Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Steffs

  • Avatar
    A
    Steffs 17.05.2015 14:33
    Komentarz do recenzji "Kuroko no Basket 3"
    Śliczny jest ten nowy OP, kreska jak w jakiejś kinówce!
  • Avatar
    Steffs 19.01.2015 23:46
    Re: Bez przesady...
    Komentarz do recenzji "Aldnoah.Zero [2015]"
    Nie no, ta seria jest zła :P. Fabuła jest do kitu, losy postaci wzbudzają w widzu obojętność, więc seria ta nie może być dobra. Ale są w niej elementy, które po prostu pozwalają się przy niej dobrze bawić – Inaho pokonuje swoich kolejnych przeciwników w naprawdę pomysłowy sposób przez co przyjemnie się to ogląda, seria jeśli chodzi o stronę graficzną jest dobrze wykonana, muzyka jest baaardzo ładna, zwroty akcji są naprawdę nie do przewidzenia (seria pierwsza miała zakończenie godne naprawdę dobrego anime). Ale większość osób czuje się zawiedziona bo liczyła na jakieś poważne, mocne, porządne anime, jak jakiś Gundam. A dostali zdecydowanie co innego… Stąd tak słabe oceny, w sumie niezasłużone.
  • Avatar
    Steffs 28.01.2014 18:31
    Re: gut !
    Komentarz do recenzji "Nagi no Asukara"
    Ta tendencja do upłycania postaci bierze się z tego, że Japończycy mają te swoje wszystkie dere, które są schematyczne i nierealistyczne (bo czy ktoś widział kiedyś taką prawdziwą tsundere pokroju Taigi?), zamiast wziąć normalnych ludzi to biorą kolejny schemat. Stąd rzadkością są serie, gdzie postaci mają jakiś większy realizm. Ale powoli się odchodzi od takiego standardu. Po prostu trzeba trochę poczekać na jakieś mocne, przełomowe anime, które zaważy o tym, jakie będą kolejne produkcje przez parę następnych lat, aktualnie trwamy jeszcze na moje oko w schyłkowej erze Kejona, stąd duża ilość moe i dość płytkich postaci i skupienie na ładnej, starannej kresce :D. Ale czuję, że nadchodzi powoli czas jakiegoś wielkiego anime, za długo przestój trwa. I w zależności jakie będzie to przełomowe anime to takie będzie parę następnych lat.
  • Avatar
    Steffs 28.01.2014 16:46
    Re: gut !
    Komentarz do recenzji "Nagi no Asukara"
    Po prostu łatwiej jest zrobić komedię niż normalne anime z historią, fabułą, postaciami, jeszcze musi być ciekawe i mieć trochę głębszy przekaz. Ostatnie anime tego typu, które w ostatnich latach wyszły, z tych co oglądałem, to Silver Spoon i Shin Sekai Yori. Co dalej nie oznacza, że pozostałe serię są złe, nie, dalej można pooglądać sobie takie Free! czy Girls und Panzer, ale są to serie czysto rozrywkowe.

    Nagi no Asukara niestety dalej jest tą serią raczej bardziej rozrywkową, bez jakiegoś głębszego przekazu, nie ma wyróżniających się bohaterów, graficznie nie powala, rysownicy uznają, że pod wodą fizyka powinna wyglądać nieco inaczej kiedy im to pasuje do rozwoju akcji, ot zwykła szkolna drama, która różni się od innych tylko pewną ilością różnych elementów fantasy. Hiromi pisze, że oryginalność się nie sprzedaje, nie do końca, wszystkie wychodzące teraz serie anime są jakieś pokręcone, Nisekoi, nie będzie normalnego romansu, trzeba dodać szefa mafii, jakby sama zagadka tego naszyjnika nie wystarczyła, Valvrave'y gdzie po prostu wrzucają wszystko, byle się sprzedało, Girls und Panzer, bo samo moe nie wystarczy, trzeba czołg dorzucić… A oryginalne anime nie są oryginalne, Gin no Saji, seria o wieśniakach, gdzie nie ma żadnych udziwnień sprzedaje się najlepiej. I właśnie teraz twórcy stawiają na to kombinowanie z różnymi wymyślnymi settingami, postaciami, jakby normalnych ludzi się nie dało wcisnąć do fabuły. W Japonii chyba nie funkcjonuje coś takiego jak anime oparte na faktach albo nie znają takiego powiedzenia jak „życie pisze najlepsze scenariusze”. Za dużo kombinowania w tym jest. A tu trzeba zbalansować ilość dodatków, żeby nie przesłoniło to fabuły i postaci. W Nagi no Asukara jakby się pozbyli tej całej nadnaturalnej otoczki, a skupiliby się jakoś bardziej na bohaterach, to by im to anime lepsze wyszło. Ja, fan KyoAni stwierdzam, że za to ich lubię, że oni nie udziwniają, a jeżeli coś dorzucają nietypowego to jest to tylko dodatkiem do fabuły, nie jej osią. Masz robienie mochi, masz mochi, gadającą papugę dołożymy i tyle, żeby przypadkiem ciastek nie przesłoniło i tak dalej. Spora część widzów woli właśnie skupienie się na postaciach, a nie na wymyślnych elementach dookoła. Ale to się zmieni, Japonia umiera, mają mało dzieci, co oznacza, że mało targetu będzie pod anime shounenowe, akcji, odbiorcy podrosną, lepiej będą się sprzedawać anime głębsze i poważniejsze. Tyle, koniec i tak odbiegłem od tematu :D.
  • Avatar
    Steffs 27.01.2014 19:16
    Re: gut !
    Komentarz do recenzji "Nagi no Asukara"
    Da się przyuważyć, ale nie w postaciach, bo Shin Sekai Yori to trochę inna liga, a i gatunek też inny. Podobieństwo da się raczej odczuć w miejscu gdzie mieszkają bohaterowie, podwodna wioska jest trochę zbliżona do osady w Shin Sekai Yori, też jest dość mocno odizolowana od reszty świata, też młodzież nic nie wie, o niczym się ich nie informuje, też występuje konflikt pomiędzy władzami wioski a głównymi bohaterami. Ale to jest tyle podobieństw, no, jeszcze liczba odcinków się zgadza :D. Postaci w Nagi no Asukara mogą być jakoś lekko zbliżone do tych z Shin Sekai Yori, ale to w tej drugiej serii charaktery są bardziej rozbudowane, no i są zdecydowanie bardziej ludzcy, realistyczni, przez co nawet nie ma ich co porównywać.

    Ale żeby nie było, Nagi no Asukara jakoś bardzo złym tytułem nie jest. Jest przeciętne, fajerwerków nie ma, ale da się oglądać.
  • Avatar
    Steffs 14.12.2013 15:20
    Re: Ugh.
    Komentarz do recenzji "Ore no Nounai Sentakushi ga, Gakuen Lovecome o Zenryoku de Jama Shiteiru"
    Parodia czy nie, jak dla mnie twórcy tego anime doskonale wiedzieli, że oni wcale nie robią normalnego szkolnego haremowego romansu, tylko z luzem starali się podejść do tematu i stworzyć coś świeżego. Dla mnie to anime prędzej jest parodią niż taki Date a Live, na tanuku całkiem pozytywnie w końcu oceniany.
  • Avatar
    Steffs 14.12.2013 14:45
    Re: Ugh.
    Komentarz do recenzji "Ore no Nounai Sentakushi ga, Gakuen Lovecome o Zenryoku de Jama Shiteiru"
    Jak dla mnie właśnie te całkowicie zjechane przez recenzenta bohaterki były całkiem oryginalne, czy to Yukihira, czy Yuragi. Nawet jeżeli w jakimś anime były podobne typy bohaterek, to tu mamy je przerysowane do granic możliwości, może nawet poza tą granicę, jak widać po odczuciach autora.
  • Avatar
    Steffs 14.12.2013 14:05
    Re: Ugh.
    Komentarz do recenzji "Ore no Nounai Sentakushi ga, Gakuen Lovecome o Zenryoku de Jama Shiteiru"
    Wydaje mi się, że to anime może i nie było jakieś szczególne, ale… ma najlepsze angielskie suby w tym sezonie (Irrational Typesetting Wizardry). Goście przyłożyli się (suby wychodziły po około 6 dni po wyjściu odcinka), zrobili tłumaczenie z jajem, dokładali masę notek, można się nawet nieco angielskiego nauczyć jak się coś takiego ogląda (bo czasem i słownik trzeba odpalić, by zrozumieć niektóre żarty Yukihiry) :). A autor recenzji, jak pewnie i większość widzów, obejrzał anime ze „zwykłymi” subami więc mógł odnieść inne, mniej pozytywne, wrażenie niż ja na temat tego anime. Nie powinno być też jednak tak, że ocena anime jest uzależniona aż tak bardzo od tłumaczenia. Nie wiem, czy samo anime jest rzeczywiście tak słabe, jak pisze to recenzent, czy to po prostu dobre suby robią z nędznego anime twór dający się obejrzeć. Niemniej jednak, bez ITW to anime mogłoby być beznadziejne. A tak jest całkiem znośne do oglądania, bo przynajmniej wykazuje się oryginalnością.
  • Avatar
    Steffs 1.11.2013 01:42
    Re: podrobiona podróba podróby
    Komentarz do recenzji "Log Horizon"
    Jakoś nie czuję tu za bardzo podobieństwa do postaci z SAO. No i w Log Horizon bohaterem jest grupa bohaterów, z których jeden po prostu jest „strategiem” i dowodzi grupą, przez co wychodzi na nieco bliższy plan (ale wcale nie oznacza to, że pozostałe postaci są uboższe, wręcz przeciwnie, można zaobserwować ich różne zachowanie wobec lidera, wobec innych towarzyszy, a same ich charaktery są zbudowane na jakichś w miarę sensownych podstawach). W SAO mamy natomiast Kirito, jego towarzyszkę, która ma stać, mieć czym oddychać i ładnie się uśmiechać, plus stadko dziewczyn i innych randomów. A samo Log Horizon jest nastawione na inny target niż Sword Art, bo na osoby, które grały wcześniej w MMO. Większość zaklęć, ataków, używanych przez bohaterów jest szczegółowo opisana, tak żeby czuć było, że to gra, która ma mechanikę, tak jak każda inna gra w którą widz mógł sam grać. SAO nastawione jest natomiast na gimnazjalistów (umownie to tak nazwę, bez obrazy dla uczniów gimnazjów), dla których gadanie o tym, jaki to ten skill ma cooldown i co możemy przez to osiągnąć nie ma sensu, bo przecież na ekranie ma się błyskać, świecić, być dużo akcji i grać epicka muzyka, a i tak Kirito jest najlepszy. Log Horizon jest na razie zdecydowanie logiczniejszym i ciekawszym jeśli chodzi o świat, ale także i bohaterów, anime niż Sword Art Online. Ale jeszcze 20 odcinków więc wiele może się zmienić :).
  • Avatar
    A
    Steffs 31.10.2013 01:05
    Komentarz do recenzji "Kitakubu Katsudou Kiroku"
    Zgadzam się w dużym stopniu z recenzentem, ale jak dla mnie akurat żarty z Botan były całkiem, całkiem i właśnie z nią kojarzę najwięcej momentów tej serii  kliknij: ukryte  Ale niestety, dla tego anime, tych najlepszych scen złożyłoby się na dwa, góra trzy odcinki, pozostałe żarty mogły niestety co najwyżej wywołać uśmiech. A nie wiem, czy warto oglądać 20 minutowy odcinek dla 4 minut dobrej scenki… Anime jest bardzo podobne do Nichijou (które tak samo, miało na jeden odcinek 4 minuty naprawdę udanego gagu). Jak dla mnie jedyną przewagą serii KyoAni to postaci z domu Shinonome, Nano, profesor i Sakamoto, dzięki którym zdołałem obejrzeć całą tą serię. No i władowany w Nichijou budżet, te animacje scen lepsze niż w niejednym shounenie. Samo Kitakubu – 6/10, bo mimo wszystkich wad, dla tych kilku, wymienionych wcześniej żartów zapamiętam serię na dłużej i myślę, że warto było spędzić te 20 kilka minut tygodniowo na seans, w bądź co bądź ale mocno przeciętnym sezonie.