Anime
Oceny
Ocena recenzenta
4/10postaci: 6/10 | grafika: 5/10 |
fabuła: 4/10 | muzyka: 4/10 |
Ocena redakcji
brakOcena czytelników
Kadry
Top 10
WWWA Dirty Pair no Daishoubu: Nolandia no Nazo
- Dirty Pair: Affair of Nolandia
- WWWAダーティペアの大勝負 ノーランディアの謎
Eksperyment z treścią i formą, który nie wyszedł Kei i Yuri na zdrowie.
Recenzja / Opis
Kei i Yuri otrzymują zlecenie odnalezienia dziewczynki o imieniu Missinie. Niestety, po przybyciu na planetę Ookbar okazuje się, że kobieta, która złożyła to zlecenie, została właśnie zamordowana. Lokalne siły porządkowe nie palą się do współpracy z „Brudną Parą”, ale ostatecznie bohaterki dowiadują się, że ślad zaginionej dziewczynki wiedzie do lasów zwanych Nolandią. Wśród dziwnych stworzeń żywcem wyjętych z opowieści fantasy oraz iluzji agentki powoli odkrywają, że pozornie prosta sprawa może okazać się jedną z najtrudniejszych w ich dotychczasowej karierze.
Dirty Pair: Nolandia no Nazo, pierwsza produkcja OAV spod znaku Dirty Pair, wyraźnie różni się od serii telewizyjnej. Zmianie uległy projekty postaci – mam wrażenie, że starano się je nieco urealnić, ale efekt finalny jest daleki od ideału. O ile kreska serialu była może i staromodna, ale niewątpliwie stylowa, tak tego ostatniego o kresce OAV powiedzieć się już nie da. Wydłużono nieco twarze, zmniejszono biusty, czyniąc Kei i Yuri podobne wielu innym bohaterkom serii animowanych z tamtych lat. Jak dla mnie, projekt postaci z tego anime jest chyba najsłabszym w dziejach całej historii produkcji z Dirty Pair w tytule – choć można dyskutować, czy jednak „magicalgirlsowe” wariacje w Dirty Pair Flash nie były gorsze.
W opowieści mamy nutkę psychodelii, ale poza nią znajdziemy tu większość klasycznych dla Dirty Pair elementów – czyli strzelaniny, pościgi, trochę śledztw i humoru, a wszystko umiejętnie podlane ecchi. Zrezygnowano tym razem zupełnie z jakichkolwiek wątków romantycznych, bowiem panowie w obsadzie to bez wyjątku czarne charaktery. Humoru jest też mniej niż w serii telewizyjnej – co wynika po trochu z faktu, że ten godzinny film miał w założeniu być produkcją jednak trochę bardziej poważną. To akurat niespecjalnie się twórcom udało. Taka konwencja po prostu do Dirty Pair niezbyt pasuje, zwłaszcza w kontekście finału, który chyba powinien jednak widzem wstrząsnąć, ale usiłuje być zabawny.
Brakuje Dirty Pair: Nolandia no Nazo muzyki tak charakterystycznej, jaką mogą się pochwalić inne produkcje z tej serii. Dobre, pop‑rockowe kawałki wiążą się dość mocno z tytułami, w których występowały Kei i Yuri, tu zaś takich niestety nie ma. W połączeniu z niespecjalnie udanymi projektami postaci i brakiem czegoś, co by czyniło tę OAV godną uwagi, pozostaje mi uznać ją za jedną ze słabszych produkcji spod znaku Dirty Pair – nie jakąś koszmarną porażkę, ale jednak. Na szczęście cykl ten zawiera wystarczająco dużo dobrych pozycji, by jedna słabsza nie rzutowała negatywnie na całokształt.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Sunrise |
Autor: | Haruka Takachiho |
Projekt: | Tsukasa Dokite, Yasushi Ishizu |
Reżyser: | Masaharu Okuwaki |
Scenariusz: | Kazunori Itou |
Muzyka: | Yoshihiro Kunimoto |