Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Shirahime-sama

  • Avatar
    A
    Shirahime-sama 21.10.2013 23:27
    Fabuła - nie. Klimat - tak.
    Komentarz do recenzji "Cossette no Shouzou"
    Anime ma w sobie coś magicznego. Niezaprzeczalnie klimatyczna seria, w ktorej zadbano o każdy element oprawy. Fabuła nie porywa, ale w opozycji postawię doznania estetyczne. Uwielbiam taką otoczkę i jestem skłonna wybaczyć mniej wciągającą akcję.
    Nie przepadam za romansami, choc urzekł mnie duch dziewczyny obecny w kieliszku oraz typowy schemat, objawiajacy się tym, że tylko Eiri może to dostrzec. Z jednej strony można użyć chwytliwego określenia „gniot”, z drugiej zaś „dzieło”.
  • Avatar
    A
    Shirahime-sama 21.10.2013 23:10
    Aż się łezka w oku kręci.
    Komentarz do recenzji "Generał Daimos"
    Anime mojego dzieciństwa. Pierwsze, jakie kiedykolwiek oglądałam. Aż miło było zobaczyć znów znajomych bohaterów, gdy włączyłam serię młodszej siostrze. Klasyka, doskonała w swojej niedoskonałości.
  • Avatar
    A
    Shirahime-sama 21.10.2013 18:30
    Arcydzieło.
    Komentarz do recenzji "Hellsing Ultimate"
    Istnieją serie genialne, bijące również Hellsinga fabułą, a jednak żadne anime nie wywarło na mnie tak wielkiego wrażenia. Pierwsze miejsce na mojej prywatnej liście, które nie ulegnie zmianie, jak sądzę. Fabuła, bohaterowie, muzyka, grafika, idealny klimat, genialne teksty. Wszystko jest na swoim miejscu, tworząc doskonałą całość. Serię oglądałam kilka lat, tyle też wychodziła i każdy kolejny odcinek był dla mnie przeżyciem. Oczywiście mowa wyłącznie o Hellsing Ultimate. Seria tv to świętokradztwo i osobiście przeprowadziłabym proces na tych bezbożnikach­‑twórcach.
    Alucard do tej pory jest moją ulubioną postacią, a w czołówce znajduje się także Integra. Ich relacja jest równie intrygująca, co charaktery i wielce uradowało mnie, że nie zrobiono z tego romansu. Geniusz, geniusz, geniusz. Na samą myśl o Hellsingu Ultimate włącza mi się tryb fangirls'a, choć dalekie to od obiektywnej oceny serii. Nazwę ją po prostu moim oczkiem w głowie.
  • Avatar
    A
    Shirahime-sama 21.10.2013 18:05
    Mieszane odczucia.
    Komentarz do recenzji "Monster"
    Seria Monster na pewno jest obowiązkowa dla miłośników ponurych tajemnic i dobrego klimatu. Genialna ścieżka dźwiękowa i charakterystyczna kreska wprowadzają otoczkę tajemniczości oraz niepokoju, na co zwykle zwracam uwagę. Sama oprawa zdecydowanie na plus.
    W recenzji zdziwiło mnie określenie Johana wcielonym złem. Mam wrażenie, że stanowił raczej przykład zagubionego chłopczyka, aniżeli tytułowego potwora. Postać ta to zdecydowanie najsłabsze ogniwo serii. Początkowo intrygujący, tajemniczy, ostatecznie traci wszystko. Jednostka, której istnienie i działania koniec końców okazują się całkowicie bezcelowe. Bohater w końcowych akcjach zepsuł mi świetne wrażenie budowane przez większość odcinków. Ogólnie rzecz biorąc postaci są dość szablonowe. Tenma to typowy animowany Jezus, który pragnie zbawić świat własnym męczeństwem, choć pomimo tego schematu, polubiłam go. Równie typowa była Nina i spora część drugoplanowych bohaterów. Odczuwam ogromny niedosyt przez swego rodzaju pominięcie Lunge. Postać genialna, a jego technika pamięciowa to majstersztyk. W moim odczuciu stanowczo zbyt mało jego świata wewnętrznego. Uwielbiam tego bohatera, jeden z nielicznych, który zmieniał się i dojrzewał w miarę trwania anime.
    Tym, co mi nie odpowiadało było upychanie dodatkowych elementów. Te poboczne historie niekoniecznie wnosiły coś do fabuły, a jedynie zapychały czas, czego bardzo nie lubię.
    O tej serii zwykle wyrażam się tak: Genialna póki nie obejrzy się ostatnich odcinków. Spodziewałam się czegoś więcej po Johanie i tej historii. Momentami seria zbyt moralizatorska, ale uwielbiam ją za klimat, całą otoczkę i Lunge. Zdecydowanie mogę polecić, choć pewne elementy są w stanie bardzo rozczarować.