x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
manga
Hiroshi Kamiya,Eri Kitamura.
Dobre
8
Re: We were born to make history!
Re: We were born to make history!
A czy anime musi być wybitne, żeby podczas jego seansu się dobrze bawić ?
Od kiedy darzeniem kogoś uczuciem jest kontrowersyjne ?
Nietypowa sportówka – bo o łyżwiarstwie figurowym ? Bo dwóch głównych bohaterów łączy wieź, którą można określić jako miłość platoniczna ? Yuri chyba ze dwa razy zaprzeczał, jakoby jego relacja z Wiktorem była czymś więcej niż przyjaźnią.
We were born to make history!
Rywalizacja,szacunek dla rywali,realizacja marzeń,odnajdywanie w sobie motywacji do osiągnięcia celu, wsparcie i wiara trenera w zawodnika; radzenie sobie zawodników ze stresem… No i czołówka, która zapada w ucho ;)
Can you hear my heartbeat?
Tired of feeling never enough
I close my eyes and tell myself that my dreams will come true
There'll be no more darkness
when you believe in yourself you are unstoppable
Where your destiny lies, dancing on the blades, you set my heart on fire
Don't stop us now, the moment of truth
We were born to make history
We'll make it happen, we'll turn it around
Yes, we were born to make history!
że niby yaoi ? No to co ? Homo, hetero – wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy marzenia. Potrzebujemy wsparcia, motywacji, zrozumienia.
Czym jest Nanbaka ?
To anime trzeba oglądać na fazie.Fazie na Absurd.Fazie na kolorki i skrzące się wszystko.
Mamy Bohatera z Tajemnicą, Osiłka lubiącego jeść,Kobieciarza oraz Otaku. A miejscem akcji jest Super Więzienie, z którego (jeszcze) Nikt Nigdy Nie Uciekł. Nie zapominajmy o strażnikach.Ci też dostają swoje 5 minut.
Plus jest to ekranizacja mangi.
seiyū
No i Daisuke Sakaguchi w głównej roli. Pożyjemy zobaczymy co z tej serii wyrośnie ;)
Na pewno jeszcze zerknę na kolejne odcinki. Zwłaszcza dla Ishidy.
muzyka
Kurasuno
Wzajemne nakręcanie się Kageyamy i Hinaty, rywalizacja oparta na partnerstwie (stoimy po tej samej stronie siatki; jesteśmy członkami tej samej drużyny; ale to Hinata będzie tą osobą która przewyższy Kageyamę w umiejętnościach)dodaje charakteru całej serii. I ta radość wypisana na twarzach członków drużyny, zwłaszcza Hinaty i Kageyamy, ze zdobytego punktu!
Brawa należą się także seiyū.
A opening ...a opening jest świetny…
jigoku, jigo, jigo, jigoku da yoo!!
Zura ja nai, Hakkai da!
Zwłaszcza Hakkai. Opanowany, zawsze uśmiechnięty. Istota, której nie chcesz wkurzyć. Moim zdaniem aktor (nie tylko Hakkai) i postać są świetnie dobrane. Usłyszeć słowne przepychanki Goku i Gojo oraz wkurzonego przez to Sanzo i Hakkai, który słodkim głosem próbuje uspokoić pozostałą trójkę – przepiękne.
To co przyciągnęło mnie do serii to przede wszystkim postacie. Nieszablonowe. Z przeszłością, od której nie uciekają.Stają z nią w oko w oko. I nie załamują rąk. Idą dalej. No i ta więź między nimi.
Grafika jak to grafika – człowiek może się przyzwyczaić, ale wolę kreskę z mangi.
Radzę zacząć przygodę z Sanzo Party od mangi.
P.S Oprócz mangi i anime jest jeszcze wersja CD (słuchowisko). W sieci można znaleźć dramę CD z przygodami Sanzo Party. W sam raz aby posłuchać w podróży albo na dobranoc ;)
Urocze