x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Jestem na tak!
Ogólnie anime sprawiło, że podczas oglądania bałam się nawet podrapać, bojąc się o życie tych wszystkich komórek xD. I weszłam chyba na nowy poziom empatii, darząc współczuciem komórkę i to do tego rakową… Sprawiło też, że jestem bardziej świadoma tego co dzieje się w moim ciele. Mam większą motywację by zadbać o siebie, o swoje zdrowie i pomóc tym samym moim małym pracownikom. Ogólnie to czuję wdzięczność wobec mojego organizmu, że dzięki niemu żyję. I mimo że może to głupio brzmieć, uważam że docenianie takich rzeczy jest bardzo ważne :).
Co z tym filmem?
Re: Więc no...
Re: Więc no...
Jeżeli chodzi o mój wiek to mam 23 lata (hikikomori byłam gdzieś w przedziale 20‑22 lata) więc myślę, że jestem w odpowiednim wieku by oglądać takie anime, a i od kiedy wyszłam z domu (w sensie nie teraz, bo jest kwarantanna, mówię o tamtym okresie izolacji) nie minęło aż tak dużo czasu. Co do poczucia humoru to nawet nie bardzo wiem po co dyskutować, każdy poczucie humoru ma inne. Dystans do samej siebie też posiadam, ale i tu można się spierać, dla innych będę sztywniakiem a dla kogoś innego będę aż zbyt wyluzowana.
Zdaje mi się, że próbujesz na siłę bronić tego anime i pokazać mi, że nie jest takie złe. I ok, nie jest, ale spodziewałam się czegoś lepszego. Nie szukałam w nim odpowiedzi na jakieś pytania jak piszesz, po prostu chciałam zobaczyć jak twórcy przedstawili tu ten problem. Wiem, że hikikomori mogą być różni (bo są to dalej ludzie, a ludzie się od siebie różnią, lol co za odkrycie) i mogą izolować się z różnych powodów. Jednak muszę przyznać, że nie do końca potrafię zrozumieć głównego bohatera, a co za tym idzie utożsamić się z nim. U mnie zachowania hikikomori wyglądały w najgorszych momentach np. tak że ktoś z rodziny musiał przynosić mi jedzenie pod drzwi (potrafiłam nic nie jeść kilka dni, dopóki ktoś sobie o mnie nie przypomniał), jak już wychodziłam w tych lepszych chwilach z pokoju to tylko do toalety lub by szybko coś zwędzić z kuchni gdy nikogo nie było w pobliżu (najczęściej płatki bo łatwa z nimi robota, wystarczy mleka do miski wlać, wziąć jakąś paczkę płatków i ma się jedzenie nawet na kilka dni, dopóki mleko w misce się nie skończy lub nie zepsuje, a nawet i wtedy w ostateczności można same płatki żreć), do teraz mam tak, że nie wejdę do pokoju, w którym wieczorem pali się światło a okno jest odsłonięte, natomiast gdy np. chcę wypuścić psa na podwórko to kryję się za drzwiami, moim zdaniem mniej więcej tak wygląda właśnie koszmar życia jako hikikomori. Wspominałeś/aś (sorki jeżeli gdzieś tu była „zdradzona” twoja płeć, jak tak to musiało mi umknąć), że taka izolacja to reakcja obronna i niechęć do mierzenia się z realnym światem. Ode mnie otrzymujesz potwierdzenie tej myśli.
Co do „świadomej izolacji” to zdaje mi się, że każdy hikikomori izoluje się świadomie xd (chyba, że chodzi Ci tu o „odpowiedzialnej” w sensie). Należy jednak pamiętać o jeszcze jednej sprawie: Ja przez pewien czas wmawiałam sobie, że ta moja izolacja to nic takiego, po prostu mam introwertyczny charakter i lubię siedzieć w domu (co też jest prawdą), dopiero po pewnym czasie zauważyłam, że nie zachowuję się chyba w pełni normalnie, a moja introwertyczność wychodzi chyba poza skalę i występują u mnie pewne lęki społeczne. Nie wiem jak jest u Ciebie. Mam tylko nadzieję, że po prostu jesteś typem rozsądnego samotnika.
Bez szału
Więc no...
Otóż, nie rozumiem chyba za bardzo zachwytu nad tą serią, a to przez wzgląd na oceny i tematykę postanowiłam ją obejrzeć. Sama byłam hikikomori przez dwa lata więc wiem jak to jest… i jak dla mnie już taka „Sala Samobójców” pokazuje to lepiej, no ale wróćmy do anime. Obejrzałam już (przede wszystkim przypadkiem) wiele anime, w których występowały postacie hikikomori. Dlatego z chęcią porwałam się na pierwszą i jedyną serię, która miała dogłębniej przedstawić ten temat… no właśnie, MIAŁA. Samego ukazania zachowań/emocji/psychiki czy ogólnie życia hikikomori było jak dla mnie zaskakująco i rozczarowująco mało jak na takie anime (główny bohater już w pierwszych odcinkach jak gdyby nigdy nic wychodzi sobie z domu i rozmawia z ludźmi). Jednak ode mnie seria dostaje chociaż plus za mniej lub bardziej udaną próbę podjęcia trudnych tematów (NEET, otaku, przemoc domowa, marketing wielopoziomowy i długi z nim związane, samobójstwa, uzależnienie od internetu czy tabletek jak i oczywiście hikikomori), bo dobrze, że się o takich sprawach jakkolwiek mówi.
Teraz wyrażę swoją subiektywną opinię, rozkładając anime na czynniki pierwsze. Muzyka według mnie fatalna (gorszej w anime chyba nie słyszałam), grafika pozostawia wiele do życzenia (czy tylko według mnie Satou wygląda na przynajmniej 30 lat zamiast na 22?), postacie takie sobie (z żadną jakoś mocno się nie związałam i żadnej jakoś mocno nie polubiłam) jak na komediodramat nie śmiałam się (najwyraźniej nie moje poczucie humoru) ani nie płakałam nawet raz. Bohaterowie dodatkowo często zachowywali się według mnie zwyczajnie dziwnie (jak chociażby w momencie kliknij: ukryte gdy popłynęli na wyspę by się zabić, jeżeli Satou nie chciał umrzeć to czemu potem chciał skoczyć wraz z nimi zamiast ich powstrzymać? albo czemu na początku nie spytał Misaki kim jest naprawdę? ja bym w życiu nie chciała z nią rozmawiać, nie znając jej intencji xD).
Ogólnie rzecz biorąc seria mnie rozczarowała, spodziewałam się czegoś lepszego. Rzeczywiście, może ma coś w sobie jednak dla mnie to dalece niewystarczające.
Re: idk