Tanuki-Anime

Anime to emitowane było w dawnych, złych czasach, gdy o Internecie można było tylko pomarzyć, w programie Canal+, a stosunkowo niedawno przypomniał je Hyper. Wywalczyło sobie miejsce w sercach fanów – właściwie niezasłużenie.

Jego fabuła opowiada o losach młodego wojownika Parna, który, wygnany z rodzinnej wioski, wyrusza w świat w towarzystwie przypadkowo napotkanej, sztampowej do bólu drużyny. W jej skład wchodzą mrukliwy krasnolud, pobożny kapłan, mądry czarodziej, cyniczny złodziejaszek oraz piękna elfka. Relacje między tymi, jakże pomysłowymi, postaciami nie są szczególnie rozbudowane, a twórcom wyraźnie zabrakło czasu lub ochoty na rozwijanie ich. Postacie negatywne wypadły na tle głównych bohaterów znacznie lepiej, są ciekawiej poprowadzone i obdarzone charyzmą, której zabrakło ich adwersarzom.

Fabuła, kręcąca się wokół mieszkańców mrocznej wyspy Marmo i ich armii podbijającej kolejne królestwa oraz (w drugiej części) próby oswobodzenia złego bóstwa, także nie jest szczególnie ciekawa ani odkrywcza. W niektórych momentach wydaje się pocięta, tak jakby twórcy mieli w zamyśle dłuższą produkcję, ale z braku czasu usunęli część planowanych, często ważnych scen.

Kreska natomiast jest ładna, choć widać po niej lata. Jest bardzo staranna, sceny walk ogląda się przyjemnie, choć nie imponują tak, jak w wielu nowych produkcjach i mówiąc szczerze chyba nigdy nie imponowały. Część sekwencji ciosów przedstawiona jest w bardzo umowny sposób, co niekorzystnie odbija się na całości. Muzyka znacznie przerasta oprawę wizualną, utwory są bardzo przyjemnie i dobrze się ich słucha.

Generalnie anime to prezentuje średni poziom. W czasach, gdy trudno było zdobyć cokolwiek, miało liczne grono zwolenników, lecz dzisiaj, gdy mamy większy wybór, straciło całą swą atrakcyjność. Nadal można je pooglądać i nie odrzuca ono od ekranu, ale też nie prezentuje sobą niczego szczególnego, ani w formie, ani w treści. Ocena? 3+ w skali szkolnej, a jeśli ktoś bardzo lubi fantasy i gry fabularne, 4-.