Tanuki-Anime

bardzo mi sie podobalo to anime, slodkie, wzruszajace i romantyczne, ogladalam je na otarcie lez po ktoryms z kolei rozstaniu z facetem i w pelni wywiazalo sie ze swojego zadania poprawiacza nastroju :) moze ostatni odcinek taki troche niespodziewany, ja bym wolala mniej wydziwnione zakonczenie, ale ogolnie cala seria pozostawila bardzo pozytywne wrazenia, ani za dluga ani za krotka, fajny opening i ending, cos dla mnie krotko mowiac ^^

niejestem fanem romatycznych historyjek o gościu co spotkał miłości swego zycia ale „Chobits” przypadł mi szczegulnie do gustu a na końcu jak Hideki walczy o Chiii to aż mi się łezka w oku zakręciła. To jeden z lepszych produktów od CLAMP­‑a

Jakbym miała sobie teraz drugi raz oglądnąć tą serię, to mimo wszystko przysiadłabym się z oporem. Parę lat temu to było dla mnie małe dziełko, dziś… już nie koniecznie ;-))

Chobits to komedia, tego się nie da wykluczyć. Dużo prześmiesznych scenek, czesto o podtle seksualnym, wzruszająco rozwijające się uczucie Chii i Hidekiego… A całość podana w pastelowej oprawce tajemniczości. Fabuły tutaj dużo nie uraczymy. Ja jakoś odniosłam wrażenie o dużej ilości zapychaczy, czasem pozytwynych, ale czasem nużących.

Początek zaczyna się świetnie. Potem jednak spada i spada… By na końcu zaskoczyć widza dosyć niespodziewanym zakończeniem, nie koniecznie pasujących do poprzednio serwowanej wystawki. Zestawienie humoru z dramatyzmem to średnio dobry pomysł.

Generalnie trudno wyśrodkować wiek – dla młodego widza z powodu pewnych elementów ecchi z czystym sumieniem polecić nie można, za to starszego i wymagającego widza paleta barw będzie razić po oczach i nie znajdą w niej wielu ciekawych zalet.

Żenada, po pierwszych ośmiu odcinkach całość wpada w schematy, humor zanika a bohaterowie stają się coraz bardziej tępi. Klasyczne zachowanie animkowej laski przypominjące niedorozwinięte dziecko irytuje. A zdania w stylu  kliknij: ukryte  „To nieważne że ona jest komputerem!!!” „Jesteśmy kimś tylko dla siebie” itp. itd. kliknij: ukryte  są żałosne bo skoro nie widać różnicy to po co przepłacać? Kreska na najwyższym poziomie, fabuła niestety nie (też się niedawno dowiedziałem, że Clamp troche zerżnął (motyw komputera wyglądającego jak śliczna dziewczyna z resetem w dziwnym miejscu)
Z 6 tomowej mangi wysmażyli 26 odcinków, to nie mogło być ciekawe w całości. Podsumowując…z dyni ją!

Jedna z najsympatyczniejszych serii jaką zdarzyło mi się obejrzeć. Sama przyjemność w oglądaniu. A to tego niemal wszystko na plus:bohaterowie, muzyczka, kreska, fabuła. No może oprócz trochę „przekombinowanego” zakończenia – oczywiście było dobre, ale mogło być bardziej „normalne”:D

A mnie jakoś wnerwia jak niby komputer zachowuje się tak jak człowiek. O ile te dwa bossy jeszcze mogłem zrozumieć, ale, że niby Chii miała takie super moce,wolną wole itp, a jeszcze gorzej to, że głupi Hideki się w niej zakochał to mnie dobiło. Zazwyczaj toleruje takie odchylenia od rzeczywistości, ale tego jakoś nie mogłem. Znaczy ogólnie to mi się podobało, ale końcówka pogorszyła obraz serii w moich oczach. Widziałem lepsze komedie, choć do OST się zgadzam, a tak wogóle to wiecie jak się nazywa ta muzyczka „bojowa” – jak na przykład walczyli z demonem???

Chobits to genialne anime! Świetny opening, ending i OST! Cudowny scenariusz, prześliczna grafika!!! Czego innego można spodziewać się po clampie?

Ja ogolnieuwielbiam wszystkie serie Clamp'a, a Chobits to było pierwsze anime na podstawie mangi tej grupy jakie obejzalam. I bardzo milo sie zaczelo:)

Moja pierwsza seria. Wieli sentyment, a i teraz co jakiś czas sięgam po Chobitsa. Świetna seria, taka, taka chiii! Poziom kawaiiności jest niebezpieczny dla zdrowia i życia :) Hideki, fighto!

Po przeczytaniu dwóch recenzji Chobits'a nie byłem pewny czy wogóle zacząć oglądać to anime. Jednak nudne wakacyjne popołudnie sprawiło że włączyłem je i teraz nie żałuje swojej decyzji. Anime wciągało mnie z kolejnym odcinkiem coraz bardziej, nieźle się uśmiałem z naszej bohaterki – Chii oraz jej „master”- Hideki'ego. anime jest pełne ciepła, pozytywnych emocji i uczuć no i to motto całej kompozycji : " Kochaj kogoś takim jakim jest”.
Szczerze polecam to dzieło wszsytkim, nie ma tu przesadnego romantyzmu, troche jest ecchi, ale nie zadużo, więc nie przeszkadza. Każdy wyniesie z tego dzieła coś wartościowego, bo wg mnie ma ono drugie dno, „morał” i przede wszystkim to co najbardziej lubie…zmusa do pewnych przemyśleń!!!!!!!

z tego co wiem persocony sa zwyklym okresleniem komputera w japoni :> a autor recenzji napisal to jakby tylko te „chodzace” tak okreslano :> mysle ze powinno się to poprawic ;)