Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Thorontir

  • Avatar
    Thorontir 19.02.2015 01:08
    Re: Im dalej w las tym więcej robaków wychodzi
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Osobiście uważam, że znajomość gry poprawia jednak odbiór, głównie ze względu na aluzje do mechaniki i umowności gry. Muszę się jednak zgodzić, że jest nieco chaotycznie, a odcinek z curry był dość słaby. Nie patrzyłbym też na wszystko przez pryzmat historii. Nie powiem Ci, czy faktycznie 6 dywizjon niszczycieli odbywał jakieś misje eskortowe i transportowe w rejonie morza Jawajskiego (Curry Sea), jednak odcinek tamten zawierał sporo nawiązań do systemu ekspedycji i craftingu (szkoda, że nie było Akashi), czwartego świata z gry (wspomniane Curry Sea) i wreszcie do samego curry, swoistej tradycji i symbolu marynarki japońskiej, podawanego marynarzom w każdy piątek.

    Kwestia doboru kanmusu do obsady jest sprawą bardziej indywidualną i każdy miałby swoje typy. Jedni uwielbiają ambitną Ryuujou, inni wolą milczącą Kagę. Poczekajmy do końca z kwestią oceny wybranych kanmusu oraz sposobu ich wykorzystania i rozwinięcia.

     kliknij: ukryte .

    Podsumowując, mimo wad, chaosu i kontrowersji z doborem głównych bohaterek, i tak anime wygląda póki co lepiej niż się spodziewałem :)
  • Avatar
    Thorontir 28.01.2015 23:37
    Re: Okręty !!
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Muszę przyznać, że ja również jestem bardzo pozytywnie zaskoczony 4 odcinkiem. Banan mi prawie przez cały czas z twarzy nie schodził, bowiem siostry Kongou były tak radośnie absurdalne. W dodatku wątek Mutsuki i Kisaragi został całkiem ładnie zobrazowany i domknięty bez przesadnej dramy. Jakoś tak bardzo ludzko i ciepło twórcom to wyszło.
  • Avatar
    Thorontir 22.01.2015 00:49
    Re: Okręty !!
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Trochę mi się wpisy pomieszały przy pisaniu tego komentarza i nie do końca umieściłem go tam, gdzie powinien być. Część w spoilerze w głównej mierze odnosi się do wcześniejszych wpisów Koogiego. Przepraszam, za bałagan w komentarzach.
  • Avatar
    Thorontir 22.01.2015 00:45
    Re: Okręty !!
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Mam wrażenie, że byłbyś fatalnym scenarzystą skoro chcesz wrzucić zatonięcie Yamato czy Musashi już w trzecim odcinku serii… ;)

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Thorontir 16.01.2015 17:56
    Re: Okręty !!
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Tu masz nieco racji, choć ja bym wskazywał raczej na połączenie tych elementów. Mimo wszystko mam wrażenie, że te kanmusu w stylu „moe­‑kanonicznym” są nieco bardziej popularne (zwłaszcza Shimakaze, uosobienie perwersyjnego moe). Aby to jednak stanowczo stwierdzić należałoby przeprowadzić jakieś badania. Przyznam, że mnie także do Kancolle w dużej mierze przyciągnęły mnie właśnie projekty kanmusu i ich delikatnie zarysowane osobowości zwykle pełne nawiązań do historii (Shouhou i korale) lub innych żartów (Tama). Nie wiem czy tych kilkanaście nagranych linijek robi z Ryuujou faktycznie ciekawą i pełną indywidualizmu osobowość, choć bez wątpienia jest jedną z ciekawszych kanmusu i też żałuję, że się w anime nie pojawiła. Nie za bardzo jednak potrafię dostrzec ten fatalizm. Owszem, nawiązania historyczne są obecne, w tym często do okoliczności zatonięcia, jednak mam wrażenie, że jak już, to kanmusu raczej chcą przezwyciężyć swoje dawne wcielenia i dać z siebie więcej tym razem, niż tkwić w przeszłości i się jej bezwolnie poddawać.

    Całkowitą jednak masz rację, że póki co anime, to seria bardzo hermetyczna i starająca się zbytnio nie namieszać wśród fanów. Trochę szkoda, bo to doskonała możliwość, by pogłębić nieco to uniwersum. Z drugiej strony dotychczasowe odcinki oglądałem z przyjemnością i jako lekka rozrywka dla fana sprawdzają się nieźle…
  • Avatar
    Thorontir 16.01.2015 13:28
    Re: Okręty !!
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Nie wiem skąd się niektórym wzięło przeświadczenie, że dostaniemy coś poważnego i ambitnego… Moe, stety albo niestety, jest jednym z głównych czynników dlaczego Kancolle zyskało na popularności w tzw. mainstreamie, więc ciężko było oczekiwać, że ten element twórcy zepchną na bok. Mam jednak nadzieję, że nie zdominuje ono całkowicie serii. Pierwszy odcinek dawał na to nadzieję, drugi niekoniecznie jeszcze ją przekreślał. Niepokoję się jednak o fabularne uzasadnienie scen akcji, bo gra nie daje tu animatorom żadnego wsparcia. Jednak nawet bezimiennego wroga można nieźle wykorzystać, vide Sky Crawlers.

    Swoją drogą, drugowojenny trop Paythossa wcale nie musi być taki odległy… Faktycznie, pierwszy odcinek przypominał nieco atak na Pearl Harbor, chociażby poprzez obecność Anchored Hime jako bossa. Następna operacja to inwazja na wyspę W. Czyżby chodziło o Wake? Jeśli historia ma się powtórzyć, to pożegnamy się z Kisaragi… Trop historyczny sugeruje także scena w czołówce, gdy przy zbliżeniu na Akagi i Kagę mamy krótką przebitkę na płonące lotniskowce pod Midway. Kto wie, może wspomnienia kanmusu też odegrają w anime pewną rolę?
  • Avatar
    Thorontir 8.01.2015 21:29
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Na te pytania tylko czas odpowie (lub scenarzysta ale wątpię, by kiedykolwiek tu trafił ;) ). Gra wygląda tak jak opisałeś, czyli seria misji, w których musimy złoić coraz to silniejszego bossa. Ile zmienią w anime, nie wiem… Same kanmusu mają sporo uroku ale ten w dużej mierze zależy od projektu i rzeczy drobnych, jak Kongou wrzeszcząca „Burning Love!” podczas oddawania salwy, Chiyoda zazdrosna o siostrę, Hiryuu pokładająca nadzieję w eskadrze Tomonagi czy Ryuujou z jej dialektem Kansai i marzeniami, by dorównać Akagi i Kadze. O kucykach i 99­‑tkach Souryuu nawet nie wspominam, bo to osobna liga ;) Podsumowując obawiam się, że szeroko rozumiany widz polski nie będzie miał tu zbytnio czego szukać jeśli nie przypadnie mu do gustu idea dziewczyn­‑okrętów i walk morskich (ew. samolotów, ach te A6M i D3A), przez które zacznie sobie wyobrażać Błyskawicę w tradycyjnym stroju krakowskim bądź łowickim…
  • Avatar
    Thorontir 8.01.2015 20:42
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Ciężko jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć. Póki co wygląda na to, że anime dość mocno skierowano do fanów gry. Było to widać pierwszym odcinku po tym, że chyba z 70% dialogów stanowiły linie dialogowe żywcem wzięte z gry. Do tego doszło kilka żartów, które wymagały znajomości gry bądź historii statków (np. Sendai jako yasen baka, czyli „idiotka od bitew nocnych”). Sama gra fabuły nie posiada żadnej, osobowości kanmusu ograniczają się do kilkunastu kwestii, brak też jakiegoś charyzmatycznego schwarzcharakteru. Ciężko więc będzie wycisnąć z tego coś dobrego, co przypadłoby do gustu szerszej publiczności bez mocnego ingerowania w świat gry, a nie wiem czy na to się poważą. Dla mnie jako fana pierwszy odcinek był bardzo solidny. Scenki rodzajowe nie będą raczej prezentowały poziomu szaleństwa w stylu Lucky Stara czy Nichijou ale pewnie będzie mimo wszystko ciekawiej niż w Girlfriend Kari ;)
  • Avatar
    Thorontir 8.01.2015 15:12
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Hmm… Jeśli o te bitwy chodzi to w ataku na Pearl Harbor udział brały Akagi, Kaga, Souryuu, Hiryuu, Shoukaku i Zuikaku, natomiast w bitwie o Midway ta pierwsza czwórka i lekki lotniskowiec Houshou eskortujący pancerniki.

    Yamato i Nagato z kolei, to były dwie największe klasy japońskich pancerników i są bardzo dobrze znane z tego względu. Yamato, największy z pancerników II wojny światowej, brał udział w bitwie o Midway jako część floty inwazyjnej. Możliwe więc, że te informacje Ci się nałożyły i spowodowały to skojarzenie nazwy Yamato/Nagato z lotniskowcami.
  • Avatar
    Thorontir 8.01.2015 13:26
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Akurat design klasy Fubuki przez wielu graczy uważany jest za nieciekawy i większość z tych okrętów wygląda prawie tak samo. Ja osobiście te projekty lubię, chociażby za kominy­‑plecaki. I nie przesadzajmy z tą ilością uzbrojenia, bo taka Nagato w pełnym rynsztuku wyglądałaby jak choinka bożonarodzeniowa. No bo gdzie tam upchnąć 8 dział kalibru 41 cm, 20 kalibru 14 cm, 8 kalibru 12,7 cm i 98 działek przeciwlotniczych 25 mm? A do tego dojdą jeszcze radary, katapulta wodnosamolotów itd. ;) Ujęcie w projekcie kanmusu najbardziej typowych cech okrętu w zupełności mi wystarcza (żagiel na Yuudachi kai 2 na przykład).

    Co do specjalności Fubuki to po prostu kwestia japońskiego nazewnictwa. Klasa Fubuki w Japonii znana jest jako toku gata, czyli klasa specjalna. Ich projekt powstały pod koniec lat 20­‑tych był bowiem w wielu aspektach rewolucyjny w skali całego morskiego świata.
  • Avatar
    Thorontir 8.01.2015 13:11
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Określenie „pomarańczowy lotniskowiec” niewiele pomaga przy identyfikacji ;) Możliwe, że chodzi Ci o drewniane pokłady startowe lotniskowców, które na niektórych zdjęciach mogłyby wyglądać żółto­‑pomarańczowo. Niestety, wszystkie przedwojenne lotniskowce miały takie ;)

    Jeśli by jednak szukać po najpopularniejszych lotniskowcach to typowałbym Akagi i Kagę, jako największe japońskie przedwojenne lotniskowce lub Shoukaku i Zuikaku, jako te, które walczyły w największej ilości bitew i z największymi sukcesami.