Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
postaci: 6/10 grafika: 4/10
fabuła: 4/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 4,50

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 8
Średnia: 6,75
σ=2,17

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Chudi X)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Digimon Xros Wars ~Aku no Death General to Shichinin no Oukoku~

zrzutka

Taiki, Shoutmon oraz ich przyjaciele ponownie wkraczają do akcji. Anime mające kilka dobrych momentów, które giną w zalewie schematyczności.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Chudi X

Recenzja / Opis

Taiki i Shoutmon wracają do Digital World. Nie jest to jednak ten sam świat, w którym przyszło im walczyć do tej pory – uległ bowiem ogromnym zmianom spowodowanym zdobyciem przez Bagra Empire wszystkich Code Crown. Na domiar złego, znajduje się pod władzą absolutną wroga i podzielony został na siedem królestw (określanych też mianem landów lub państw), którymi rządzi siedem niezwykle silnych digimonów noszących tytuł Death Generals (naprzemiennie nazywanych Szogunami). Ich zadaniem jest trzymanie władzy w poszczególnych częściach Digital World oraz gromadzenie negatywnej energii potrzebnej do przeprowadzenia D5 – „Dnia Ostatecznej Destrukcji”. Taiki i jego partner odnajdują Nene i pozostałych członków armii Xros Heart, łączą też siły z Kirihą w celu definitywnego pokonania Bagra Empire.

Po premierze trzydziestego odcinka Digimon Xros Wars anime to zostało urwane, ogłoszono kilkutygodniową przerwę w nadawaniu, po czym przywrócono je na ekrany telewizorów pod zupełnie nowym tytułem. O ile chwilowe zaprzestanie emisji jest logiczne – w końcu trzeba zebrać nowe materiały i opracować kolejne odcinki, sam podział szóstej serii na dwie krótsze z oddzielnymi tytułami z czystym sumieniem można uznać za sztuczny i niepotrzebny – oba tytuły zazębiają się i nie ma pomiędzy nimi żadnego przeskoku czasowego. Tak oto narodziło się Digimon Xros Wars ~Aku no Death General to Shichinin no Oukoku~, będące drugą połową Digimon Xros Wars.

Wątek powrotu bohaterów do Digital World i zastania go w zupełnie odmienionej wersji, pod dyktaturą sił wroga, pojawił się już w pierwszej serii anime wchodzącej w skład cyklu Digimon, zatytułowanej Digimon Adventure. Wtedy to Taichiemu i ekipie przyszło zmierzyć się z grupą czterech digimonów noszącą nazwę Dark Masters. Każdy z nich cechował się ogromną siłą i władał oddzielną częścią Cyfrowego Świata. W recenzowanym anime sprawy mają się podobnie. Taiki, Nene, Kiriha i ich stworki podróżują z królestwa do królestwa, walczą z kolejnymi Szogunami, aby ostatecznie stanąć do pojedynku z Bagramonem – przywódcą Bagra Empire. W przypadku Digimon Adventure dało się jeszcze powiedzieć, że wtórność w tych odcinkach nie rzucała się zanadto w oczy – twórcy mieli w zanadrzu zaskakujące zwroty akcji, a na ekranie działo się zazwyczaj coś ciekawego. Natomiast jeśli chodzi o Digimon Xros Wars ~Aku no Death General to Shichinin no Oukoku~, dostajemy schematyczność w najczystszej formie. Taiki i spółka trafiają do konkretnego królestwa i spotykają członka Death Generals. Przeciwnik zyskuje przewagę i nasi bohaterowie muszą tymczasowo się wycofać, aby w następnym odcinku dzięki pomocy nowej ewolucji czy ataku rozprawić się z „niepokonanym panem złym” i ruszyć w dalszą drogę. Przygoda taka trwa zaledwie dwa odcinki. Dalsze wydarzenia można łatwo przewidzieć, a zwroty akcji praktycznie nie zaskakują, w całym anime nie dzieje się niemal nic ciekawego i porywającego. Choć i od tego zdarzają się wyjątki, które jak to bywa, raz są lepsze, a innym razem gorsze. Rozprawienie się z Gravimonem – Szogunem władającym Canyon Landem – trwało trzy odcinki i z pewnością należało do tych słabszych wyjątków. Pojawienie się Yuu Amano, młodszego brata Nene, i jego obstawy zawsze podnosiło poziom akcji, napięcia i fabuły. Szkoda tylko, że było tego niewiele. Kwestia ostatniego Szoguna – Apollomona – również wygląda ciekawie. Wytrwali fani cyklu Digimon nieograniczający się jedynie do anime, pamiętają go zapewne jako stworka stworzonego na potrzeby gry Digimon Story: Sunburst wydanej w 2007 roku na konsolę Nintendo DS. Od początku kreowany był na sprawiedliwego przedstawiciela swojego gatunku, należącego zarazem do grupy skupiającej boskie digimony – Olympus Twelve. Skąd więc jego członkostwo w szeregach Death Generals? Tego nie zdradzę, za taki spoiler pewnie słono bym zapłacił, niemniej jednak wydarzenia związane z postacią Apollomona sprawiają, że recenzowane anime ma jednak coś do zaoferowania. Na szczególną uwagę zasługuje również ostatni odcinek serii. Jest on przepełniony akcją, na ekranie cały czas się coś dzieje, napięcie rośnie z sekundy na sekundę, aby ostatecznie eksplodować i pozostawić happy end. Tak, dostajemy szczęśliwe zakończenie, które w przeciwieństwie do finałów poprzednich serii, nie jest przeplatane żadnymi smutnymi scenami. Twórcy nie zapomnieli również o zamknięciu wątków rozpoczętych w Digimon Xros Wars. Dowiadujemy się, jak do Digital World trafili Nene, Yuu i Kiriha, co wpłynęło na ukształtowanie charakteru generała Blue Flare, dlaczego Cyfrowy Świat rozpadł się na Zony i jak powstały DigiMemory.

Charakter Taikiego nie uległ praktycznie żadnym zmianom. Chłopak wciąż bardzo dobrze analizuje sytuację, w której się znajduje, dopasowuje się do niej i podejmuje odpowiednie decyzje. Jest życzliwy, uczynny, chętnie pomaga innym i dba o swoich przyjaciół. W niektórych momentach zachowuje się nieco zbyt brawurowo, przez co widać, że nie brak mu odwagi. Ma też kilka chwil załamania, jednak szybko wraca do siebie. Zmieniło się tylko to, iż nauczył się, że w swych działaniach nie można kierować się tylko i wyłącznie dobrym sercem, lecz trzeba być również stanowczym i surowym, co czyni z niego przywódcę doskonałego. Shoutmon wciąż jest energiczny, nieco szalony i o dziwo spoważniał na tyle, aby nie zachowywać się jak istota pozbawiona inteligencji. Jego marzenie zostania Królem Digimonów jest nadal aktualne, o czym przypomina, manifestując to różnymi czynami. Nene stara się jak może, aby przydawać się Taikiemu. Jest życzliwa, otwarta na innych, do pewnego momentu wciąż martwi się o Yuu, lecz wraz z rozwojem serii zmienia postępowanie w stosunku do swojego młodszego brata. Dziewczyna łagodzi również spory pomiędzy Taikim i Kirihą. Już w Digimon Xros Wars podejmowała samodzielne decyzje, dlatego dziwi fakt, że w jednym z odcinków pyta o pozwolenie włączenia się do walki i zrealizowania kilku planów – jest to spore niedociągnięcie ze strony twórców. Kiriha początkowo bardzo sceptycznie podchodzi do współpracy z Taikim. Widać, że pomimo kilku porażek wciąż ma swoją dumę, która nie pozwala mu zboczyć z drogi zimnego, bezwzględnego generała pragnącego potęgi i władzy. Niestety w przeciągu zaledwie kilku odcinków jego charakter ulega niemalże całkowitemu odwróceniu. Kiriha spuszcza z tonu, staje się miły i życzliwy, zaczyna doceniać przyjaźń łączącą go z innymi, o czym nawet się wypowiada.

Nowa członkini armii Xros Heart – Mervamon (której piersi są znaczącym źródłem fanserwisu) i Beelzebumon tworzą dość ciekawą parę. Porywcza, silna wojowniczka oraz cichy, opanowany mężczyzna z głową na karku, mający w sobie coś z outsidera. Związek dwóch digimonów połączonych wspólną walką, a przy tym o tak odmiennych charakterach, mógł po odpowiednim rozwinięciu zaowocować ciekawym wątkiem. Dotychczasowe pary z poprzednich serii, jak Angemon i Angewomon z Digimon Adventure, których łączyła jedynie przyjaźń pozbawiona głębszego uczucia, małżeństwo Jijimona i Babamon z Digimon Tamers czy słodka, roztrzepana Lilamon i bohaterski wojownik Stingmon z Digimon Xros Wars, nie miały w sobie tego „czegoś”. Niestety, twórcy porzucili rozwijanie tego wątku równie szybko, jak go zaczęli.

Jeden z odcinków Digimon Xros Wars, animacja użyta w openingu ~Aku no Death General to Shichinin no Oukoku~, jak również plakaty promujące wyjawiają, że Yuu Amano współpracuje z Bagra Empire. Chłopiec jest brutalny, bezwzględny, walczy na serio i bez żadnych zahamowań. Myśli, że Digital World jest grą, a on sam, Taiki, Nene, Kiriha i ich digimony składają się jedynie z danych, przez co nie mogą umrzeć naprawdę. Taka kreacja bohatera negatywnego przywodzi na myśl Digimon Kaisera (Kena Ichijouji) z Digimon Adventure 02, który zachowywał się niemal identycznie jak Yuu, z tym wyjątkiem, że kierował się zupełnie inną motywacją. Ewidentnie mamy do czynienia z niezbyt oryginalną postacią, dlatego też rozwiązanie wątku młodszego brata Nene jest bardzo łatwe do przewidzenia, o ile oczywiście potencjalny widz miał styczność z Digimon Adventure 02.

Lilithmon i Blastmon zostali zepchnięci na dalszy plan, a ich miejsce zajęła siódemka Death Generals. Oczywiście co dwie kobiety z dużymi, falującymi piersiami, to nie jedna – Lilithmon, podobnie jak Mervamon, ma sporo do powiedzenia w tym temacie. Charaktery Szogunów nie są zbytnio rozbudowane i ciekawe: jest to grupa złych digimonów, pozbawionych litości dla wroga, pragnących jak najlepiej wywiązać się ze swojego zadania i zyskać w oczach Bagramona. Pod względem zachowania nasi „milusińscy” różnią się od siebie drobnymi szczegółami – Dorbickmon stawia tylko i wyłącznie na brutalne siłowe rozwiązania, NeoVandemon stara się przy okazji zyskać życie wieczne, a mój ulubieniec – Olegmon – nie jest jednoznacznie zły. Niemniej śmiało można stwierdzić, że Szoguni to „jednowymiarowe charaktery”. Ogromne słowa uznania należą się natomiast za postać DarkKnightmona, który od pierwszej połowy Digimon Xros Wars aż do końca drugiej był przedstawiany jako ogromny łotr, jeszcze większa szumowina i gigantyczny mąciciel, a który swym wyrachowaniem wielokrotnie odwracał bieg akcji i zaskakiwał widza.

Strona graficzna anime uległa pogorszeniu. Nie mam tutaj na myśli tła, które pod względem szczegółów i dokładności wciąż trzyma należyty poziom. Spadek poziomu animacji można zaobserwować w projektach postaci (zarówno ludzi, jak i digimonów). Są one niedokładne, zanadto uproszczone, widać też sporo deformacji części ciała. W rezultacie Kiriha, który został obdarowany zupełnie nowym projektem postaci, w wielu scenach wygląda jak dziewczyna (niekiedy bardzo wychudzona). Taki stan rzeczy dominuje w większości odcinków, choć zdarzają się wyjątki – kilkakrotnie animatorzy pokazali, na co tak naprawdę ich stać, i że jak chcą, to potrafią solidnie przyłożyć się do roboty. Projekty siedmiu Szogunów nie zaskakują, a jako takim wyglądem mogą pochwalić się jedynie Dorbickmon, NeoVamdemon, Olegmon i Apollomon. Pozostała trójka nie zachwyca, a na domiar złego jest do siebie podobna: ewidentnie widać, że rysownikom brakowało pomysłu, jak powinni wyglądać supersilni „Generałowie Śmierci”. Zrezygnowano również z „mechanizacji” stworków, dzięki czemu digimony debiutujące w Aku no Death General to Shichinin no Oukoku nie są zanadto „kanciaste” – nie tyczy się to oczywiście nowych przemian ekipy z Digimon Xros Wars. Wykorzystanie komputerowej grafiki 3D nie przekracza granic przyzwoitości. Nie wydaje się sztuczna, nie drażni i nie irytuje. Pojawia się głównie w animacji niektórych ataków, podczas ukazywania wybranych przedmiotów i zjawisk oraz w procesie ewolucji.

Na ścieżkę dźwiękową składają się kompozycje z Digimon Xros Wars, co oznacza, że zupełnie się ona nie zmieniła. Utwory dobrane są odpowiednio do danych scen i sytuacji, budują napięcie i nie drażnią uszu. Openingiem anime jest New World w wykonaniu żeńskiego duetu Will – cicha i spokojna popowa piosenka o przygodach i przeciwnościach, jakie mogą nas spotkać w nowym, nieznanym świecie, która lepiej sprawdziłaby się jako ending. Dotychczasowe piosenki w czołówce z Digimonów były jej zupełnym przeciwieństwem. Powróciło kilka starych utworów wokalnych, nagrano również trzy nowe i wykorzystano dwa, które pojawiły się na singlach z Digimon Xros Wars jednak do tej pory nie użyto ich w anime. Nowymi piosenkami są Evolution & Digixros w wersjach Taikiego i Kirihy oraz We Are Xros Heart! Ver.X7. Pierwsze dwie wykonują w duecie Kouji Wada i Takayoshi Tanimoto (z tą różnicą, że w wersji Taikiego wiodącym piosenkarzem jest Wada, a w utworze Kirihy – Tanimoto), znani z utworów do poprzednich serii Digimonów. Piosenki te są bezpośrednio związane z bohaterami, którym je przypisano i odzwierciedlają ich charaktery. Mam względem nich jedno zastrzeżenie: uważam, że jeśli konkretny utwór nazywany jest wersją danej postaci, powinien być śpiewany przez jej seiyuu, a nie zupełnie inną osobę. W ten sposób Evolution & Digixros ver. TAIKI wiele straciło w moich oczach, zwłaszcza że Miyami Takayama, podkładająca głos Taikiemu, jako wokalistka zespołu Two­‑Mix miała tutaj ogromne pole do popisu. We Are Xros Heart! Ver.X7, jak sama nazwa wskazuje, jest nową wersją utworu We Are Xros Heart!. Wykonują ją Kouji Wada, Takayoshi Tanimoto i Ayumi Miyazaki (ostatni z wymienionych panów również należy do starych „digimonowych wyjadaczy”). Piosenka ta nie wyróżnia się w żaden sposób na tle poprzednich „utworów ewolucyjnych”. Niewykorzystanymi do tej pory utworami są Dondokomon de Moriagare! i DARK KNIGHT ~Fujimi no Ouja~. Pierwszy z nich, śpiewany przez Koujiego Onodę, utrzymany jest w stylu radosnych japońskich piosenek festiwalowych, natomiast drugi, w wykonaniu Takayoshi Tanimoto, poświęcony został DarkKnightmonowi.

Seiyuu, znani z Digimon Xros Wars, nie zostali zmienieni. Miyami Takayama (Taiki), Chika Sakamoto (Shoutmon), Takeshi Kusao (Kiriha) i Houko Kuwashima (Nene) wciąż wykonują swoją pracę bardzo dobrze i bez większych zastrzeżeń. Oki Kanae, której największą rolą do tej pory była Love Momozono z Fresh Precure!, wcieliła się w postać Yuu i wywiązała się przyzwoicie z powierzonego jej zadania. Wśród postaci drugoplanowych próżno szukać sławnych i istotnych nazwisk. Role te są niewymagające i z pewnością nie zapiszą się w pamięci potencjalnych widzów na długo. Wspomnieć jedynie można, że Dorbickmonowi głosu użyczył Hideyuki Hori (Feniks Ikki z Rycerzy Zodiaku, Ginyu z Dragon Ball Z i Ryuuga z Hokuto no Ken), zaś Splashmona zagrał Hikaru Midorikawa (Zelgadis ze Slayers i Raven z Graviona).

Digimon Xros Wars ~Aku no Death General to Shichinin no Oukoku~ to idealny przykład na to, że brakiem oryginalnych pomysłów, ogromną wtórnością i schematycznością można zniszczyć dobre wrażenia wywołane przez pierwszą serię anime. Nie pomaga tutaj nawet kilka dobrych elementów, które w zalewie rzeczy słabych wydają się niewidoczne. Recenzowane anime mogę zaproponować jedynie osobom, które widziały poprzednią część cyklu. W innym przypadku nie będzie wiadomo, kim są bohaterowie, do czego odnoszą się w swoich wypowiedziach i dlaczego postępują tak, a nie inaczej. Jednakże, potencjalny widzu, jeśli od drugiej połowy Digimon Xros Wars oczekiwałeś czegoś więcej, to możesz się bardzo rozczarować.

Chudi X, 26 listopada 2011

Recenzje alternatywne

  • Avellana - 19 stycznia 2016
    Ocena: 5/10

    Walka ze złym imperium: runda druga, na szczęście już ostatnia. więcej >>>

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Toei Animation
Autor: Akiyoshi Hongou
Projekt: Akihiro Asanuma
Reżyser: Tetsuya Endou
Scenariusz: Riku Sanjou
Muzyka: Kousuke Yamashita

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Digimon na forum Kotatsu Nieoficjalny pl