została mi w pamięci.
Podsumowując, Hand Maid May jest dobre po ciężkim dniu w pracy/szkole, w dawkach max. 2 odcinkowych. Nie męczy mózgu i śmieszy – czegóż chcieć więcej? Jak dla mnie 9/10.
PS. Odnośnie tagu 'Nagość' – gdzie tam była nagość? Nawet ecchi w tym anime jest dość subtelne.