Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Suiji

  • Avatar
    A
    Suiji 2.05.2017 15:54
    Może to wszystko dlatego że lubię psy
    Komentarz do recenzji "Bungou Stray Dogs"
    Nie czytałam mangi więc nie mam żadnego porównania do pierwowzoru. Skupię się tutaj tylko na odczuciach wywołanych przez anime.

    Zarówno Atsushi jak i widz zostaje od początku wrzucony na głęboką wodę. Poznajemy coraz to dziwniejsze postacie, agencje, gangi. Zaciekawiło mnie to.

    Postaci jest wiele i owszem jest trudność z zapamiętaniem ich imion itd. ale gdzieś tam z tyłu głowy jestem w stanie wymienić użytkowników danych umiejętności. Jednak cały czas mamy do czynienia z jedną grupą przez którą tylko przewijają się inni. Bohaterowie na pewno są charakterystyczni i to ich wyróżnia. Za to ich polubiłam.

    Dużo osób narzeka na przekoloryzowany humor. W moim przypadku odniosłam wrażenie lekkości tej serii. W skrajnych momentach brakowało trochę powagi, więc zamiast przygryzać paznokcie ze zdenerwowania czekałam tylko na rozwój sytuacji. Nie przeszkadzało mi to jednak w czerpaniu radości z oglądania.

    W miarę rozwiniętą przeszłość na tylko Dazai. Reszta trochę kuleje. U Atsushiego widzimy najczęściej te same kilka klatek. Nie denerwuje mnie to, ale urozmaicenie by nie zabolało.

    Zakochałam się w oprawie muzycznej. Zarówno opening, ending jak i piosenki w tle są według mnie świetnie dobrane.

    Animacja również mi się podobała. Postacie były po prostu przyjemne dla oka (z paroma niedociągnięciami).

    Anime oceniam dobrze, liczę na ciekawy rozwój sytuacji w drugim sezonie i polecam zobaczenie serii osobom szukającym przyjemnego seansu na wieczór.
  • Avatar
    A
    Suiji 28.04.2017 21:14
    (nie)najgorsze
    Komentarz do recenzji "Deadman Wonderland"
    Oglądając z grubsza nie nadążałam za fabułą… ale trzeba mieć na uwadze że to tylko reklama mangi (która swoją drogą nawet mi się podoba, mam nadzieję że nie zawiodę się na końcu).

    Jeśli opis tego komiksu ci nie wystarczy to tu masz okrojoną, foliową reklamówkę.
  • Avatar
    A
    Suiji 28.04.2017 20:55
    Chyba za wcześnie
    Komentarz do recenzji "Elfen Lied"
    Oglądałam to w 5 klasie podstawówki czyli mając około 12 lat… powiem tak coś po tym zostało.

    Trafiłam przez koleżankę i na ślepo nie czytając opisu ani ograniczenia wiekowego włączyłam odcinki.

    Dobrze je wspominam.
    Link z opinią którą przesłał rockman90 według mnie jest bardzo trafny i porusza najważniejsze kwestie więc nie ma co więcej gadać.

    Iluminati wcisną się wszędzie.
  • Avatar
    A
    Suiji 26.04.2017 23:37
    Kocham... eh no, no muzykę twoją, muzykę a obok Transformers
    Komentarz do recenzji "Uta no Prince-sama: Maji Love 1000%"
    W nagłówku zawarłam chyba najbardziej irytujący tekst z całej serii.

    Bawi mnie… nie będę już narzekać i wytykać błędów bo już są w poprzednich komentarzach. Napiszę za to co mi się w sumie nawet podoba.

    Ww całym anime (a zmogłam 2 sezony) podobał mi się jeden moment. Kiedy okazało się że Haruki nie umie czytać z nut. Ona umie grać. To wywołało niejako refleksje. Sama nauczyłam się kiedyś grać ,,Wlazł kotek na płotek'' i postanowiłam że jestem gotowa uczyć się nut. Otworzyłam pierwszą lepszą książkę zobaczyłam jakieś gąsieniczki na paseczkach, klucz który nie pasuje do żadnych drzwi… i na tym się skończyła moja kariera. Twórcy zepsuli ten moment ucząc bohaterkę nut i to w zastraszającym tempie. Według mnie fajne by było gdyby Haruki dalej nie umiała używać zapisu nut a jedynie grała z serca. Kto inny mógł by przelewać to na papier. No ale cóż niedoczekanie moje.

    Rozwalił mnie moment z bodajże drugiego (?) sezonu.
     kliknij: ukryte 

    Tak czy inaczej serii nie polecam dobrze, 1000% nie dziękuję.
  • Avatar
    A
    Suiji 26.04.2017 23:19
    Tęcza dla daltonistów
    Komentarz do recenzji "Amnesia"
    Anime widziałam już dość dawno. Warto też powiedzieć dlaczego po nie sięgnęłam. Koleżanka poleciła mi serię Amnesia. Jak się potem okazało chodziło jej o Tasogare Otome X Amnesia. Ja zobaczyłam to święcie przekonana że to tym się zachwycała, myśląc sobie z kim ja żyję.

    Porównanie do kart, kolory… no głębokie niczym kałuża. Naprawdę nie widziałam w tej serii nic.

    Bohaterka doznała amnezji. OK można tłumaczyć że była na początku zdezorientowana, pogubiona… autorzy mogli to świetnie wykorzystać. Ale im się nie udało.

    Jak dla mnie twórcy nie odróżnili anime od pierwowzoru gry Otome. Główna Heroine jest tak nijaka że wygląda jakby wrzucono ją do emocjonalnej pralki z całym opakowaniem Perwolu. Każda dziewczynka może sobie wyobrażać że to ona tam jest. Przenosić się w magiiiiczny świat i być na miejscy głównej bohaterki. Tyle że to już nie gra. To miała być adaptacja.

    Może najbardziej zagorzali fani gatunku przymrużą oczy (chodź w tym wypadku chyba muszą je zamknąć) na te mankamenty wystawiając oceny 7­‑9/10. U mnie chyba plasuje się na 2. Oby.
  • Avatar
    A
    Suiji 26.04.2017 22:49
    A gdzie można kupić taki Nen?
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Pokochałam to anime. Tu nie trzeba nic więcej dodawać.
    Zniechęciło mnie np. Naruto, oglądam bo oglądam licząc na ciekawe wątki które czasem się zdarzają. Z ym tasiemcem tak nie było.

    Jest to typowa przygodówka ale autorowi udało się w niej zawrzeć przepiękny morał. Trudno porównywać nasz świat z tym wykreowanym ale czasem bohaterowie mięli wcale nie takie odległe od nas cele.

    Niektórzy narzekają że wątki stawały się coraz gorsze. Jak dla mnie bujda. To że bohaterowie stawali się coraz silniejsi aż doszło do momentu w którym nawet najsilniejsi wojownicy nie umieli pokonać wroga miała sens. Argumentacja tego co tu piszę wiąże się z dużym spojlerem.
     kliknij: ukryte  Jak dla mnie to swoista metafora tego że ludzie są w stanie zniszczyć wszystko.

    Marzenie Ginga  kliknij: ukryte .

    Oczywiście można podejść do tego w sposób prosty i płytki. Przygodówka- walki. (Nie to żebym obrażała taki sposób myślenia bo o gustach się nie dyskutuje) Wydaje mi się jednak że duża część twórców chce aby ludzie wyciągali coś z ich dzieła. Dlatego według mnie trzeba patrzeć na wszystko przez różne pryzmaty. Wszystko ma swoje drugie dno. (No chyba ze jest to opowiadanie na Wattpad)

    Mogłabym tu wypisywać różne metafory ale kto chce i umie dojdzie do tego sam. Może mu się spodoba, może nie. Ja należę do tego pierwszego typu.

    Pozostanie z tyłu głowy, na dnie pamięci.

    Mimo wszystkich niewyjaśnionych wątków co bardzo mnie boli.  kliknij: ukryte 

    Szkoda że nie ma u nas mangi. Wyjaśniło by to wiele.
  • Avatar
    A
    Suiji 26.04.2017 22:22
    Producenci o co chodzi?
    Komentarz do recenzji "God Eater Prologue"
    Jak dla mnie to… to jest trochę ni z gruszki, ni z pietruszki. Próbują jakoś podratować fabułę serii czy jak? Oglądałam to dawno więc mogłam coś ważnego już zapomnieć ale pamiętam że pozostawiło to u mnie duży niedosyt i poczucie niezrozumienia.

    Kreska dalej spoko. No i to w sumie tyle.
  • Avatar
    Suiji 26.04.2017 22:18
    Re: Co tam fruwa?
    Komentarz do recenzji "God Eater"
    Widać naprawdę dużo pominęli. Nie znam się na grach więc tu się nie mogę w żaden sposób odnieść ale patrząc na inne komentarze… no cóż. Trapi mnie jeszcze dlaczego autor głównej recenzji dalej jej nie edytował. Sam napisał że zrobi to kiedy pojawią się końcowe odcinki.
  • Avatar
    A
    Suiji 26.04.2017 21:07
    Co tam fruwa?
    Komentarz do recenzji "God Eater"
    Poczekałam, popatrzyłam. Widziałam już brakujące odcinki chociaż czekanie na nie było irytujące. Kreska bardzo mi się podobała. Odeszła od wytartych już ścieżek. Z całej obsady polubiłam 4 postacie.
    Ale.
    O co chodzi z końcem.
    Spojler kliknij: ukryte  No dobrze może ten fragment miał być taką tajemnicą i pozostawić widza w stanie niepewności.

    Nie wiem czy dobrze ale przypomina mi się moment (może pomyliłam to z jakąś inną produkcją) kiedy na niebie pojawia się wielkie… coś. Jak dla mnie wygląda to jak ogromny aragami. Taki szef wszystkich szefów którego ludzie jeszcze nie mieli przyjemności poznać. Czy to miał być jakiś nowy wątek… i nagle go urwali. Rozumiem jeszcze ten wyżej wspomniany ale to!?
    Nie grałam w grę więc jeżeli jest to tam wyjaśnione to mógł by mi ktoś rozjaśnić.
    Z góry dziękuję.
  • Avatar
    A
    Suiji 20.04.2017 13:24
    Dlaczego próbujecie robić Sherlocka?
    Komentarz do recenzji "Super Lovers"
    Jakiś czas temu skończyłam oglądać to anime. Obie serie wraz z jednym odcinkiem OVA. I wiecie co, nie narzekam. Mangi nie czytałam więc nie mam porównania. Przeczytałam też komentarze tutaj i szczerze mówiąc aż się roześmiałam. Czego wy się tutaj doszukujecie. Pedofilii gdy główny bohater ma 16 lat. Niektórzy rzucają argumentami że wygląda na 10. Naprawdę brak mi słów… przecież to jest anime. I to do tego Yaoi.

    Dziwne zachowanie głównych kochanków.
    Postacie są bardzo uogólnione. Ren to dziecko wychowywane bez matczynej miłości, w towarzystwie wilków, psów czy jak wolicie. Zostaje przygarnięty przez Haruko która jest raczej średnią matką. Spoko ma bezpieczny dom, jedzenie, picie i ubrania ale dalej brakuje mu miłości. Nagle BUM Haru. Pojawił się znikąd i oczami Rena zapewne tak samo nieuzasadniona była ta nagłą atencja. Sam przecież to nawet przyznał mówiąc że się go boi. To było oczywiste że poczuje coś do niego.
    Haru, oj Haru, Haru. Sytuacja bardzo podobna. O ile mnie pamięć nie myli to ten doktorek doradca sam pomyślał że Haru i Ren są do siebie bardzo podobni. Blondynek też za dziecka nie miał się łatwo ale na jego drodze stanęła rodzina. Kochająca rodzina. Więc ten zamiast zamknąć się w sobie zaczął emanować nadmierną miłością. Niektóre osoby to zraniło. On nie umie zadowalać wszystkich. No cóż. Teraz martwy mem:
    I have a Nadmierna ilość uczuć, miłości i opieki, I have a brak uczuć, zamknięcie w sobie, Ugh Super Lovers
    To tak oczywiście bardziej humorystycznie ale tak właśnie podchodzę do całej serii.
    No dobra tytułem się nie popisali.
    Dalej bliźniaki. Dwa przeciwieństwa a jednak się kochają. No i w sumie na tym koniec. Aki martwi się o Shime szczególnie kiedy przypadkowa gimnazjalistka zmusza go żeby wyłaził gdzieś w nocy bo ona uciekła z domu. No to jest dla mnie głupie, i na szczęście dla Akiego też.
    Inne postacie drugoplanowe robiły tylko niezłe tło i często doprowadzały do komediowych sytuacji.
    Z początku nie rozumiałam Haruko ale potem wszystko zaczęło się przejaśniać. Kobieta o wielkich ambicjach zaszła w ciąże, urodziła nie umiała sobie poradzić z dzieckiem twarzą w twarz ale nie chciała dla niego źle. Brzydko mówiąc przeszkadzało one w spełnianiu się. Więc zostawiła wychowywanie komuś kto tego pragnął. Sama w wielu sytuacjach pomagała z ubocza. Np. wynajmując Mikiko (czy jak jej tam było).

    Do wszystkiego trzeba podchodzić z humorem i dystansem który powinien mieć każdy fan mangi i anime. Żyjemy w innych realiach niż kraj kwitnącej wiśni i nieraz, nie dwa ich fantazja daje nam się zaskoczyć. W tym anime nie brakowało irracjonalnych sytuacji czy rzeczy które normalnie by nie przeszły ale nie zapominajmy że TO JEST TYLKO ANIMACJA a nie prawdziwe życie. Nie wiem ponieważ wyrocznią nie jestem ale może autor wcale nie chciał poważnego homoseksualnego romansu osadzonego w kipiącym moralnością świecie. Ten nonsens tutaj jest zabawny. A przynajmniej ja się uśmiałam.

    Jest tak naprawdę jedna rzecz która mnie ciekawi. Mianowicie wątek Natsuo. Czemu nikt o nim nie wspomniał? Czemu sam Natsuo nie wyjaśnił tego z Haru. W ostatnim odcinku 2 sezonu ukazuje nam się scenka w której Haru i Natsu świetnie się dogadują jako dzieci. Ba! Ten pierwszy nawet mów że go kocha. I nagle Haru zostawia Natsuo samego na lodzie. Jego matka ciężko chora, ojciec robi nie wiadomo co a jego jedyne oparcie którym był starszy kuzyn znika. Znika dla kogoś innego. Jak mógł nie poczuć się zraniony. Dlatego potem zachowuje się tak jak się zachowuje.
    Tak jak wspominał Ren (a przynajmniej wydaje mi się że ot był on) Haru nie widzi uczuć innych więc jeśli mu nimi nie przyłożysz w twarz to nie licz na zrozumienie. To według mnie jeden z większych tajemnic autora. Pozostawił ten wątek nierozwiązany. A może jednak dobrze. Może Natsuo myślał bardziej i nie chciał wpieprzać się ze swoimi problemami w i tak już skomplikowaną sytuację.

    Jednak jest sprawa której nie umiem wybaczyć. Te latające farfocle kiedy dochodził do jakiś romantycznych sytuacji między chłopakami. No błagam. To nadaje charakter taniochy. No ale nic nie poradzę.

    Taka jest moja opinia. Oczywiście ile ludzi tyle zdań, ale czy naprawdę warto tak strasznie deptać to z błotem ponieważ nie wszyscy odróżniają zasady świata fikcyjnego od naszego…