Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Thirteen

  • Avatar
    A
    Thirteen 24.07.2010 21:02
    Średniak, ale jak się ogląda...
    Komentarz do recenzji "Ognistooka Shana"
    Całość obejrzałam w 2 dni, jedna z najszybciej obejrzanych przeze mnie serii. Nie, nie była genialna. Postaci oklepane, fabuła przeciętna, grafika bywała niezła, ale też jej brakuje do ideału. Muzyka była za to niezła, zwłaszcza pierwszy opening i ending. No wiec za co lubiłam Shanę? Akcja była na tyle szybka, ze nie miałam się kiedy nudzić. Do tego nabijałam się z fanserwisu, teraz byłabym załamana, ale wtedy brało mnie na śmiech. No i dialogi tez bywały fajne. Moją ulubioną bohaterką była Shana (mimo wszystko), Yuji był zbyt nijaki, nie cierpiałam za to Yoshidy i Wilhelminy.
  • Avatar
    A
    Thirteen 22.05.2010 11:40
    Raczej dla fanów
    Komentarz do recenzji "Death Note: R2 - L o Tsugu Mono"
     kliknij: ukryte 

    Druga część rewrite'a była niezła, trzymała poziom pierwszej (choć osoby nie lubiące Neara i Mello mogłyby się zanudzić, ja do tych postaci nic nie miałam, a zakończenie mi się podobało-  kliknij: ukryte ). Szkoda tylko, ze ostatni odcinek nie został ani trochę skrócony, wrzucili go chyba w całości.

    Nie polecam, jeśli ktoś jest świeżo po serii, dodatek raczej dla fanów, którzy oglądali to jakiś czas temu i chcą sobie przypomnieć, za co lubili to anime. Takie 8/10. Odradzam za to oglądania tylko skrótu zamiast serii, bo choć raczej mało pominięto, to i tak pewne rzeczy mogą być niezrozumiałe, np. zachowanie bohaterów.
  • Avatar
    A
    Thirteen 16.05.2010 10:38
    To anime zasłużyło na 10
    Komentarz do recenzji "Toradora!"
    Najpierw trochę się wahałam, czy obejrzeć, czy nie. W końcu włączyłam pierwszy odcinek i… od razu się wciągnęłam. Toradora! wydała mi się znajoma, w końcu znalazłam sobie coś w klimatach Clannada (wiem, wiem, to nie jest bardzo podobne, ale mi się kojarzyło- choćby to, że w obu z początku jest zabawnie, potem nieco smutniej.  kliknij: ukryte 
    Postacie- nie cierpiałam Ami i Minori, dopiero potem je polubiłam. Fajnie, że Ami nie okazała się skończoną idiotką, podobało mi się rozwinięcie tej bohaterki. Taiga i Ryuuji- ich nie da się nie lubić… Kitamura trochę zniknął w tle, ale gagi z nim były świetne.

    Do grafiki miałam problemy z przyzwyczajeniem się, ale z czasem stała się jedną z moich ulubionych. Za największą zaletę uważam to, że każda z tych postaci miała po kilka(naście) strojów i fryzur, nie było nikogo, kto przez całą serię dysponowałby jednym i tym samym ubraniem. O tła też zadbano… z resztą, o tym więcej w recenzji, zgadzam się z nią w 100%.
  • Avatar
    Thirteen 15.05.2010 19:44
    Re: Dobry pomysł/serial fatalny.
    Komentarz do recenzji "Melancholia Haruhi Suzumiyi"
    Mnie też nie śmieszyła Haruhi i jej pomysły. Nie wiem, może znam za mało schematów?
    Jednak, zamiast śmieszyć – postacie grały mi na nerwach.

    Tak, mnie też irytowali, zwłaszcza główna bohaterka – ile można patrzeć, jak obmacuje Mikuru? A ta też tylko jęczy i nie jest ani trochę ciekawa. Nagato mnie denerwowała, bo, jak wymieniono wyżej- była i nic poza tym. Itsuki też był w tle. Z całości polubiłam tylko Kyona.
    Sam pomysł serialu nie jest zły. Dość oryginalny i ciekawy. Szkoda, że tak kiepsko został zrealizowany

    O, dokładnie to. Parodie z reguły lubię, ale to nie mój typ. Mam nieco dziwne poczucie humoru i łatwiej mi sie nabijać z pseudomrocznych anime niż Haruhi. U mnie takie 6/10, ale nie ma szans, żebym marnowała czas na 2. serię.
  • Avatar
    A
    Thirteen 5.04.2010 08:46
    Strata czasu
    Komentarz do recenzji "Ookamikakushi"
    „Horror”. Gdzie w Ookami jest horror?! Przyznam, ze na początku liczyłam na coś więcej. Myślałam, ze to dłuższe będzie i się rozkręci, a tak? Wyjaśnienia nudne, całość przesłodzona, gdybym wiedziała, gdzie to zmierza, to bym sobie darowała od razu. Tego to nawet nie da się potraktować jak komedii, bo ani to śmieszne ani straszne, ani mądre. 11 odcinek przewidywalny,  kliknij: ukryte Ostatni odcinek to już w ogóle porażka, liczyłam, że zakończą ciekawiej. Gdyby całość była komediowa, to tak, ale tam mi to nie pasowało.

    Postacie nudne, może ten 'główny zły' się jakoś bronił, ale genialny to on też nie był. Hiroshi? Nijaki do bólu. Isuzu? Znienawidziłam ją od pierwszych sekund anime. Kaname i Nemuru były w miarę ciekawe, ale dużo straciły gdzieś pod koniec historii.  kliknij: ukryte .
    Qualu napisał(a):
    - efekty 3D strasznie rażą po oczach;
    - cukierkowa grafika? w Higurashi przejdzie, ale
    wątpię, czy tu również;
    - krew – hahahahaha.


    Zgadzam się. Miałam wrażenie, ze całość jest taka… spłaszczona. Krwi prawie wcale.

    Za to muzyka niezła, opening mi się bardzo podobał. To chyba jedyna zaleta Ookami.

    Całość oceniam na 4/10, tylko dlatego, że na początku nie było tak źle. Choć pewnie jeszcze zaniżę ocenę. A zainteresowanych horrorami odsyłam do Higurashi, od którego momentami Ookami (nieudolnie z resztą) odgapiało. ( kliknij: ukryte )