Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 4/10 grafika: 7/10
fabuła: 3/10 muzyka: 9/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 18 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,06

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 444
Średnia: 6,99
σ=1,67

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Wlasne (fm)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Opowieści z Ziemiomorza

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 2006
Czas trwania: 115 min
Tytuły alternatywne:
  • Gedo Senki
  • Tales from Earthsea
  • ゲド戦記
Postaci: Magowie/czarownice, Smoki; Pierwowzór: Powieść/opowiadanie; Miejsce: Świat alternatywny; Inne: Magia
zrzutka

Ziemiomorze widziane oczami Miyazakiego juniora. Nudny i pozbawiony polotu film na motywach twórczości Ursuli K. Le Guin.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Równowaga świata została naruszona, przez co sytuacja Ziemiomorza staje się coraz bardziej niepokojąca. Zewsząd dochodzą alarmujące wiadomości – o magach zapominających zaklęcia, szerzącej się apatii, pomorach bydła, a nawet o tym, że na niebie ponownie pojawiły się niegdyś przepędzone smoki. Arcymag Krogulec wyrusza, żeby zająć się tą sprawą, ale czy będzie miał siłę, żeby ratować świat, mając za towarzysza wędrówki księcia Arrena – nieprzeciętnie przedramatyzowanego młodzieńca?

Z punktu widzenia reżyserów podstawową wadę wiernych adaptacji znanych i cenionych książek stanowi fakt, że wszystkie zalety (może poza muzyką) będą przypisywane oryginalnemu materiałowi, a wady autorowi filmu. Jedni się z tym pogodzą, inni podejmą ryzyko szargania świętości, gniewu fanów i wybitych okien w mieszkaniu. Wiele zależy od ego danej osoby. Goro Miyazaki w swoim debiucie najwyraźniej postanowił udowodnić, że po sławnym ojcu odziedziczył nie tylko nazwisko, lecz również talent. Niestety zabrakło mu dwóch podstawowych rzeczy – jasno sprecyzowanej wizji i doświadczenia. Efekt końcowy sprawia wrażenie, jakby oparł się na kiepskim fanfiku albo nie wystarczyła mu adaptacja jednej książki i z biblioteki pożyczył hurtem cały cykl, ale książki rozpadły się ze starości, więc powybierał kartki w losowy sposób. Gdy na prywatnym, przedpremierowym pokazie przedstawił wyniki swoich starań Ursuli Le Guin i jej rodzinie, ta musiała być wielce zaskoczona, więc z grzeczności powiedziała: „To nie moja książka, to twój film. Dobry film”. Miyazaki junior bezczelnie wykorzystał tę chwilę słabości i dla reklamy cytował ją na swoim blogu, twierdząc, że w ten sposób autorka udzieliła swojego błogosławieństwa. Nie obyło się później bez listu otwartego rzecznika Le Guin, który rzucił światło na krępującą sytuację.

Sądzę, że sporej części kłopotów uniknięto by, wybierając jako bazę opowieści początek cyklu, czyli Czarnoksiężnika z Archipelagu. Nie dość, że książka ta porusza uniwersalny temat kształtowania się osobowości młodego człowieka, to jeszcze ma chyba najbardziej filmową fabułę i wyjaśnia takie zasady funkcjonowania świata, jak rola magii i prawdziwych imion. Sięgnięto jednak tylko po wątek cienia­‑sobowtóra (do tej pory nie wiem, po co tam się przyplątał) i przeskoczono do trzeciego tomu. Najdalszy brzeg w dużej mierze opowiada o śmierci jako naturalnym aspekcie istnienia, jednak w filmie cała głębsza warstwa powędrowała do kosza. Zamiast tego w ramach uatrakcyjniania porwano z kontynuacji pewną dziewczynkę ze spaloną połową twarzy, przeprowadzono na niej pospieszną operację plastyczną (wcześniej kiepsko nadawała się na obiekt uczuć, a tak ma po prostu nierówną opaleniznę) i uczyniono z niej część niedorobionego wątku romansowego.

W tym miejscu chciałbym pochwalić dystrybutorów za to, że dość niefortunny tytuł Gedo Senki przerobili na Opowieści z Ziemiomorza. Ged (prawdziwe imię Krogulca) z głównego bohatera został zdegradowany do roli niańki Arrena – zajmuje się głównie pilnowaniem, żeby pogrążający się w depresji nastolatek na gigancie nie zrobił sobie krzywdy. Podstawowy problem, jaki miałem z bohaterami, wynika po części z niezbyt dużej liczby istotnych wydarzeń. Przez większą część czasu obserwujemy różne widoczki (zbyt mało efektowne, żeby je podziwiać), słuchamy miałkich dialogów, dostajemy parę lekcji rolnictwa itp. W trakcie montażu można by spokojnie wyrzucić pół godziny materiału. W takich warunkach jeśli w postaciach zachodzi jakaś przemiana, to na zasadzie natychmiastowego efektu po wciśnięciu pstryczka­‑elektryczka. Krogulec – doświadczony arcymag/pasywny staruch, Therru – nieufne zwierzątko/zadurzona dama w opałach. Arren uderzony siłą miłości nagle (niczym bohater kiepskiej haremówki w ostatnim odcinku) z użalającego się nad swą osobą mięczaka transformuje w człowieka czynu i bohatera ostatniej akcji. Pędzi na ratunek, biegnie, skacze (nawet jak się walą całe mury, zawsze pozostanie wiszący w dogodnym miejscu schodek) i macha mieczykiem. Zakończenie wypada żałośnie na tle całej reszty twórczości studia Ghibli (może niesprawiedliwie porównywać wypociny debiutanta do arcydzieł anime, ale w końcu szlachectwo zobowiązuje) i można je podsumować hasłem „Widzisz zło, to lej je po pysku!” Sytuacji nie ratuje sam Wielki Zły, sprawiający wrażenie taniego drania, który urwał się z Naruto (bądź innej shounenówki) i potrzebuje pomocy pachołków, żeby narobić szkód w ogródku sąsiadki.

Tak jak magii zaczyna brakować w Ziemiomorzu, tak samo uciekła z oprawy graficznej. Stoi oczywiście cały czas na porządnym poziomie (w końcu w studiu Ghibli pracują porządni fachowcy), ale brak tu tej iskry, charakteryzującej wcześniejsze dzieła. Tła przypominają raczej nieruchome malowidła niż żyjące otoczenie. Próżno tu szukać traw kołyszących się na wietrze i latających ptaków z wcześniejszych filmów. W ramach nagrody pocieszenia dostajemy malownicze zachody słońca. Więcej pochwał należy się muzyce i polecam posłuchać ścieżki dźwiękowej poza anime, żeby nie przespać któregoś z nastrojowych utworów. Nie przypadła mi do gustu jedynie nazbyt monotonna pieśń Therru. Niby tylko dwie i pół minuty, a dłuży się niemiłosiernie.

Najbardziej żal mi zmarnowanego materiału. Chętnie bym zobaczył Ziemiomorze stworzone przez innego reżysera ze studia Ghibli, jednak na to nie mam co liczyć. Tym razem buty ojca okazały się po prostu zbyt duże na Goro. Mam nadzieję, że wyciągnie wnioski ze swych błędów i następnym razem spisze się lepiej.

fm, 10 lipca 2008

Recenzje alternatywne

  • Seval - 31 maja 2007
    Ocena: 8/10

    Ziemiomorze Ursuli Le Guin w interpretacji syna Hayao Miyazakiego. więcej >>>

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Studio Ghibli
Autor: Ursula Le Guin
Projekt: Keiko Niwa
Reżyser: Gorou Miyazaki
Scenariusz: Gorou Miyazaki
Muzyka: Tamiya Terashima

Wydane w Polsce

Nr Tytuł Wydawca Rok
1 Opowieści z Ziemiomorza Monolith Video 2007

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Opowieści z Ziemiomorza - artykuł na Wikipedii Nieoficjalny pl
Podyskutuj o Gedo Senki na forum Kotatsu Nieoficjalny pl