x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Magiczna koszykówka Kuroko
Magiczna koszykówka Kuroko
Oby tak dalej!
Piękna, wzruszająca opowieść...
Po obejrzeniu „Jednego litra łez”, zaczęłam naprawdę doceniać to, co mam – zdrowie, możliwość samodzielnego chodzenia, mówienia, wykonywania tych wszystkich, codziennych czyności. Dramę oglądałam już dawniej, jednak nadal o niej pamiętam i to, co mi uświadomiła, nadal pozostaje w moim sercu. Zdecydowane 10/10.
Re: Odnośnie recenzji~
Odnośnie recenzji~
W recenzji pisze: „Nie licząc drugiej części Gin no Saji, zapowiedzianej na styczeń 2014 roku, zapewne nieprędko zobaczymy coś udanego o tej tematyce, o ile w ogóle ktokolwiek podejmie się tak karkołomnego i w Japonii zapewne nieopłacalnego zadania"
Nie raz słyszałam o sytuacjach, w których dzieci, a nawet dorośli z wielkich miast myślą, że mleko bierze się wprost z kartoników. W Japonii, gdzie spora większość ludności żyje w miastach, często odcięta od wsi, Gin no Saji spełnia jeszcze jedną funkcję – edukacyjną. Myślę, że stworzenie tej serii faktycznie było ryzykowne, ale okazało się opłacalne i zaciekawiło wielu fanów japońskiej animacji. Poza tym czytałam gdzieś, że manga była kilkukrotnie nagradzana (pewności nie mam, nie sprawdzałam dokładnie).
Re: Świetne.
Porozmawiajmy!
Świetne.
Hanasakeru Seishounen - ocena
Decydując się na oglądanie, nie oczekiwałam po tym anime Bóg wie czego. Miałam chęć zobaczyć coś przyjemnego, lekkiego w odbiorze, ale zarazem wzbudzającego wiele emocji. Trafiłam idealnie. Już od pierwszych odcinków zżyłam się z Kajiką oraz pozostałymi bohaterami i myślę, że na długi czas pozostaną w mojej pamięci. :) Moi faworyci to Lee Ren i Rumati. Naprawdę, uwielbiałam obserwować kliknij: ukryte , jak rozwija się ich relacja. Zbuntowany, egoistyczny, poniekąd dziecinny książę i młody mężczyzna, lider znaczącej korporacji. Kilka razy przewijałam moment, kiedy po pocałunku Rumatiego i Kajiki, Lee Ren dyskutował z księciem. Te mrugające oczka i mina ochroniarza Kajiki, kiedy Rumati wylał na niego wodę. A później zemsta i mina księcia. XD O, lubiłam jeszcze Mahatiego i żałuję, że tak mało go było w anime… :(
W anime podoba mi się także to, że fabuła nie jest tak płytka, jak na pierwszy rzut oka można by sądzić. Dużą, naprawdę dużą część odcinków zajmują kliknij: ukryte problemy Raginei. Polubiłam to państwo i podoba mi się sposób, w jaki Rumati wrócił do kraju. Demokracja, hm? Dobrze dla ludzi, ale szkoda tej 1000‑letniej tradycji. I szkoda Quinzy. Okey, nie lubiłam go, ale był ciekawą postacią.
Chyba wszystkie rozwiązania rozpoczętych w anime wątków mnie usatysfakcjonowały. Ocena, jaką wystawiam to 7/10. Mogło by być więcej, gdyby nie to, że kliknij: ukryte bohaterowie dość często reagowali niezbyt emocjonalnie na to, co się wokół nich działo. Przykład? Mordujący się ludzie na lotnisku w Raginei. Nie widziałam, aby Kajikę jakoś specjalnie to ruszyło… Mam też lepszy przykład – kiedy Quinza ścigał Kajikę i próbował ją zabić. Nie mówię, że miała wyć i błagać o życie, ale… Ta sytuacja wydawała mi się taka do bólu sztuczna…