Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 6/10 grafika: 6/10
fabuła: 6/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,33

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 11
Średnia: 5,64
σ=1,3

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (moshi_moshi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Handsome na Kanojo

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 1991
Czas trwania: 37 min
Tytuły alternatywne:
  • Handsome Girl
  • ハンサムな彼女
Tytuły powiązane:
Gatunki: Romans
Widownia: Shoujo; Postaci: Artyści; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm
zrzutka

Ekspresowy romans artystyczny na podstawie mangi Wataru Yoshizumi.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: moshi_moshi

Recenzja / Opis

Mio to czternastoletnia wschodząca gwiazdka filmowa. Pewnego dnia spotyka na planie przystojnego chłopaka, który bez zbędnych ceregieli oświadcza jej, że jej aktorstwo jest zwyczajnie kiepskie. Jakiś czas później okazuje się, że Ichiya, bo tak ma na imię ów bezczelny osobnik, jest młodym, obiecującym reżyserem, który zabłysnął teledyskiem dla przyjaciółki Mio, piosenkarki Ayi. Cóż, młodzież rzadko dobrze znosi krytykę, dlatego bohaterka mocno urażona komentarzem za każdym razem, kiedy spotyka chłopaka, bardzo się wścieka. Tym większe jest jej zdziwienie, kiedy okazuje się, że Ichiya wybrał właśnie ją do głównej roli w swoim debiutanckim filmie.

Najgorzej pisze się recenzje produkcji przeciętnych, a dokładnie z taką mamy do czynienia. Handsome na Kanojo to ekranizacja zaledwie fragmentu dziewięciotomowej mangi Wataru Yoshizumi, czyli pani odpowiedzialnej za Marmalade Boy. Przedstawiona historia jest schematyczna i słodka do bólu, chociaż przyznaję, że nie wiem, jak ma się do mangowego pierwowzoru. Jest to kolejna wariacja na temat „kto się lubi, ten się czubi”. Właściwie od początku wiadomo, że połączona z fascynacją niechęć Mio do chłopaka, szybko przerodzi się w coś głębszego. Problem polega na tym, że dzieje się to w ekspresowym tempie i ta ewolucja uczuć wydaje się strasznie sztuczna i naciągana. Swoją drogą, to już będzie czyste czepialstwo, ale ile genialnych dzieci przypada w Japonii na metr kwadratowy? Oprócz trójki głównych bohaterów, właściwie wszystkie młode postacie charakteryzują się jakimiś wybitnymi umiejętnościami i talentami… Wracając jednak do fabuły: zbyt wiele chciano zmieścić w tak krótkim filmie, więc w efekcie brak jakiegoś motywu przewodniego i całość przypomina zlepek przypadkowych scen. To jeden z tych przypadków, gdzie zdecydowanie przydało by się kilka dodatkowych odcinków. Niestety w takiej postaci anime nie jest satysfakcjonujące ani jako historia miłosna, ani jako portret młodych artystów.

Długość produkcji odbiła się także na bohaterach, o których nie dowiadujemy się zbyt wiele. Pierwsze wrażenie jest jednak pozytywne, głównie dzięki temu, że widać podobieństwo między nimi a Miki i Yuu ze wspomnianego wyżej Marmalade Boy. Zwłaszcza Ichiya ma szanse na bycie niezwykle sympatyczną i interesującą postacią. Bardzo dobrze wypadli również jego koledzy, właściciel firmy, która zgodziła się wyłożyć pieniądze na ich filmowy projekt oraz Aya, przyjaciółka Mio. Szkoda, że nie da się o nich napisać nic więcej ponad to, że są obiecujący i miło byłoby zobaczyć ich rozwój.

Cóż, anime ma już swoje lata i to widać… Chociaż animacja jest płynna, projektom postaci nic nie brakuje, a tła potrafią zaskoczyć szczegółowością i dopracowaniem, jednak całość czuć starzyzną. Mają na to wpływ głównie stroje bohaterów, ogólna pstrokacizna i szalenie odważne, chociaż niekoniecznie udane połączenia kolorów i deseni. Mimo to film ogląda się przyjemnie i widz nie ma problemu z szybkim przyzwyczajeniem się do kiczowatego stylu, przed którym nie uchroniła się również ścieżka dźwiękowa. W tle słychać dużo elektroniki, czasem podkreślanej przyjemnym brzmieniem saksofonu. Poza tym, możemy wysłuchać kilku słodkich, popowych piosenek, które bardziej przypominają dziecięce utwory Natalii Kukulskiej niż poważne dokonania muzyczne. Można powiedzieć, że oprawa audiowizualna nie odbiega poziomem od reszty widowiska i jest tak samo przeciętna.

Jeżeli ta OAV miała być reklamą mangi, to słabo spełnia swoją rolę. Mimo ogólnego, pozytywnego wrażenia jakoś nie mam ochoty na lekturę pierwowzoru. Być może jest to ukłon w stronę osób już z nim zapoznanych, które z ciekawością zobaczą swoich ulubieńców w ruchu i kolorze? Trudno powiedzieć. Na pewno nie jest to dzieło wybitne i zdecydowanie wielu rzeczy mu brakuje, ale jako krótki przerywnik czy ciekawostka sprawdza się całkiem nieźle.

moshi_moshi, 22 czerwca 2010

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: J.C.STAFF
Autor: Wataru Yoshizumi
Projekt: Hitoshi Haga, Yumi Nakayama
Reżyser: Shunji Ooga
Scenariusz: Kei Hiyoshi