Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Code Geass: Lelouch of the Rebellion R2

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    chou 5.01.2019 16:56
    Zróbcie kategorię o filmach CG
    do moderatorow: prosze o wprowadzenie kategorii dla trzech kinowek CG, bedacych streszczeniem wszystkich serii
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    dominik 31.12.2017 00:01
    najgorsze anime
    to najgorsze anime jakie oglądałem wytrzymałem tylko 23 odcinki, wszyscy tak zachwalali a tu zmoderowano, -100/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    pp 4.03.2017 22:46
    R3
    Code Geass: Fukkatsu No Lelouch trailer:
    [link]
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Isabell 21.11.2016 15:53
    Najlepsze
    Code Geass jest cudowne, oglądałam już dwa razy i za każdym razem robi wielkie wrażenie. Nigdy nie płaczę podczas anime, ale tutaj nie da się nie płakać.
    10/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nigihayami 4.09.2015 12:56
    Scena w której  kliknij: ukryte  zdecydowanie obniżyła ocenę całości o jeden. Totalny brak realizmu, cudowne zbiegi okoliczności i groteskowo przerysowane postacie to największe wady tego anime. Najlepszy komentarz na to: „xD”.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Nigihayami 17.08.2015 21:41
    Jestem około 20 odcinka. Najbardziej do tej pory denerwuje mnie zdecydowanie za duża ilość scen dziejących się w szkole i sam fakt „uwypuklania” tego że bohaterowie to uczniowie. Głupie festyny, licealistki… Błagam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Arigato 29.05.2015 00:19
    Zgadzam się z niektórymi. Anime chwiejne lub jest chaotyczne, ale ostatecznie układa się w pewną całość. Nie wiem czemu, ale podobnie jak części z was CG przypomniało mi o Death Note, jednak nie tylko, bo mam wrażenie jakby sprytnie został wpleciony temat z Full Metal Alchemist i Eureki Seven. To takie moje odczucie. Zakończenie bardzo przewidywalne. Raczej już na początku można było się spodziewać, że historia lelouch a tak się skończy, podobnie z motywem jego matki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    masowyzgon 3.04.2015 18:24
    Średnie anime z bardzo dobrą drugą połową ostatniego odcinka(niestety ale łatwą do przewidzenia). Nie będę rozpisywać się o wadach bo niema to najmniejszego sensu i tak zostałabym zlinczowana. Na plus jeszcze jeden motyw muzyczny – Madder Sky .
    Trochę lepszy od pierwszego sezonu ale tylko z uwagi na poważniejszy kaliber spraw mających miejsce i oczywiście wspomnianą końcówkę ostatniego odcinka.

    Jeśli miałabym oceniać na podstawie przyjemności z oglądania to 4/10 bo przyjemności w tym nie było żadnej w dodatku zero szacunku do inteligencji widza ze strony twórców.
    Technicznie wszystko jest jak w najlepszym porządku (muzyka, grafika) historia sama w sobie (jeśli by się mocno uprzeć i wyłączyć mózg) też jest niezła i w miarę spójna (ALE pamiętajmy: tylko jeśli wyłączymy mózg. Będzie dobrze, będzie dobrze. Musicie mi zaufać. Wszystko jest pod kontrolą) ale na pewno nie odkrywcza czy co dopiero ocierająca się o geniusz.

    Próbuję zrozumieć wysokie oceny ale nie mogę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zachajv 26.12.2014 19:17
    Fabuła: 10/10 – Stopniowo staje się coraz lepsza, aby już mniej więcej w połowie osiągnąć genialny poziom, zakończenie również fantastyczne i na pewno pozostanie w waszej pamięci bardzo długo.
    Postaci: 9/10 – Większość jest znakomitych, niestety są też postaci płytkie i słabe.
    Grafika: 10/10 – Wszystko począwszy od mimiki twarzy, po postaci, otoczenie i na walkach mechów skończywszy wygląda kapitalnie. Niektórym przeszkadzać może tzw. „gejowska kreska”
    Muzyka: 10/10 – Openingi słabe, za to dobre endingi oraz kapitalna ścieżka dźwiękowa wspaniale wkomponująca się w sceny zarówno epickie jak i smutne i wzruszające…. po prostu poezja.
    Ogółem: 10/10 – Najlepsze anime jakie dotąd widziałem (tak samo zresztą jak pierwszy sezon), osobiście uważam, że drugi sezon Code Geass jest jeszcze lepszy od poprzedniego, wielkie brawa dla twórców za stworzenie tak genialnego anime, to po prostu trzeba obejrzeć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Airlick 1.11.2014 02:06
    Coś więcej niż anime?
    Zacznę od następującego stwierdzenia: nie lubię mechów. Wydają mi się absurdalne, pretensjonalne, a tworzenie ich wydaje się pozbawione jakiegokolwiek sensu – mech po prostu nie sprawdzałby się w walce tak dobrze, jak wyspecjalizowane maszyny bojowe.

    Ale mimo to, Code Geass uważam za najlepsze anime, jakie do tej pory widziałem, na równi z Clannad – są zupełnie inne od siebie, więc nie można ich porównywać, ale oba skradły po połówce mojego serca. Szczerze wątpię, żebym kiedykolwiek znalazł lepsze wojenne anime.

    O CG chyba można by było napisać książkę, jest tak niewyobrażalnie bogate w wydarzenia, postacie i miejsca – być może tasiemce pokroju Naruto czy Bleacha są jeszcze bardziej rozbudowane, ale one sezonów miały 20, nie 2.

    No, ale siłą rzeczy książki tu nie napiszę, chociaż ciężko mi wybrać, od czego zacząć.

    Może tym razem od wad? Niestety, żadne anime nie jest wolne od wad, dlatego także i w Code Geass można je znaleźć, a są to chyba wady raczej niepodważalne.

    Oczywiście co może być największą wadą, jeśli nie mechy? Ale nie, nie chodzi tu o ich występowanie w ogóle. Chodzi o nagminne pojawianie się nowych super­‑mega­‑przegiętych­‑prototypów­‑śmierci­‑których­‑zwykły­‑człowiek­‑pilotować­‑nie­‑zdoła w drugim sezonie. Po pierwszym sezonie, w którym każdy mech miał jasno zarysowane i LOGICZNE wady i zalety, a prototypy były raptem dwa, twórcy poszli na całość i zaprezentowali chyba z 15 nowych typów, z których każdy był silniejsze od poprzedniego. Śmieszna sytuacja, biorąc pod uwagę, że przez kilkanaście(?) wcześniejszych lat używano starych generacji, a potem w ciągu dwóch lat znikąd pojawia się cała masa nowych, a jedynym wytłumaczeniem jest „oh, pracowaliśmy nad tym w garażu po godzinach, fajnie wyszedł, co?”. Potrzeba matką wynalazków, ale nie do tego stopnia… Nie byłoby to jeszcze takie złe, gdyby te mechy miały wady inne niż idiotyczne „ho, ho, ten mech jest taki dobry, że pilot nie przeżyje użycia więcej niż 40% jego mocy”, gdyby miały jasno zarysowane role. Niestety, tutaj wszystko sprowadzało się do tego, który z nowych mechów będzie w stanie zniszczyć więcej pojazdów wroga. Było to zwyczajnie głupie, biorąc pod uwagę, że w pierwszym sezonie nawet starsze generacje mogły nawiązać walkę – nierówną, bo nierówną – z prototypami, podczas gdy w drugim jeden prototyp niszczył po kilkadziesiąt (kilkaset?) starych modeli naraz…

    To jest zdecydowanie największa wada anime, której wybaczyć się do końca nie da.

    Druga także wiąże się z mechami. Mianowicie chodzi o częste zachowanie postaci podczas scen bitewnych. Otóż wpada taki Suzaku w sam środek wrogiej bazy, ściąga na siebie ogień kilkudziesięciu wrogich mechów… Po czym, jak gdyby nigdy nic, odbiera telefon i rozmawia z Effie. Nie jest to wyjątkowa sytuacja, i podczas gdy ma to pewien sens w przypadku Leloucha z pierwszych odcinków, kiedy:
    1. trzyma się na uboczu i tylko kieruje bitwą, więc czas na odbieranie telefonów ma
    2. jest wciąż tylko licealistą, więc nie chce ściągać na siebie podejrzeń,
    to w środku bitwy, pod ogniem wroga, żołnierz nie musi i nie powinien odbierać telefonu od zatroskanej dziewczyny.

    Tą wadę jednak od biedy da się wytłumaczyć. Te telefony służą zwyczajnie streszczeniu historii i zmniejszeniu kosztów produkcji. Jest to wygodniejsze rozwiązanie niż tworzenie od podstaw nowej sceny rozmowy przez telefon czy bezpośredniego spotkania dwóch postaci poza bitwą. Dlatego tą wadę wybaczam, tym bardziej, że nie razi tak bardzo, jak poprzednia.

    Obie te wady bledną jednak przy niezaprzeczalnych zaletach anime. A pierwszą z nich jest oczywiście FABUŁA.

    Fabuła, która zdecydowanie zasługuje na zapisywanie jej z dużej litery. Jest zwyczajnie powalająca, napisana z niesamowitym rozmachem, a jednocześnie dbałością o szczegóły. Zmieszczenie jej w dwóch sezonach jest niebywałym osiągnięciem, tym bardziej, że nie ma się odczucia, że wydarzenia były upychane na siłę. Dostawały dokładnie tyle czasu, ile wymagały.

    Ale nie sposób pisać o fabule, pomijając kreację postaci. A jest ona wybitna. Lelouch jest postacią tak wielopoziomową, że na temat jego postępowania potrzeba by było całego rozdziału w książce poświęconej Code Geass. Końcówka nie do końca rozjaśnia jego motywy, a przynajmniej nie robi tego w sposób definitywny. Ciągle można zadawać pytanie, czy był postacią pozytywną, czy jednak nie, a co najlepsze, oba punkty widzenia można bez problemu wybronić.  kliknij: ukryte 

    Lelouch jest bez wątpienia najciekawszą postacią w anime, ale to wcale nie znaczy, że inne są złe czy choćby średnie. Są postaciami z krwi i kości, z własnymi motywami i poglądami. Chwilami ciężko połapać się, po której stronie opowiada się dana postać, ale ich „zdrady” zawsze są logicznymi następstwami poprzednich wydarzeń. Tu nie ma losowości. Moim zdaniem jedyną kiepską postacią, która nie do końca wpisuje się w powyższy schemat, jest Rolo. Pozostałe są w 100% wiarygodne.

    Ale chyba nikt (zakładając, że ktoś w ogóle przeczyta te wypociny) nie wytrzyma dalszej ściany tekstu, dlatego trochę skrócę tą recenzję, chociaż o fabule i postaciach można napisać naprawdę wiele, i byłyby to praktycznie same komplementy.

    Pozostają kwestie techniczne, mianowicie grafika i udźwiękowienie.

    Jeśli o grafikę chodzi, to chyba ostatnia z możliwych wad jest kwestią całkowicie subiektywną. Spotkałem się z negatywnymi opiniami na temat kreski. Rzekomo te „wydłużone” postacie kiepsko wyglądają. Faktycznie te szczudłowate nogi na początku są dziwnym widokiem, ale człowiek szybko przyzwyczaja się do nich i przestaje je zauważać. IMO wada wyssana z palca.

    Biorąc pod uwagę, że CG ma już ponad 8 lat, trzeba powiedzieć, że wizualnie wypada bardzo dobrze. Walki są dynamiczne i zrealizowane z rozmachem, animacji nie można chyba niczego zarzucić.

    Ale jeszcze lepsze jest audio. O dubbingu nie ma co mówić, jest taki, jaki być powinien. Aktorzy spisali się na medal, ale twórcy muzyki w niczym im nie ustępują. Do dzisiaj często słucham All Hail Britannia i Continued Story…

    Podsumowując, Code Geass arcydziełem jest. Jeśli chodzi o moje oceny cząstkowe:
    Postacie – 10/10
    Fabuła – 9.5/10 – wspomniana nawała coraz to nowych modeli mechów ma wpływ na ostateczną ocenę, nawet mimo jakości fabuły jako całości
    Audio – 9.5/10
    Grafika – 9/10. Jak na anime mające 8 lat – cud, miód i orzeszki.

    Co razem dawałoby ocenę 9.5/10, i chyba byłaby ona uczciwa. Code Geass powinien obejrzeć KAŻDY fan anime. Lepszego wojennego anime ze świecą szukać, ale wojna to nie wszystko w tej serii…

    Polecam, polecam, polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Ev 30.09.2014 23:06
    Chciałabym zauważyć, że CG i DN były emitowane i tworzone W TYM SAMYM CZASIE. Dlatego proszę mówić o cechach wspólnych, a nie „w czym CG jest podobne do DN”, bo równie dobrze można rzec „W CZYM DN JEST PODOBNE DO CG”.
    Nie podobają mi się odpowiedzi, których autorzy nie zapoznali się z rokiem produkcji. Gadacie, porównujecie, a tak naprawdę nic nie wiecie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Warmupek 23.02.2014 00:24
    CG a DN
    Na samym początku powiem tylko że Code Geas jest jednym z moich ulubionych anime .. Co do tego nie ma wątpliwości że jest to arcydzieło , mistrzowsko manipulowało moimi odczuciami. Dla mnie CG jest czymś więcej niż anime..

    Ale piszę ten komentarz z innego powodu.

    Oglądając anime po raz któryś, za każdym razem rozumiem je coraz bardziej i przeżywam tak , jakbym oglądał jest po raz pierwszy.

    Jednak akurat tak się złożyło , że przed seansem obejrzałem inne z moich ulubionych anime, równierz po raz któryś tam..A mianowicie było to Death Note- Notatnik Śmierci. Zdaje sobie sprawe że wielu poruszało podobny temat, ale chciałbym podzielić się tym co zaobserwowałem.

    Chodzi mi o podobieństwa tych dwóch serii, mianowicie

    - Moc daje głownemu bohaterowi jakieś bóstwo – C.C./ Shinnigami
    - Mamy dwóch genialnych bohaterów , genialnie planujących strategie
    - Obydwoje chcieli w jakiś sposób zmienić świat na lepsze
    - Równierz przed otrzymaniem „mocy " nie czuli że żyją, raczej ich życie przemijało bez celu
    - Chcąc zmienić świat, bohaterowie byli gotowi na bardzo wiele
    - Zakończenie tych serii kończy się podobnie, świat zostaje w pewien sposób zbawiony , ale poświęceniem głownych bohaterów czyli w pewien sposób happy endem, ale jednocześnie nie całkiem
    - Obydwoje toczyli podwójne życie ( Light jako Kira oraz uczeń na początku, potem pomagał w śledztwie, Louluch jako uczeń oraz Zero )
    - Poprzednie podobieństwo daje następne , obydwoje musieli ukrywać kim naprawdę są, zwodząc przy tym tych , którzy ich obserwowali
    - Jest więcej osób posiadających „moce " jednak w DN było to raczej zrządzenie losu
    - Niesamowicie inteligentni bohaterowie mają równie inteligentnych rywali
    - Poczynania bohaterów , dzielą świat na dwie strony ( DN- poplecznicy oraz przeciwnicy kiry , CG- Brytania vs reszta świata )

    Hmm w tej chwili tylko te podobieństwa przychodzą mi do głowy, oczywiście to w żaden sposób nie ujmuje żadnej z nich , jednak dla mnie to dosyć ciekawe :). Oczywiście CG jest znacznie bardziej wielowątkowy, więcej postaci przez co znacznie więcej akcji, dlatego mimo paru podobieństw dlatego różnia się całkiem.

    Na sam koniec pewien paradoks , bardzo widoczny , ale nie zastanawiałem się nad tym .. Suzaku , Japończyk który wcielił się do Brytyjskiej armii , po to aby zmienić świat od " środka " oraz Louluch , Brytyjczyk, który postanowił walczyć wraz z Japończykami, aby zmienić świat od " zewnątrz " .

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Kanaria. 1.02.2014 11:08
    ALL HAIL LELOUCH!
    Zastanawiam się co napisać…
    Już od dawna żadne anime tak mnie nie poruszyło jak właśnie Code Geass.
    Pierwszy sezon obejrzałam w kilka dni, z drugim poszło mi jeszcze szybciej – a czas, który wybrałam na oglądanie jest dla studenta najgorszym z możliwych.
    Zamiast siedzieć z nosem w notatkach mój czas całkowicie pochłonął Lelouch.
    W tej odsłonie, pojawia się wiele przeróżnych elementów innych gatunków anime….ecchi, shounen, dramat, science­‑fiction, a nawet romans – choć nieco kulawy.
    Największy plus serii to jednak bohaterowie. Genialnie ucharakteryzowany Lelouch, który był po prostu postacia tragiczną. Działał po mimo tego, że wcale nie chciał, bo nie było innej drogi. Czasem ciężko jest nawet stwierdzić, która z masek bohatera jest prawdziwa… kliknij: ukryte 
    Mistrz udawania i kłamstwa.
     kliknij: ukryte 
    A Nunnaly, czy Lelouch rzeczywiście robił to wszystko dla niej?  kliknij: ukryte 

    Suzaku, postać która zagubiona jest od samego początku, co jest jego celem? Życie ideałami? Powtarzanie pieknych słów, które wpoiła mu szkoła? Nie. Na szczęście Zero pomoże mu znaleźć właściwą drogę…

    Ostatni odcinek bardzo mi się podobał, może i tragikomiczny, ale świetnie wyreżyserowany… kliknij: ukryte 

    Happy end? Zdecydowanie. Wielu zginęło, ale dla pozostałych bohaterów życie się jakoś ułożyło…ułoży…

    Żałuję, że to już koniec…nie mam ochoty zaglądać jednak do odcinków specjalnych, czy też tej hmmm pseudo kontynuacji…

    A i jeszcze jedno…Jak tak dobre anime może mieć tak słabe openingi?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Cossette-Chan 24.11.2013 09:42
    Będzie mi Ciebie brakowało.
    Piękna ta melodia. Ostatnim razem tak łzawo mi było przy końcówce 1 serii Kuroshitsuji.
    Code Geass było tak genialne, że nie ma potrzebny dużo się rozpisywać. Jak tylko ubolewać iż 3 serii przypuszczam nie będzie.

    Za Zero! Człowieka, który zniszczy i zbuduje świat na nowo!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    HadesQ 15.11.2013 18:08
    Epickie
    Dziś skończyłem oglądać 1 i 2 serie CG po raz drugi, obejrzałem całość już 2 lata temu, ale coś mnie nakłoniło żeby zrobić to ponownie, i naprawdę nie żałuje. Mimo iż oglądałem „powtórkę” i znałem fabułę opowieść znowu mnie wciągnęła.

    Według mnie jest to najlepsze anime jakie widziałem(obejrzałem ponad 150+ różnych anime) i moja ocena to 10/10. Nie potrafiłem się przy niej nudzić. Serdecznie polecam wszystkim to anime( kliknij: ukryte )

    Polecam także obejrzeć ja drugi raz. Mi pozwoliło to trochę bardziej przyswoić historię i dopasować ze sobą fakty takie jak min.  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 14
    Obiektywny 20.10.2013 20:47
    Prawie doskonałość
    Ale posiada dwie wady :P

    1. Zakończenie :P
    2. Brak rozwinięcia się jakiegokolwiek wątku romantycznego. (chodź to akurat moja opinia)

    Wynika to pewnie z tego iż bohater postanawia 100% oddać się sprawie i olewa wszystko inne, ale jakoś mało prawdopodobne mi się wydaje ażeby tego typu facet nie posiadał przemyśleń typu „no dobra, ale co ze mną jak che dalej żyć, kim chce być jak to wszystko się zakończy”

    Nawet bym rzekł iż bohater nie myśli o własnym bezpośrednim szczęściu, nic dziwnego bo facet ze zdolnością „nakazywania” osobą by robiły i odczuwały (a nawet pamiętały) to co on chce mógłby bez problemu opanować każda niewiaste i seria zamieniła by się w harem albo nawet hentai.

    Jednakże jego nie o to chodzi. Chodzi o jego relacje z C.C które wydają się aż zbyt obojętne biorąc pod uwagę ile razem przeszli i ile sobie nawzajem zawdzięczają ...

    Poza tym anime jest świetne :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    KoreYomeruKa 17.10.2013 03:49
    Komentarz dla tych co nie oglądali C.G. a nie chcą SPOILERÓW
    Już parę dobrych latek minęło odkąd oglądałam Code Geass i do tej pory nie widziałam tak dobrego anime. ._.
    Powstawały nędzne kopie typu guilty crown i inne śmieci a i tak nie przebiły C.G.
    (Oczywiście nie mówię o Death Note, ale to anime akurat powstało na podstawie mangi a druga seria była nudniejsza po śmierci  kliknij: ukryte )
    Pierwszy jak i drugi sezon C.G. trzyma poziom.
    Jedynie co mnie odpychało to mechy, ale na szczęście nie była to jakaś główna „tematyka”.
    Ta seria była tak wybuchowa jak zawarte w niej przeróżne treści. Można było się pośmiać, popłakać, zaskoczyć itd.
    Polecam wszystkim, a szczególnie tym, co szukają stałej akcji.!


    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mamiho 16.08.2013 22:10
    Ocena recenzji i moje zdanie o serii
    Cóż, według mnie Melmojhia­‑san przesadziła, ja nie miałem problemów z nadążaniem za fabułą, która w każdym punkcie była dla mnie jasna i spójna. Ścieżka dźwiękowa jest świetna, grafika też jest bardzo dobra, postaci wyraziste, a historia ładnie skomponowana. Jak dla mnie, ta seria jest dużo lepsza niż pierwsza. Poza tym, najlepsze mechy trafiały do najlepszych pilotów, więc nic dziwnego, że były w stanie zniszczyć cały legion słabszych od siebie wojowników. Fanserwis? Jakoś mi nie wpadło nic do oka z tej szuflady (badziewi) podczas oglądania tej serii… A jeszcze ten finał całego seansu… Jak dla mnie: 10/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    imspidermannomore 2.07.2013 18:37
    plus za mechy
    Autorzy chyba przedłożyli tanie efekciarstwo nad spójną fabułę i kreacje postaci. Całość wypada w sposób dość mdły i niestrawny. Z całości najbardziej podobały mi się mechy.

    To samo tyczy się pierwszej serii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Lina 2.05.2013 23:02
    Delikatnie i najprościej rzecz ujmując...
    ...sporo gorszy od pierwszego sezonu.

    Grafika na zbliżonym jeśli nie nawet ciut lepszym poziomie czyli bardzo dobrym: zarówno animacja jak i tła, a jeśli ktoś przebrnął przez pierwszy sezon, nawet nie będąc fanem takich projektów postaci, powinien zdążyć się do nich przyzwyczaić 9/10.

    Muzyka na zbliżonym poziomie czyli ogólnie nieźle:
    - dobrze dopasowana gdy trzeba podkreślić nastrój chociaż bez większych rewelacji
    - openingi tak samo miałkie i bez wyrazu
    - seiyuu jak najbardziej na plus. Ogólnie dźwięk 7/10.

    Postaci: Tutaj już niestety jest gorzej. Po części można za to winić fabułę, ale, nie wdając się w szczegóły, trudno znaleźć nowego bohatera lub bohaterkę, którego można by najnormalniej w świecie polubić (albo niechęć albo po początkowym zainteresowaniu facepalm). Niezrozumiałe postępowanie wielu postaci, ich nagłe zmiany charakterów, zapatrywań bez ładu, składu ani logiki. Generalnie 6/10 biorąc pod uwagę, że praktycznie dla każdego coś, a właściwie ktoś się znajdzie. No dobra 6,5/10 – za Artura, Dietharda, Sayoko, Xingke, Cecile i Lloyda no i oczywiście Orange'a (można pomyśleć, że to sporo, ale: po pierwsze wszyscy byli w części pierwszej, a po drugie w R2 pojawiali się sporadycznie). Z całej plejady postaci to i tak niewiele, ale dobre i to… chociaż Nina dalej żyje… 6/10.

    Fabuła: No tutaj to jest problem. Generalnie zaczyna się dość ciekawie, potem robi się bałagan, następnie ciąg nieudolnych prób związania końca z końcem często poprzez niewytłumaczalne decyzje bohaterów przeplatane jedną czy drugą śmiercią oraz idiotycznymi wstawkami niszczącymi resztki powagi i logiki. Zakończenie samo w sobie naprawdę nie byłoby złe GDYBY zastosowano tam większą dawkę realizmu. Pozory też trzeba umieć stwarzać. Przeciętny obserwator tego wydarzenia nie musi być geniuszem żeby dojść do wniosku, że to zostało ustawione.
    Do tego pełno uproszczeń w miejscach gdzie wypadałoby sensownie coś wyjaśnić oraz głupich pomysłów gdzie można by sprawę uprościć; pojedynki sprowadzające się do kwestii mój mech jest większy, nowszy, ładniej błyszczy i w ogóle jest bardziej mechowaty niż twój; „wszyscy mają Geass, mam i ja”.
    W porównaniu z pierwszym sezonem, gdzie czasem zdarzały się nieścisłości i uproszczenia, które, nie czepiając się przesadnie, można było w miarę spokojnie przetrawić czy przymknąć na takowe oko, tutaj coś sensownego stanowi ewenement. Złośliwie można rzec, że momenty logicznie wytłumaczalne czyli w ogóle mające możliwość wystąpienia z zachowaniem związku przyczynowo­‑skutkowego to wpadka twórców – 4/10.

    Wrażenia: Bardzo uzależnione od nastawienia i oczekiwań. Jeśli ktoś nastawia się na ciekawe i PRZYNAJMNIEJ sensowne rozgrywki mające na celu próbę przejęcia władzy lub też wyprowadzenia w pole przeciwnika to się srogo zawiedzie.
    Jeśli natomiast nastawia się na luźne, niezobowiązujące, przygodowe anime nie stroniące od „dziwnych” rozwiązań i zwrotów akcji to jak najbardziej.
    Niestety pierwszy sezon oraz dość obiecujący (chociaż w sumie nie wiadomo do końca „skąd?”, „dlaczego?”) początek drugiego sprawia, że oczekiwania są dość wysokie, a tak naprawdę to to ładne, zgrabne i powabne i… bez sensu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Skrufi 24.02.2013 19:38
    Dobre!
    Może oglądam anime od niedawna, ale wydaje mi się, że to naprawdę jest rewelacyjne.
    Najbardziej podobały mi się te odcinki w  kliknij: ukryte  Później już było tylko gorzej.
    Pod koniec serii fabuła naprawdę traci wszelką spójność, co jest niesamowicie przykre. kliknij: ukryte 
    Zakończenie nie wywarło na mnie takiego wrażenia, jak na innych. Pewnie dlatego, że wcześniej naczytałem się, jakie jest ono niesamowite, wzruszające i wszystko wyjaśnia. Albo coś pominąłem, albo jestem za głupi żeby zrozumieć tak idealne zakończnie, ale jak dla mnie  kliknij: ukryte 
    Mimo to, uważam Code Geass za świetne anime. Teraz mam zamiar obejrzeć podobno równie legendarny Gundam Seed
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    kepinskidar 4.01.2013 23:22
    Niemalże ideał.
    Gustuję w anime z Twistem na końcu. Świetna seria, 2 sezon pokazał na co stać Lulu ;p

    Zaskakujące zakończenie wyjaśniające zachowanie bohatera. Oby więcej takich produkcji. Miodzio. 9/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Akaruisama 26.11.2012 20:46
    Obejrzałam już po raz czwarty! Kocham to anime! Komentowałam już tyle razy, że więcej nie będę. Mam jednak pytanie: czy komuś poza mną wydawało się, że Karen i Gino mieli się ku sobie na końcu serii? Według mnie byliby świetną parą.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    podkladek0713 4.09.2012 17:11
    na początku się zdziwiłam bo zrobiło się mętlik z podowu tych użytkowników tylu sie ich narobiło… ale ciesze sie że obejrzałam choć miałam to anime na mej liście od pół roku, że ja wczesniej tego nie obejrzałam!
    i smutny chyba ten koniec troche nie?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mikoshi 18.07.2012 19:27
    Anime spodobało mi się już od 1 odcinka. Od samego początku miałam jednak nadzieje że  kliknij: ukryte  Mimo tego że zakończenie było niezwykle wzruszające :) powstrzymałam się od łez <dumna> ;D.  kliknij: ukryte  Mimo wszystko anime zaliczam do moich ulubionych, tak samo jak Death Note mimo iż nie są to anime o moim ulubionym gatunku ^^.

    Code geass zasłużył u mnie na ocenę 9/10 :)
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime